Jessica:
Budzę się i wiem, że robię to zbyt późno. Że powinnam obudzić się wcześniej, zająć się Kendall i tak dalej. I muszę to zrobić, pomimo spóźnienia. Wczoraj miała dzień wolny, nie dziś...
Nagle przypominam sobie, że przecież Kendall była u Christi, a jej mama ma obydwie dziewczynki zawieść do szkoły. Jęczę i uśmiecham się sama do siebie, ale później do mojej głowy napływają nowe wspomnienia. Od razu siadam na łóżku, ale dzięki Bogu, nie widzę Charliego, chociaż nie wiem, z jakiego powodu. Nie jestem do końca pewna, czy spojrzę mu w oczy po moim wczorajszym zachowaniu. Nie żałuję, po prostu wstydzę się trochę, że go tak zaatakowałam, czy coś. Ciekawe, co o mnie pomyślał. I czy Chloe czasami tak odwalało. Jakoś sobie jej nie wyobrażam w takie sytuacji, co nie.
Wstaję z łóżka, zastanawiając się, z jakiego pokoju nie ma tu Charliego, a później zauważam karteczkę. Otwieram ją i czytam.
Jessie,
zapomniałem Ci powiedzieć, że mam dziś na wcześniejszą godzinę do college'u, więc piszę Ci to teraz. Wczoraj było fajnie hehehehe. Liczę na powtórkę, skarbie.
Nie przemęczaj się tak ciągle,
Charlie xx
PS. Przyjdę o 6pm.
Uśmiecham się do kartki, pomijając fakt, że to, co wczoraj się wydarzyło jest prawdą, dodatkowo chowając delikatny wstyd. Skoro liczy na powtórkę to chyba mu się podobało. Zaskoczyłam go i to pozytywnie. Jeszcze szczerzej się uśmiecham. Chociaż to trochę wstydliwe...
Odkładam kartkę i idę wziąć prysznic. Tym razem samotnie. Ubieram się w zwykłe ciuchy i zastanawiam się, czy powinnam iść do college'u. Przecież obowiązkiem Courtney jest opiekowaniem się nami, a przede wszystkim Kendall, bo dziewczyna ma dopiero cztery lata. Z tego, co wiem, za nie opiekowanie się dziećmi można dostać jakąś karę.
Akurat kiedy o niej myślę, mamcia dzwoni do mnie.
-Cześć-odzywam się.-Mamciu, mam pytanie. A właściwie prośbę. Nie mogę dziś odebrać Kendall, bo mam do college'u na 12pm.
-Przecież możesz poprosić Dave'a, niby kto inny odbiera ją, kiedy jesteś o 12 w college'u?-pyta
Oczywiście nie wie, że mój kochany brat nie funkcjonuje i nie słucha nikogo.
-Chcę ci przypomnieć, że Kendall jest twoim czteroletnim dzieckiem, a ja, raz, kiedyś byłam przez ciebie zaniedbana i prawie skończyłam na odwyku dla pijaków. W wieku piętnastu lat. Uwierz mi, że Kendall na pewno też by coś znalazła, jest aż za mądra.
-Proszę cię, żebyś nie przesadzała, Jessie. Daj mi jeszcze dosłownie tydzień, a wrócimy do normy. Razem z tatą mamy teraz bardzo ważny projekt, do tego ja mam własną pracę, to bardzo trudno wszystko pogodzić. Dobrze wiesz, że ta praca dla taty jest okropnie ważna. Ten projekt może dać nam rozgłos. Będziemy mieć więcej pieniędzy. Obiecuję ci, że w następny weekend gdzieś pojedziemy. Wiem, że to nie rozmowa na telefon, ale chcę, żebyś wiedziała, że jestem z ciebie dumna. Radzisz sobie z tym wszystkim, chociaż masz też własne życie. Z Dave'a też jestem. Cieszę się, że mam takie dzieci.-Wzdycha.-Muszę kończyć, kochanie. Jeszcze chwilę, naprawdę. Mam nadzieję, że noc z tym twoim przyjacielem dobrze wam minęła. Dziś przyjdę na noc, więc zawiozę Kendall rano do szkoły. Mam tylko prośbę. Znajdź tą opinię dla Kendall. Kocham cię.
Przez chwilę jestem cicho. Do końca nie wiem, co powinnam jej odpowiedzieć. Jej "wykład" w jakiś sposób dał mi do myślenia. Ma racje. Zwłaszcza, że to tylko tydzień. Nie wie niestety, jak wygląda zachowanie Dave'a, ale pewnie wkrótce się dowie.

CZYTASZ
find me • ch.l
FanfictionJessica to osiemnastolatka, mieszkając w Bristolu ze swoimi rodzicami i rodzeństwem. I nic. Jest szczęśliwa, o co trudno w XXI wieku. Spotyka Charliego Lenehana na ulicy, całkowicie przez przypadek i "przez przypadek" uderza go w twarz. A...