22

9.3K 525 30
                                    

Emily pov.

Obudziłam się z naprawdę potwornym bólem głowy i jeszcze większym bólem brzucha.

Otworzyłam oczy. Byłam chyba w jakiejś piwnicy.  Śmierdziało tam krwią i wilgocią.

Siedziałam na metalowym krześle , do którego byłam przywiązana.

Spojrzałam na swój brzuch i zbladłam. Moja koszulka była przesiąknięta krwią.

Wczoraj kiedy poszłam do łazienki ktoś przyłożył mi ścierkę do twarzy , a potem najwyraźniej dźgnął mnie nożem . Chociaż tego już nie pamiętam.

Nie wiem kto mnie porwał,  ani gdzie jestem. No to super . Lepiej być nie mogło.

- CZY KTOŚ TU JEST??- krzyknęłam , choć naprawdę  dużo mnie to kosztowało.

Po kilku minutach drzwi się otworzyły , a w nich stała znana mi osoba.

- Co ja Ci takiego zrobiłam?- zapytałam.

- I ty się jeszcze pytasz?!?! Przez ciebie nie przejęłam stada rodziców. Przez ciebie mój Eric jest w więzieniu!!! - w jej oczach widziałam czysty obłęd.  Schudła , jej niedawno idealne włosy były przetłuszczone i pozlepiane krwią.   Jej ubrania były podarte  i  brudne.

- Isabel to nie moja wina. Opamiętaj się.  Eric cię wykorzystywał,  przypomnij sobie!- starałam się przemówić jej do rozsądku.

- KŁAMIESZ!
ON MNIE KOCHA! - nagle się roześmiała  i dodała- Ciekawe co zrobi twój przeznaczony , gdy już umrzesz...

Podeszła do mnie i uderzyła mnie pięścią w twarz. Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami. Chyba złamała mi nos.

- To nie koniec!!-pisnęła uradowana.

Odwiązała mnie i położyła na podłodze. Potem zaczęła mnie kopać i czymś bić. To chyba był  jakiś kij.

Czułam ogromny ból . Wszędzie , dosłownie wszędzie. Nie miałam już nawet siły otworzyć oczu.
Czułam krew spływającą po moich plecach. Z oczu płynęły mi łzy.

Chciałam,  żeby Ashton przyszedł i mnie stąd zabrał.

Znowu poczułam uderzenia. Tym razem mocniejsze. Krzyczałam , płakałam i błagałam,  żeby przestała.

Po kilkunastu minutach wyszła. A ja leżałam . Czułam jak uchodzi ze mnie cała energia. Ledwo miałam siły alby oddychać.

Ale chyba najbardziej bolało mnie to , że nigdy więcej nie zobaczę mojego przeznaczonego. Jedyną osobę w moim życiu , która naprawdę mnie  kochała.

- Kocham Cię Ashton- szepnęłam i straciłam przytomność.

~

Ashton pov.

Ledwo stoję na nogach ale nie mam zamiaru się poddać.  Nie jadłem nic ani nie spałem  od ponad doby .

~Musisz znaleźć naszą Emily.~ co chwila warczał mój wewnętrzny wilk.

~ Przecież wiem debilu.  - warknąłem.

~ Gdybyś z nią poszedł do tej cholernej toalety to teraz moglibyśmy się do niej przytulić. ~ten futrzak zaczął mnie naprawdę wpieniać.

~ Czy ty się słyszysz?!? Myślisz , że ona by na pozwoliła?!?! Jesteś głupszy niż myślałem.~ powiedziałem i w końcu ten debil się zamknął.

Po kilku minutach ujrzałem mały dom w środku lasu. Zobaczyłem ten samochód. Podszedłem do niego i od razu poczułem znajomy zapach mojej przeznaczonej.

Przekazałem w myślach informacje do mojego bety.  Powinien  się tu zjawić za około pół godziny.

Ja nie mogłem dłużej czekać. Chciałem już się do niej przytulić i zobaczyć uśmiech na jej idealnej twarzy.

Podszedłem do drzwi , które były otwarte. Na podłodze zauważyłem krople krwi prowadzące do drzwi.Otworzyłem  je i ujrzałem schody prowadzące do piwnicy.

Tam zapach mojej księżniczki zdecydowanie się nasilił ,więc zbiegłem na dół i otworzyłem drzwi znajdujące się na samym dole. 

Ten widok połamał moje serce na miliard kawałeczków .
Na brudnej podłodze leżała moja Emily. Cała była w siniakach i we krwi. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
Zbliżyłem się do niej , klęknołem i sprawdziłem puls. Był słaby ale wyczuwalny. 

- Księżniczko już jestem. Pomogę ci. Nic ci nie będzie.  - szpetałem i zacząłem gładzić jej włosy.

Po chwili namysłu delikatnie wziąłem ją na ręce i udałem się na górę.

Ułożyłem mój skarb na kanapie i zacząłem szukać apteczki , którą po chwili znalazłem. Zacząłem opatrywać mniejsze rany na ciele mojej ukochanej.

Przerwałem , gdy usłyszałem dźwięk klaksonu. Znowu wziąłem Emily na ręce i wyszedłem na zewnątrz.
Przy jednym z samochodów stał mój beta.

- Luna jest ranna. Gdy dojedziemy mają na nas czekać najlepsi lekarze stada. Czy to jasne?!

- Tak jest Alfa- odpowiedział beta.

Otworzyłem drzwi jednego  z aut i włożyłem do niego Emily. Gdy wsiadłem,  kierowca ruszył.

Położyłem głowę mojej księżniczki na moje kolana i gładziłem jej włosy.

- Wytrzymaj Emily. Błagam ,nie zostawiaj mnie ...- szepnąłem.

   ~

Podoba się rozdział? ?

~zegartyka

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz