Powiedz mi, powiedz mi, proszę, jak to działa?
Co we mnie siedzi?
Załamany, załamany pośrodku świata,
Ale ty się uśmiechasz, ślepy na to co czuję.
Spoglądam na niebo, które wznosi się nad naszymi głowami. Ślepi na moją osobę, śmieją się z udanej misji, w niewiedzy, że gdyby nie ja, to by dawno umarli. Kręcąc głową, powracam w mroku do swojego pokoju, aby zmyć z siebie brud potworów. W ciszy, która mnie cały czas otacza, wspominam jedynie jego uśmiech oraz śmiech. Wspominam szczęście, jakie z niego buzowało. Radość, że przeżyli walkę.
Jednak przez bitwę z demonem piątego stopnia, sama się chyba nim zaraziłam.
Dotykając rany na piersi, już dawno zasklepionej, sprzed niemal dwustu lat, zaciskam zęby.
Od dawna jestem złamana. Załamana. Złamana. Załamana...
Jaka to różnica? Skoro widząc jego uśmiech, mam wrażenie, że dawne życie na nowo może powrócić. Dawne czasy na nowo się przede mną otworzą, a pamiątka, jaką mam po tamtych latach, zostanie otwarta.
Widząc, mój drogi, twój uśmiech, sama się uśmiecham, wspominając dom, który musiałam opuścić, aby chronić moją rodzinę.
Jestem załamany tak, że brak mi tchu,
Nie mogę rozwikłać zagadki samego siebie, nawet prawda jest zamarznięta,
Potem cię znalazłem i zdradziłem tajemnicę.
Tłukę lustro. Ból wewnętrzny, pochodzący z rany, na nowo daje o sobie znać. Serce, które powinno być, a którego tam nie ma, zapewne znowu jest torturowane, a ja odczuwam tego skutki na całym ciele oraz w psychice.
Kaszląc, wypluwam z siebie krew i krzywię z niesmakiem. Cholera, trzeba będzie posprzątać.
Kręcąc głową, opadam powoli na tyłek, wspominając dzień, kiedy go spotkałam. Miał ten sam uśmiech, co Ivan. Emanował tą samą energią, co ludzie z moich czasów. Z mojej wioski. Domu.
Wspominam dzień, kiedy wywrzeszczałam w lustro swój strach oraz nienawiść, jaką darzę ludzi, mimo że jestem jedną z nich. Moje wyjście na śnieg. Zniknięcie na parę miesięcy. Strach o nich, o tych, którzy są potomkami tych ludzi. Morderców, którzy naznaczyli mnie klątwą i dopóki moje serce pozostaje poza moim ciałem oraz rękoma, jestem bezsilna.
Mając jednocześnie siłę.
Hej, Michaelu, myślę, mogę ci zdradzić moją tajemnicę? Nie wygadasz nikomu? Nie sprawisz, że zacznę się jeszcze bardziej bać?
Zamarznięty...
Wstrząsają mną gwałtowne dreszcze. Nie. Ludzie, których popycha chciwość, na zawsze pozostaną okrutni. Okropni w każdym tego słowa znaczeniu. Blask, którym bili, już dawno wygasł.
Kruchy, niezłomny,
Wstrząśnięty,
CZYTASZ
Zbiór one-shotów 5
RandomPiąta edycja grupowego konkursu na one-shoty. Wszystkie prace zostały napisane przez członków facebookowej grupy Wattpad Polska. Okładkę wykonała @_feather_