XI

3.4K 202 51
                                    

Dwie informacje dam Wam na początek, żeby nie męczyć tym w notce. Po pierwsze-chciałabym, żebyście pamiętali, że to tylko ff, bez zbytniego wczuwania się tutaj. Chloe w rzeczywistości jest na pewno inną osobą, ja robię z niej taką zazdrośnicę, ale to nie powód, by przestać ją lubić. Tak samo, Charlie w rzeczywistości ją kocha, a tu... Przestaje ją darzyć tak wielkim uczuciem. :D Po drugie-miłego czytania opisów. XDDD

Jessica:

Zaraz po "poważniej" rozmowie między Courtney a Nami, wszyscy wychodzą z mojego domu, więc ostatecznie zostaję sama. Idę raz do mamy, żeby zapytać się jej o tą sprawę z rodziną Nami, ale ona odsyła mnie do swojego pokoju, mówiąc, że i tak będziemy musiały porozmawiać na temat mojego picia i imprez.

Jakieś cztery lata temu, kiedy byłam dziwaczną piętnastolatką, chciałam zwrócić na siebie uwagę i przypodobać się... Dobra, właściwie to nie wiem, czemu zaczęłam pić, a później nawet palić papierosy. Źle znoszę jakiekolwiek nerwy, może to pchnęło mnie w tę stronę. No wprawdzie piłam tak, dzień w dzień. Na początku było dobrze. Zwykła zabawa na odreagowanie. Piłam trochę w dzień, później delikatny ból głowy, papieros i do szkoły. Ale po jakimś czasie to się zmieniło... Mój znajomy kupował mi alkohol, a ja zamykałam się w pokoju, całą noc nie spałam, tylko piłam alkohol i paliłam papierosy. Budziłam się o 5pm i wychodziłam z pokoju. Nikogo zazwyczaj nie było wtedy w domu, bo mamcia była w ciąży i siedziała u taty, Dave spędzał ciągle czas z Gigi i w college'u. Nikt nie pilnował tego, że mam chodzić do szkoły, więc nie chodziłam. W końcu nauczyciele zadzwonili do Courtney. Zamknęłam się wtedy w pokoju i nie chciałam wychodzić. Ale w końcu zabrakło mi alkoholu i zaczęłam świrować. Ostatecznie trafiłam do szpitala. Lekarze stwierdzili, że rodzice przeznaczyli mi za mało uwagi. Przez tydzień nie piłam, a później znowu. Przez kilka miesięcy i nic mnie nie powstrzymałam. Może i nie upijałam się dzień w dzień, ale raczej zazwyczaj tak było. Mój organizm przyzwyczaił się do alkoholu i już nie mógł bez niego żyć. W końcu wszystko się skończyło. Poszłam na odwyk. Żyję teraz normalnie. Nie przeszłam do następnej klasy, więc musiałam powtarzać, przez nieobecności. Poszłam rok później do college'u. Jakiś czas temu pokazałam Courtney, że już jest okay, że może mi ufać, dlatego chodzę na imprezy. Jednak moje picie to czas przeszły, nie mam zamiaru do tego wracać i jak na razie nie zdarzyło mi się wrócić.

Siedzę teraz w swoim pokoju i oglądam Snapy, bo nie mam nic innego do roboty. Nudzi mi się, mam nawet ochotę iść na tą głupią imprezę, ale znowu wypiję zbyt dużo i nie pójdę jutro na wykład. A tego nie chcę.

-Jessie, ktoś do ciebie przyszedł-informuje mnie mój brat.-Charlie, czy jakoś tak.

Oby przyszedł bez Chloe...

Zamknij się, mózgu.

-Niech wejdzie-mówię.

Dave kiwa głową i wychodzi z mojego pokoju, za to wchodzi do niego Charlie.

-Cześć-mówi z uśmiechem.-Przyszedłem ci ukraść moje ciuchy.

Śmieję się cicho.

-Faktycznie. Zapomniałam o nich.-Wstaję z miejsca i podchodzę do swojej szafy. Wyciągam jego ciuchy i mu je podaję.

Następnie się orientuję, że mam jego bluzę na sobie. Przypał...

Już zaczynam ją ściągać, kiedy Charlie mnie zatrzymuje.

-Jeśli ci się podoba i ci wygodnie to sobie ją zostaw-mówi i się do mnie uśmiecha.

Nieśmiało odwzajemniam jego uśmiech.

-Dziękuję.-Ponownie ją zasuwam.

-Skoro jesteś już ciepło ubrana to może idziemy na spacer?-pyta.-Pokażę ci takie fajne miejsce, co ty na to?

find me • ch.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz