5.

605 72 28
                                    

Kiedy Dipper wraz z Einsem wrócili do Tajemniczej Chaty zastali Mabel i Drei'a przy stole w kuchni, przy którym wybuchnęła tęczowa bomba atomowa. Stół, podłoga i drzemiący u stóp Mabel Naboki błyszczeli się od brokatu. Mabel rozłożyła przed nimi masę kolorowych nici, koralików, guzików i tego typu rzeczy. W skupieniu pokazywała koledze jak przyszywać cekiny do nowego swetra, a on przyglądał się temu zafascynowany. Dziewczyna chyba za wcześnie wręczyła mu igłę, bo większość palców obklejonych miał kolorowymi plastrami. Eins zrobił zaniepokojoną minę i podszedł szybko do brata.


- Miałeś uważać. - Poskarżył się, unosząc jego dłoń w górę. Koraliki z plastikowego pudełka, które trzymał posypały się po podłodze. Drei zrobił urażoną minę.

- Nie zrobiłem tego specjalnie.

- To moja wina. - Mabel uniosła głowę znad swetra. Teraz Dipper zobaczył, że uzupełniają złotymi ćwiekami liczbę trzy na środku swetra. - Nie wiedział jak używać igły.

Eins westchnął typowo jak na starszego brata. Dipper nigdy nie wiedział jak to jest i nigdy nie będzie. Kiedy chłopak spojrzał na niego, przełknął ślinę. To był wzrok mówiący: "Pamiętaj o naszej umowie." Dipper nie cierpiał umów, zakładów, układów. Zawsze kojarzyło mu się to tylko z trójkątnym demonem, ale nie mógł odmówić. Nie zostawiłby go samego. Dokładnie wiedział co Eins czuje. On też od zawsze pragnął odpowiedzi. Ale żeby odkryć prawdę trzeba wybrać się do piekła, jeśli pójdzie tam sam, spłonie po raz kolejny.

Eins minął go i poszedł, zapewne, na poszukiwanie drugiego brata. Ma chyba jakąś obsesję na punkcie rodzeństwa. Czym on się tak martwi? Przecież Tajemnicza Chata to najbezpieczniejsze miejsce w całych Wodogrzmotach Małych.

- Dołączysz do nas braciak? - Zawołała Mabel, wymachując w powietrzu swetrem.

- To Drei'a? - Zapytał Dipper, opierając się swobodnie o framugę drzwi. Na twarz chłopca wypłynął uśmiech.

- Najpiękniejszy prezent jaki dostałem od babci od swetrów!

- Uszyję ci sto takich. - Mabel zaserwowała mu kuksańca w żebra co rozbawiło oboje. Dipper uśmiechnął się. Cieszył się, że Mabel dogaduje się z Drei'em. Ciekawe jaki jest Zwei. Jeszcze nie miał okazji z nim pogadać.

- Pójdę się rozpakować. - Poinformował tę dwójkę i wyszedł z kuchni przy akompaniamencie ich radosnych "Okeeey!". Kurcze, jeśli Drei będzie drugą Mabel to zwariuje.

Przewiesił sobie swój plecak przez ramię i chwycił walizkę Mabel po czym zaczął się wspinać na górę. W połowie drogi postanowił zatrzymać się przy gabinecie Soosa. Zapukał do drzwi, ale nie czekał na odpowiedź. Zostawił walizkę na zewnątrz i wszedł do środka.

Soos siedział przy biurku, odchylony do tyłu, zamyślony.

- Cześć, Dipper. - Przywitał się, zauważywszy go.

- Co się dzieje? Jesteś ponury, odkąd przyjechaliśmy.

Soos westchnął i poklepał miejsce na krześle, stojącym obok. Dipper wszedł w głąb pokoju i usiadł.

- Napisałem list do Stanków. Nie dostałem odpowiedzi, pomimo że opisałem sytuację dokładniej niż wam.

- Myślisz, że mogło im się coś stać? - Na samą myśl, że wujkowie mogą być w niebezpieczeństwie, wywołała u niego dreszcze. Soos pokręcił głową.

- To Stan i Ford. Dadzą sobie radę, ale chciałbym, żeby Stan tu był.

Dipper go rozumiał. Wujek Stanek był dla Soosa jak ojciec, którego nie ma. Za to Ford wiedziałby co robić w takiej sytuacji. Może nikt nie powiedział tego na głos, ale powrót dzienników w takiej formie musiał coś zapowiadać. Coś niedobrego.

Wyszedł z gabinetu Soosa trochę bardziej przygnębiony niż wcześniej. Nie był Mabel. Nie potrafił cieszyć się z banałów. Już nie potrafił. Mabel przez te trzy lata zmieniła się na lepsze. Wyładniała, nabrała jeszcze więcej pewności siebie, spoważniała, ale nadal pozostała szaloną sobą, którą wszyscy lubili. Za to on nie czuł się dobrze w swoim ciele. Przeważnie się garbił i nie obchodziło go jak wygląda. W przeciwieństwie do Mabel nie chodził na imprezy, chyba że wyciągnęła go siłą. Nie wiedział czego chce. Nie mógł zrozumieć siebie. Obawiał się, że przez swoją maniakalną chęć odkrycia wszystkich tajemnic, sam stał się zagadką nie do rozwiązania.

Z prochu powstałeś || Gravity Falls Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz