XXIV

3.2K 192 89
                                    

Jessica:

Po chwili siedzenia z Charlie'm w ciszy i całowaniu się, w końcu ja siadam obok niego, ponieważ trochę się już uspokoił. Rozumiem jego nerwy. Dave, jak i Chloe, zapewniali, że nic do siebie nie czują, a tu nagle-chodzą ze sobą. Charlie dobrze powiedział-najbardziej szkoda Gigi. Już pomału, bardzo pomału, jej przechodziło, ale sądzę, że jeśli ich zobaczy to już nie będzie tak kolorowo.

-Była tu kiedyś wcześniej?-pyta Charlie.

Kręcę głową.

-Nie. Pierwszy raz ją widzę. Może od niedawna się spotykają.

Charlie wzdycha i na chwilę zamyka oczy.

-Jak ja mogłem z nią być? Skoro zachowuje się tak... okropnie.

-Mówię ci, że to wszystko przeze mnie-stwierdzam.-Od kiedy cię poznałam wszystko się zmienia.

-Uwierz mi, że nieważne, co się dzieje, ważne, że mam ciebie i w końcu jestem szczęśliwy, z tobą, Jess-przyznaje, a ja znowu ląduję na jego kolanach.-Chodźmy się gdzieś przejść, bo jakaś napięta atmosfera tu panuje, spacer nam pomoże-stwierdza.

Kiwam głową.

-Może do tego miejsca, w którym powiedziałeś mi, że zaczyna ci się podobać inna dziewczyna-proponuję, uśmiechając.

-Świetny pomysł, skarbie.-Całuje mnie w czoło.

-Muszę tam do nich iść i poprosić Dave'a, żeby zajął się Kendall-mówię i wychodzę z niechęcią do góry.

Pukam do pokoju Dave'a i wchodzę. Siedzą z Chloe naprzeciwko siebie, a dziewczyna trzyma nogi na jego kolanach.

-Idę z Charlie'm na spacer-oznajmiam, specjalnie głośno, żeby zaznaczyć, że teraz ja z nim chodzę.-Zajmij się Kendall, proszę cię. Courtney powiedziała, że wróci dziś na noc, więc może być w domu już za jakiś czas.

-Nie ma sprawy-odpowiada Dave.

-Dzięki. Miłej zabawy-mówię i wychodzę z pokoju.

Wchodzę na chwilę do pokoju Kendall, informując ją, że zostaje z Davem, a później wracam do Charliego i się ubieramy, ponieważ na zewnątrz jest zimno. I do tego ciemno, a idziemy do lasu, ale z Charlie'm jakoś nieszczególnie się boję.

Kiedy jesteśmy już na ulicy, łapię Charliego za rękę i tak idziemy przed siebie.

-Kiedy masz zamiar powiedzieć Courtney, że ze mną chodzisz?-pyta Charlie.

Wzdycham.

-Chciałabym to zrobić, bo źle czuję się, okłamując ją. Obiecałam jej, że powiem, kiedy będę mieć pierwszego chłopaka, więc wypadałoby tej obietnicy dotrzymać.

-Słyszałem, jak mówisz, że przychodzi na noc, możemy jej powiedzieć dzisiaj-proponuje Charlie, a ja nagle staję w miejscu.

-Boję się jej reakcji-mówię.-Nie chodzi o to, że się ciebie wstydzę, ale na pewno zasypie cię tysiącem pytań.

-Nie przejmuj się pytaniami, jakoś to przeżyję-stwierdza i się uśmiecha.

Ruszamy w dalszą drogę, dalej trzymając się za rękę.

-Chciałbym po prostu, żebyś jej nie okłamywała, bo wiem, że źle się z tym czujesz-dodaje jeszcze, a ja kiwam głową.

-Nie wiem, czy to dobry pomysł. Zawsze była na tym punkcie grubo przewrażliwiona i dobrze o tym wiem.

-Spróbujmy, Jessie. Też się boję, uwierz mi.-Uśmiecha się pod nosem.-Sądzę po prostu, że tak będzie dla ciebie lepiej, bo wiem, że wolałabyś to zrobić.

find me • ch.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz