XXXVI

2.5K 186 25
                                    

Charlie:

Budzę się o 9am i od razu wstaję z łóżka, by iść się ogarnąć, a później odwiedzić moją Jessie. Mam nadzieję, że przez noc było z nią wszystko w porządku.

Szybko się ubieram, myję zęby i schodzę na dół.

-Gdzie idziesz, Lenehan?-pyta mama, która siedzi na kanapie w salonie.-Mógłbyś mi wszystko wytłumaczyć.

Wchodzę do salonu, wzdycham, siadając na kanapie i wszystko jej opowiadam, a ona patrzy się na mnie z niedowierzaniem.

-Czyli córka Yolandy Hadid nie żyje?-pyta.-Bo uratowała życie twojej dziewczynie?

Kiwam głową i wzdycham.

-Boże, Charlie to... Okropne. Tak bardzo mi przykro. A co z Jessie? Ja się czuje? Nie ma żadnego zagrożenia życia?

-Nie, przynajmniej wczoraj było w porządku-wyznaję.-Właśnie do niej szedłem, wolę przy niej być i... Sama rozumiesz.

-Oczywiście, że tak, kochanie. Przekaż Jessice, że trzymam kciuki za jej szczęśliwy powrót do zdrowia.

-Okay.-Uśmiecham się do mamy krzywo.-Nie wiem, kiedy wrócę, wolę nie zostawiać jej samej.

-Rozumiem.-Mama odwzajemnia mój uśmiech.

Żegnam się z nią i wychodzę z domu. Wsiadam do auta i jadę do szpitala. Akurat na parkingu zauważam Courtney, więc do niej podchodzę.

-Dzień dobry-witam się z nią.

-Cześć, Charlie-mówi, a w jej głosie słychać zmęczenie.-Powiedz, że spałeś dłużej niż pół godziny, a nie to, co ja.

-Spałem normalnie-przyznaję.-Była pani sama w domu?

-Tak. Phil z Kendall przyjadą dziś wieczorem.

Kiwam głową i razem idziemy do szpitala. Zmierzamy w stronę sali Jessiki, ale po drodze zatrzymuje nas jej lekarz prowadzący.

-Dzień dobry-wita się.-Mam rozumieć, że jest pani mamą Jessiki Olsen?-pyta.

-Tak, Courtney Olsen, witam-przedstawia się.-Co z moją córką?-pyta.

-Zapraszam do mojego gabinetu, tam wszystko pani opowiem, a Jessica i tak w tej chwili śpi.

-Czy ja... Też mogę?-pytam.

-Tak, panna Olsen zezwoliła na przekazywanie panu wszelkich informacji na jej temat.-Kiwa głową i machnięciem ręki pokazuje nam, gdzie iść, więc ruszamy za nim.

-Sprawa wygląda tak-zaczyna, kiedy jesteśmy już w jego gabinecie.-Wczoraj byliśmy jeszcze pewni, że Jessica ma jednie wstrząśnienie mózgu. Ciągle wszystkie obiawy to potwierdzają, ale nie do końca. Głowa powinna ją boleć tylko do sześciu godzin. Jednak dziś, po 6am dziewczyna obudziła się z bólem głowy tak, że nie funkcjonowała najlepiej. Do tego ma nudności, wymioty. Są to charakterystyczne objawy dla guza mózgu. Nie chcę państwa straszyć, ale trzeba będzie to sprawdzić i zrobimy to dziś. Jessica jest już umówiona na badanie. I...-Nie kończy, ponieważ jedna z pielęgniarek wchodzi do jego gabinetu.

-Doktorze, Jessica ma atak padaczki-mówi, a lekarz wstaje z miejsca i biegnie do sali, a Courtney od razu za nim. Ja również chcę, ale moje nogi mi na to nie pozwalają. Boję się. Po prostu się boję.

Powoli się zginam i łapię szybko oddech. Za dużo. Za dużo, jak dla mnie. Muszę się ogarnąć, wiem o tym, ale nie umiem.

Charlie, wstawaj, no!

find me • ch.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz