Emily pov.
Obudziłam się z naprawdę potwornym bólem głowy i jeszcze większym bólem brzucha.
Otworzyłam oczy. Byłam chyba w jakiejś piwnicy. Śmierdziało tam krwią i wilgocią.
Siedziałam na metalowym krześle , do którego byłam przywiązana.
Spojrzałam na swój brzuch i zbladłam. Moja koszulka była przesiąknięta krwią.
Wczoraj kiedy poszłam do łazienki ktoś przyłożył mi ścierkę do twarzy , a potem najwyraźniej dźgnął mnie nożem . Chociaż tego już nie pamiętam.
Nie wiem kto mnie porwał, ani gdzie jestem. No to super . Lepiej być nie mogło.
- CZY KTOŚ TU JEST??- krzyknęłam , choć naprawdę dużo mnie to kosztowało.
Po kilku minutach drzwi się otworzyły , a w nich stała znana mi osoba.
- Co ja Ci takiego zrobiłam?- zapytałam.
- I ty się jeszcze pytasz?!?! Przez ciebie nie przejęłam stada rodziców. Przez ciebie mój Eric jest w więzieniu!!! - w jej oczach widziałam czysty obłęd. Schudła , jej niedawno idealne włosy były przetłuszczone i pozlepiane krwią. Jej ubrania były podarte i brudne.
- Isabel to nie moja wina. Opamiętaj się. Eric cię wykorzystywał, przypomnij sobie!- starałam się przemówić jej do rozsądku.
- KŁAMIESZ!
ON MNIE KOCHA! - nagle się roześmiała i dodała- Ciekawe co zrobi twój przeznaczony , gdy już umrzesz...Podeszła do mnie i uderzyła mnie pięścią w twarz. Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami. Chyba złamała mi nos.
- To nie koniec!!-pisnęła uradowana.
Odwiązała mnie i położyła na podłodze. Potem zaczęła mnie kopać i czymś bić. To chyba był jakiś kij.
Czułam ogromny ból . Wszędzie , dosłownie wszędzie. Nie miałam już nawet siły otworzyć oczu.
Czułam krew spływającą po moich plecach. Z oczu płynęły mi łzy.Chciałam, żeby Ashton przyszedł i mnie stąd zabrał.
Znowu poczułam uderzenia. Tym razem mocniejsze. Krzyczałam , płakałam i błagałam, żeby przestała.
Po kilkunastu minutach wyszła. A ja leżałam . Czułam jak uchodzi ze mnie cała energia. Ledwo miałam siły alby oddychać.
Ale chyba najbardziej bolało mnie to , że nigdy więcej nie zobaczę mojego przeznaczonego. Jedyną osobę w moim życiu , która naprawdę mnie kochała.
- Kocham Cię Ashton- szepnęłam i straciłam przytomność.
~
Ashton pov.
Ledwo stoję na nogach ale nie mam zamiaru się poddać. Nie jadłem nic ani nie spałem od ponad doby .
~Musisz znaleźć naszą Emily.~ co chwila warczał mój wewnętrzny wilk.
~ Przecież wiem debilu. - warknąłem.
~ Gdybyś z nią poszedł do tej cholernej toalety to teraz moglibyśmy się do niej przytulić. ~ten futrzak zaczął mnie naprawdę wpieniać.
~ Czy ty się słyszysz?!? Myślisz , że ona by na pozwoliła?!?! Jesteś głupszy niż myślałem.~ powiedziałem i w końcu ten debil się zamknął.
Po kilku minutach ujrzałem mały dom w środku lasu. Zobaczyłem ten samochód. Podszedłem do niego i od razu poczułem znajomy zapach mojej przeznaczonej.
Przekazałem w myślach informacje do mojego bety. Powinien się tu zjawić za około pół godziny.
Ja nie mogłem dłużej czekać. Chciałem już się do niej przytulić i zobaczyć uśmiech na jej idealnej twarzy.
Podszedłem do drzwi , które były otwarte. Na podłodze zauważyłem krople krwi prowadzące do drzwi.Otworzyłem je i ujrzałem schody prowadzące do piwnicy.
Tam zapach mojej księżniczki zdecydowanie się nasilił ,więc zbiegłem na dół i otworzyłem drzwi znajdujące się na samym dole.
Ten widok połamał moje serce na miliard kawałeczków .
Na brudnej podłodze leżała moja Emily. Cała była w siniakach i we krwi. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
Zbliżyłem się do niej , klęknołem i sprawdziłem puls. Był słaby ale wyczuwalny.- Księżniczko już jestem. Pomogę ci. Nic ci nie będzie. - szpetałem i zacząłem gładzić jej włosy.
Po chwili namysłu delikatnie wziąłem ją na ręce i udałem się na górę.
Ułożyłem mój skarb na kanapie i zacząłem szukać apteczki , którą po chwili znalazłem. Zacząłem opatrywać mniejsze rany na ciele mojej ukochanej.
Przerwałem , gdy usłyszałem dźwięk klaksonu. Znowu wziąłem Emily na ręce i wyszedłem na zewnątrz.
Przy jednym z samochodów stał mój beta.- Luna jest ranna. Gdy dojedziemy mają na nas czekać najlepsi lekarze stada. Czy to jasne?!
- Tak jest Alfa- odpowiedział beta.
Otworzyłem drzwi jednego z aut i włożyłem do niego Emily. Gdy wsiadłem, kierowca ruszył.
Położyłem głowę mojej księżniczki na moje kolana i gładziłem jej włosy.
- Wytrzymaj Emily. Błagam ,nie zostawiaj mnie ...- szepnąłem.
~
Podoba się rozdział? ?
~zegartyka
CZYTASZ
Oszukana
WerewolfEmily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...