Obudził mnie głos mojej rodzicielki.
-Cześć Iza! Wróciłam! -krzyknęła.
O Jezus kompletnie zapomniałam, że dzisiaj wraca moja mama. Muszę jej to powiedzieć. Tylko jak?! "Cześć mamo, jestem w ciąży"...
-Iza, ile cię można wołać?! - do pokoju weszła kobieta.
-Mamo, usiądź... - wskazałam na wolne miejsce na łóżku.
-No słucham.
-Pamiętasz jak mówiłaś, że mogę ci wszystko powiedzieć?
-Iza, mów o co chodzi!
Głośno wypuściłam powietrze z ust i wyszeptałam
-Jestem w ciąży...
-Że co?! Zdajesz sobie sprawę co przed chwilą powiedziałaś?
-Tak...
-Wynoś się stąd. Nie chcę cię znać!
-Wyrzucasz mnie?
-Tak. Spakuj swoje najpotrzebniejsze rzeczy i wynocha!
Skierowałam się do szafy żeby wyciągnąć torbę. Kątem oka widziałam jak moja mama wychodzi z pokoju. Spakowałam do torby kilka ubrań a do plecaka książki. Ubrałam się wrzuciłam do portfela moje oszczędności około 800-900 złotych. Zeszłam z torbą na dół i ostatni raz spojrzałam na mamę.
-Miałaś być kimś! - usłyszałam. - Ale jest na to jedna rada...
-Nie wyrzucisz mnie? - spytałam z nadzieją.
-Nie, usuniesz to dziecko!
Myślałam, że oszaleję. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Własna mama proponowała mi aborcję.
-Nie. Choćbym została sama...Poradzę sobie!
-Nic nie wiesz o dorosłym życiu! Żeby sobie poradzić trzeba mieć pieniądze, pracę. A ty nie będziesz tego mieć.
Westchnęłam ciężko, chwyciłam kurtkę i wyszłam. Wyciągnęłam z kieszeni kurtki telefon i napisałam do Blanki:
Ja: Za pięć minut na boisku przy szkole, proszę...
Nie minęła chwila a dostałam odpowiedź od przyjaciółki.
Blanka: Ok
Czekałam na dziewczynę. Myślałam o mojej mamie. Niewiarygodne. Nigdy nie miałam z nią dobrego kontaktu ale też nigdy nie myślałam, że wyrzuci mnie z domu. A już na pewno nie myślałam, że zaproponuje mi aborcję. Dziecko nie jest tu niczemu winne. Narozrabiałam i muszę ponieść tego konsekwencję.
-Co się stało?! - usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
-Biegłaś? - spytałam rozbawiona.
-Iza! Gadaj co jest! - nastolatka próbowała złapać oddech. - i po co ci ta torba?
-Wyrzuciła mnie...
-I co teraz zrobisz?
-Nie mam pojęcia...
-Ej mam pomysł, może zamieszkasz u mnie?
-Ta... I co powiemy twoim rodzicom?! Cześć mamo, cześć tato czy może u nas zamieszkać moja ciężarna przyjaciółka, którą mama wyrzuciła z domu?
-Masz rację, to głupi pomysł.
Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł!
-Mam pomysł! Moja ciocia mieszka nie daleko!
-Która, mówiłaś, że twoja mama nie ma siostry?
-Bo to nie siosta mamy tylko taty. Od kąd tata zginął w wypadku moja mama zerwała z nią kontakt...
-Dlaczego?
-Bo ona wtedy jechała z moim tatą. On prowadził samochód moja mama uważa, że to ciocia go tak zagadała, że stracił panowanie nad kierownicą.
-Kiedy byłaś u niej ostatni raz?
-Nie wiem, może jak miałam z dziesięć lat...
-A wiesz gdzie ona mieszka, może już się przeprowadziła?
-Być może tak jest ale nie dowiem się jeśli nie spróbuję. To moja jedyna nadzieja.
-Trzymaj się. Wymyślę w szkole, że masz złamaną nogę czy coś.
-Okey, dzięki. - pożegnałam się z przyjaciółką.

CZYTASZ
Ta Mała Historia
Ficção Adolescente✔Zakończone Najwyżej notowane: 17 w #dla nastolatków. (Październik2016) Iza- siedemnastoletnia grzeczna dziewczyna mająca wielkie plany na przyszłość, pierwsza jej impreza na poważnie a jej plany mogą przekreślić dwie kreski. Co zrobi Iza gdy zobac...