Eric pov.
Obudziłem się grubo po południu. Zwłokłem się z łóżka i nakazałem jakiejś omedze zrobić mi śniadanie.
W lustrze zobaczyłem , że nie zmieniłem jeszcze wczorajszych ubrań. Przy zabijaniu tamtej omegi nieźle się upaćkałem.
Szybko udałem się do toalety i się przebrałem. Dzisiaj postanowiłem złożyć wizytę rodzicom Emily, więc założyłem na siebie białą koszulę , czarne spodnie i marynarkę.
Zjadłem moje śniadanie , poszedłem do garażu i wsiadłem do mojego najszybszego auta.
~
Podróż minęła mi bardzo szybko.Zapukałem , drzwi otworzyła mi jakaś omega.
Cóż dom od środka wygląda całkiem- całkiem. Niegdy wcześniej tu nie byłem , więc musiałem prosić omegę by zaprowadziła mnie do salonu. To żenujące.
W salonie ujrzałem śliczną dziewczynę o długich kasztanowych włosach. Wtedy pierwszy raz od kilku miesięcy odezwał się mój wilk.
~TO NASZA MATE!!! SZYBKO, IDŹ JĄ PRZYTUL. ~
~ Jesteś pewny? ~
~GŁUCHY JESTEŚ ?!?! MÓWIĘ PRZECIEŻ. TO ONA NA 100 %. NO IDŹ DO NIEJ!!!~
Zacząłem się jej przyglądać. Była piękna , idealna . Niedługo będzie moja.
Ona dopiero po chwili podniosła głowę . Nasze spojrzenia się spotkały , a jej oczy na chwilę zmieniły kolor na wiśniowy.
Ona szybkim krokiem podeszła do mnie i wtuliła się we mnie.
- Jak masz na imię maleńka?
- Isabel , a ty?
- Eric.- momentalnie spuściła wzrok. Bała się i chyba była smutna.
- Emily ma zostać twoją żoną tak? Dlaczego ona mi wszystko psuje?!?!?!- imię tej szmaty wymówiła z bardzo słyszalnym jadem w głosie.
- Nie wszystko. Nie zgodziła się , a teraz gnije w lochach.
A ty jesteś moją mate i zostaniesz Luną mojego stada.- Isabel zbladła.- A-ale ja muszę tutaj zostać...-O nie tak nie będziemy się bawić .
- JESTEŚ MOJĄ MATE MASZ BYĆ MI POSŁUSZNA ! JEDZIESZ ZE MNĄ!- ryknąłem.
- Prze- przepraszam bę-będe posłuszna.
-Grzeczna dziewczynka- pogłaskałem ją po głowie na co jeszcze bardziej się we mnie wtuliła. Tak ona nadaje się na moją żonę, nie to co ta Emily.
I pomyśleć , że straciłem dla niej tyle swojego czasu...
Chwilę potem przyszli rodzice mojej mate .Gdy Henry zobaczył siedzącą na moich kolanach Isabel zdębiał.
- Co tutaj się dzieje? Przecież dostałeś już Emily.- pierwsza odezwała się Selena.
- OSZUKALIŚCIE MNIE !!! TA CHOLERNA EMILY WCALE NIE JEST POSŁUSZNA. NIE NADAJE SIĘ NA LUNĘ MOJEGO STADA.DO NICZEGO SIĘ NIE NADAJE- ryknąłem, a potem dodałem już spokojniej - Jako zapłatę za tą zniewagę zabieram Isabel .
- Nie , nie możesz nam tego zrobić. Ona jest naszym ostatnim dzieckiem.Nasza wataha nie przetrwa...- tym razem odezwał się Henry.
- Dosyć! Trzeba było myśleć o tym wcześniej i mnie nie okłamywać. Żegnam . Isabel , czekam w samochodzie masz 5 minut na spakowanie się.-rzuciłem i wyszedłem .Miałem dość ich towarzystwa.
~
Dziewczyna wykonała moje polecenie i po 5 minutach wyruszyliśmy w drogę powrotną do naszego domu.
- Mam zamiar Cię dzisiaj oznaczyć , więc jak tylko dojedziemy na miejsce to idź do naszego pokoju i stamtąd nie wychodź.
- Do - dobrze.
Reszta drogi upłynęła w całkowitej ciszy. Co raz bardziej podobała mi się moja mate. Robiła wszytko co chciałem , nie stawiała się i nie zdawała głupich pytań.
Gdy dojechaliśmy na miejsce Isabel od razu ruszyła do domu i poszła do naszego pokoju.
Ja wziąłem jeszcze jej walizki i poszedłem w jej ślady.
Moja mate leżała na łóżku . Ja tylko upuściłem walizki , rzuciłem się na łóżko i wpiłem się w usta Isabel.
Dziewczyna momentalnie oddała pocałunek. To było cudowne . Na całym ciele czułem iskierki. Potem jeszcze wybrałem miejsce na obojczyku i oznaczyłem Isabel . Teraz już wszyscy będą wiedzieć , że ona jest moja.~
Hej !😊
To najdłuższy i ostatni rozdział z perspektywy Erica.
Teraz będą rozdziały z perspektywy Emily i ... kogoś jeszcze 😂
Czekam na komentarze .
Miło by było gdybyście też zostawili gwiazdkę 😂😂
~ zegartyka
![](https://img.wattpad.com/cover/80923752-288-k651558.jpg)
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...