~
Ashton wziął mnie na ręce i wyszedł ze szpitala. Gdy wyszedł z budynku byłam zdziwiona.- Gdzie ty idziesz? Do naszej sypialni to nie tędy.- Byłam bardzo ciekawa co on kombinuje.
- To niespodzianka. - uśmiechnął się.
~
Emily pov.
Ashton zaniósł mnie do jednego z samochodów, posadził mnie na miejscu pasażera , a sam zajął miejsce kierowcy.
Samochód ruszył , a ja nadal nie wiedziałam , gdzie jedziemy.
Patrzyłam zaciekawiona na Ashtona , a on tylko głupkowato się uśmiechał.Po pięciu minutach jazdy mój przeznaczony zatrzymał samochód. Znajdowaliśmy się przed jakąś bramą .
Ashton wyjął jakiś mały pilocik, nacisnął odpowiedni guzik i brama się otworzyła. Samochód znowu ruszył i powoli wytoczył się na posesję.
Chwilę później ujrzałam piękny dom.Dookoła niego znajdował się ogród, najpiękniejszy jaki widziałam.
Zobaczyłam też basen , miejsce na grilla i altankę. Bardzo mi się tu podobało.
Ashton zatrzymał samochód , wysiadł a potem wziął mnie na ręce.
- Emily zamknij oczy.- szepnął. A ja wykonałam jego polecenie. Zaniósł mnie gdzieś , chyba do tego domu.
- Możesz otworzyć oczy.- powiedział.
Moim oczom ukazała się duża sypialnia. Była jeszcze ładniejsza od naszej. Wszystko było utrzymane w odcieniach szarości i czerni.
- Bardzo tutaj ładnie.- przyznałam .
- Cieszę , że podoba Ci się twoja nowa sypialnia.- uśmiechnął się i mnie pocałował .
- Nie rozumiem. - zmarszczyłam brwi.
- To jest nasze nowy dom księżniczko. Jak tylko zobaczyłem twoje zdjęcie to kazałem go wybudować. - położył mi dłonie na biodrach i pocałował mnie w głowę.
- Tutaj jest pięknie. - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
- Oprowadzić cię?- zapytał.
- Jasne!
Ashton wziął mnie na ręce i wyszedł z pokoju.
- Na tym piętrze znajduje się jeszcze 5 wolnych pokoi , wiesz dla kogo. - zamruczał .
- Jest tutaj jeszcze mój gabinet, i mała biblioteka.- Wszystko mi pokazał, a potem zeszliśmy na dół.
- Tutaj jest kuchnia , salon , jadalnia i kryty basen.
Gry już zobaczyłam całe wnętrze postanowiliśmy coś zjeść.
Mój mate posadził mnie na kuchennym blacie , a sam poszedł zrobić nam mój ulubiony makaron.
Odwróciłam się w stronę okna , by popatrzeć na nasz ogród.
Jednak zobaczyłam tam Isabel. Miała ten sam obłęd w oczach i była cała we krwi.
Krzyknęłam przerażona . Ashton momentalnie zjawił się przy mnie.-Kochanie co się stało?- zapytał zdezorientowany.
- O-ona tam była. - wskazałam ręką na okno.
Ashton podszedł do okna , chwile się rozglądał a potem do mnie wrócił.
- Tego kogoś już tutaj nie ma. - powiedział a potem dodała głosem nie znoszącym sprzeciwu. - Emily chciałem dać ci czas , żebyś odetchnęła ale musimy porozmawiać. Musisz powiedzieć kto ci to zrobił.-pokiwałam głową. Wiem , że Isabel to moja własna siostra ale nie chcę żyć przez nią w ciągłym strachu.
Ashton podszedł i mnie przytulił.
- Isabel- powiedziałam.
- Co?- zapytał wyraźnie zaniepokojony.
- Isabel mi to zrobiła. To miała być zemsta za to , że Eric jest w więzieniu. - oczy mojego mate pociemniały i zaczął się trząść.
- ZABIJĘ JĄ!!!ROZSZARPIE JEJ GARDŁO!!- wrzeszczał i rzucał wszystkim co wpadło mu w ręce. Nigdy nie widziałam go w takiej furii.
-Ashton... - próbowałam coś powiedzieć ale do niego nic nie docierało.
Chciałam jakoś do niego podejść. Jednak moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa i upadłam z hukiem na podłogę.
Wtedy otrzeźwiał. Podszedł i mnie podniósł.
- Księżniczko coś ci się stało? Nie możesz jeszcze chodzić. - powiedział z troską w głosie.
- Nic mi nie jest. - odpowiedziałam a potem pogłaskałam go po policzku i już zupełnie się uspokoił.
- Przepraszam, trochę mnie poniosło. Po prostu nie mogę tego pojąć. To przecież twoja siostra.
- Rozumiem . - A potem dodałam- To jemy ten makaron czy nie?
Uśmiechnął się zaniósł mnie do jadalni a po chwili pojawił się z dużą miską makaronu. Chciał już nabrać makaronu na widelec ale mu go zabrałam.
- Teraz ja cię nakarmię. - powiedziałam i włożyłam mu do ust makaron.
~
Wiem , że krótki😂
Następne będą dłuższe.
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 😉
~zegartyka
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...