Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Godzina 8:25. Nie wyspałam się... Z resztą to nic nowego... Od paru dni to nie nowość. Wstałam z łóżka i od razu mój wzrok przykuły mebelki dla dziecka. Są takie słodkie. No tak... Słodkie są ale nie mogą stać na środku pokoju. Wiem! Z sypialni mamy zrobię pokój dla dzidziusia. Chociaż... Nie. Mój pokój jest dość duży, starczy miejsca dla mnie i dla maleństwa. Tak, to dobry pomysł. Hmm... Ściany? Może je przemaluje? Szary kolor w połączeniu z białym. Teraz mi się nie podoba. Kupię innego koloru farbę i przemaluje szary. W ten sposób pokój będzie wyglądać jakby mieszkała w nim mama z maluszkiem. Taa... Tylko sama sobie nie poradzę. Wiem! Zadzwonię do Blanki. Może razem coś wymyślimy. Wybrałam numer do przyjaciółki i zadzwoniłam :
(Rozmowa telefoniczna)
Ja: Hejka moja najlepsza przyjaciółko!
Blanka: Jestem za pięć minut!
Ja: okey, czekam!
Rozłączyłam się i czekałam na przyjaciółkę. Szybko się ubrałam i wykonałam swoje poranne czynności po dłuższej chwili znów usiadłam na łóżku. Kurcze. Nie mam pomysłu jak ładnie ułożyć mebelki. Chociaż już wiem! Łóżeczko będzie pod ścianą... I przydałaby się jakaś komoda albo mała szafka na rzeczy dla niemowlaka...
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie Blanka, nie chciało mi się wstać więc krzyknęłam szybkie :
-Wchodź, jestem na górze!
I przyjaciółka już za moment siedziała obok mnie.
-No, to co jest tak ważne, że muszę do ciebie przychodzić... - Blanka spojrzała na zegarek .- o dziesiątej rano w sobotę?!
-Będziemy malować ściany!- odpowiedziałam.
-Co będziemy robić?!
-Malować ściany!
-A ty wiesz jak się do tego zabrać?
-Pff... No jakbyś mnie nie znała!
-Właśnie w tym problem, że cię znam!
-Oj tam, chodź będzie fajnie!
-A śniadanie jadłaś?
-Yyy... No... Zzz.. Zapp...omniałam?
-Iza!
-Blanka!
-Nie dyskutuj tylko idziemy coś zjeść a potem pójdziemy! Dobrze?
-Tak MAMO!
Zaczęłyśmy się z przyjaciółką głośno śmiać. Podeszłyśmy do kuchni i Blanka zapytała :
-Naleśniki?
-Twoje! Zawsze! - odpowiedziałam.
Przyjaciółka przygotowała nam śniadanie a mnie znów zaczęły nękać nie miłe skurcze. Na szczęście wiedziałam jak sobie z nimi radzić. Wykorzystałam porady lekarki i po chwili skurcze zniknęły.
Po zjedzeniu śniadania, poszłyśmy do mojego pokoju po pieniądzę. Wyciągnęłam z pudełka gróbą gotówkę a Blanka ze zdumienia zapytała:
- Ile tego jest? - wskazała na plik banknotów, które trzymałam w dłoni.- Trzy tysiące... - odpowiedziałam.
-Ile?!
- Trochę oszczędności mam. - uśmiechnęłam się a przyjaciółka odwzajemniła to.
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do sklepu z artykułami budowlanymi. Na miejscu okazało się, że na drugim piętrze jest sklep z meblami. Spojrzałam w tamtą stronę i powiedziałam do Blanki:

CZYTASZ
Ta Mała Historia
Teen Fiction✔Zakończone Najwyżej notowane: 17 w #dla nastolatków. (Październik2016) Iza- siedemnastoletnia grzeczna dziewczyna mająca wielkie plany na przyszłość, pierwsza jej impreza na poważnie a jej plany mogą przekreślić dwie kreski. Co zrobi Iza gdy zobac...