ZACZYNAMY MARATON!!!!😆😆
1/3~
Po chwili poczułam lekkie ukłucie na ręce. Zaczęło mi się kręcić w głowie i zrobiło mi się ciemno przed oczami. Ostatnie co pamiętam to dźwięk zamykających się drzwi od samochodu...
~Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Nie mogłam nic sobie przypomnieć z wczorajszego wieczora. Na razie wiedziałam jedno. Muszę się wydostać z domu Alfy Erica.
Powoli wstałam z ogromnego czarnego łóżka na którym się znajdowałam. Ściany pokoju , w którym przebywałam były koloru białego.Podłoga natomiast była wyłożona ciemnymi panelami.W rogu tego dużego pokoju znajdowała się duża czarna szafa , stała tu też czerwona sofa.Zasłony na oknach były tego samego koloru. Przy ścianie stał ogromny regał na książki.Na przeciwko mnie były dwie pary drzwi. Podejrzewam ,że jedne z nich prowadzą do łazienki , a drugie na korytarz. Miałam rację. Szybko poszłam do łazienki , która swoją drogą była naprawdę ładnie urządzona,i załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne. Potem wykonałam poranną toaletę i ubrałam się w
Całe szczęście, że Eric przyniósł moje walizki.Do jednej z nich schowałam sznur.Może uda mi się uciec przez okno? Szybko wyjęłam sznur i podeszłam do okna.
Trochę wysoko ale dam radę.Gdy miałam już otworzyć okno , usłyszałam skrzypnięcie drzwi.Odwróciłam się i rzuciłam sznur pod łóżko.
To był Eric.- Księżniczko.Przyniosłem Ci kogoś do towarzystwa.- Po tych słowach wrzucił jakąś osobę do pokoju.Była cała we krwi ale jeszcze żyła. Podeszłam do niej i O MÓJ BOŻE TO LILLY.
W moich oczach pojawiły się łzy.
Szybko je starłam nie chciałam pokazywać alfie słabości. A on tylko mi się przyglądał.- A jeszcze jedno. Jak spróbujesz uciec to ją zabiję. Obiecuje ,że będzie bardzo cierpiała.- posłał mi całusa i wyszedł.
Nie wiedziałam co robić. Znałam Lilly nie cały jeden dzień ale bardzo ją polubiłam .Nie mogłam pozwolić by zginęła, przecież ona nie była niczemu winna...Ucieczką zajmę się później.
Teraz jak najszybciej musiałam obmyć i opatrzyć rany dziewczyny.
Nie wiem jakim cudem ale udało mi się ją podnieść. Położyłam ją na sofie i pobiegłam do łazienki w poszukiwaniu apteczki.Po kilku minutach udało mi się ją znaleźć. Namoczyłam waciki wodą utlenioną i zaczęłam oczyszczać rany Lilly.Na szczęście żadna nie była głęboka i wystarczyły bandaże. Po godzinie wszystkie rany były już zabezpieczone.
Teraz pozostało mi tylko czekać aż się obudzi.W między czasie zdążyłam już przeczytać jedną książkę i zjeść śniadanie i obiad . Posiłki przynosiła mi jakaś brązowo włosa dziewczyna .Wydawała się być miła.
Kiedy już miałam pójść po drugą książkę , ciało dziewczyny się poruszyło . Nachyliłam się nad nią ale nie miała otwartych oczu.
- Lilly. Słyszysz mnie? Lilly, obudź się.
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...