Jak Pocahontas, czyli tabu [NIENAWIŚĆ]

120 4 3
                                    

Każdy z nas choć raz oglądał „Pocahontas", która chciała czegoś nowego i była ciekawa świata. Któż nie jest? Większość dzieci koncentruje się na piosenkach i tym, jak wygląda młoda Indianka. Jednak, kiedy trochę starsi oglądają tę animację Disney'a zauważają odwagę Pocahontas, która przełamała tabu. Nie bała się tego. Zrobiła to, co mówiło jej serce. Czemu więc boimy się pójść za przykładem bohaterki bajki? Przecież z założenia Disney ma wychować dzieci na dobrych ludzi. Jednak dorośli boją się bym inni niż reszta. Bezpieczniej jest iść za tłumem i się nie wyróżniać.

Tematów tabu można unikać. One nie znikną przez to, ale nie będą nas dotyczyć, prawda? Nie. Tabu było, jest i będzie. Zawsze. W każdej epoce i kulturze znajdzie się przynajmniej jeden taki temat.

„Polska dla Polaków", tak? Jednak, czy naszych rodaków obchodzi ich własny pogląd, kiedy wyjeżdżają za granicę do pracy? Nie. Dlatego więc krzywo patrzą na obcokrajowców w Polsce? Bo pracę im zabierają? Przecież sami jadą do Anglii do pracy, tym samym „odbierając" Anglikom szansę zarobku. Transakcja wiązana — chcecie żyć dobrze, dajcie innym żyć tak samo.

Wszędzie jest podział na równych i „równiejszych", w którym każdy szczegół jest wyolbrzymiany. Gej? Na pewno nie da sobie rady w życiu. Ma inny kolor skóry? Na co nam tutaj jakiś głupi czarnuch? Przecież on nic nie umie. Jest w związku na odległość? Nie umie znaleźć sobie kogoś na miejscu to wymyśla sobie partnera w innym kraju.

Internetowa miłość — tak to nazywają. Dla mnie to coś więcej niż związek z kimś, kogo się nie widzi na co dzień. Można być obok, ale nie zauważać najistotniejszych rzeczy. Dziwne? Tacy są ludzie — z bliska nie widzą bólu, jeżeli nie został on ogłoszony wszem i wobec.

Związek na odległość jest trudny, ale jak każdy opiera się na miłości i zaufaniu. Dystans zmusza nas do wiary w drugą osobę. Im mocniej kochasz, tym bardziej ufasz. Teoretycznie. W praktyce najmniej zazdrosne osoby, które zaczną związek z osobą z drugiego końca kraju, będą szukały dziury w całym. Nawet, jeżeli partner jest całkowicie wierny.

Czemu „tylko" na drugim końcu kraju? Taka odległość jest łatwiejsza do zaakceptowania przez ogół. Jakbyś, Drogi Czytelniku, zareagował, gdybym wyznała, że taka ja — mieszkająca w Polsce dziewczyna, jest w związku przez Internet z chłopakiem, który mieszka w Indiach? Zadziwiające? Przerażające? Może trochę dziwne? Wszystko, co inne sprawia, że czujemy się niekomfortowo. Każdy tak ma i to rozumie. Jednak jeśli w grę wchodzą właśnie takie gigantyczne dystanse, uznaje się to za nienormalne.

A co jest normalne? Związek dwóch osób odmiennych płci czy tej samej? Mieszkających w jednym kraju czy mieście? Na tej samej ulicy czy innej? Daleko czy blisko? Otóż dla mnie każdy związek jest dobry, o ile nie jest to relacja toksyczna. Wtedy trzeba się ratować jak najszybciej można, bo to niszczy. Czasem obie strony, jednak częściej tylko jedną osobę.

Nie ma definicji normalnego związku, bo każdy jest inny. Z tym, że „inny" nie znaczy „gorszy". To, co dla jednych jest niedopuszczalne, dla innych jest czymś normalnym.

Jestem tolerancyjna, ale nie mogę znieść rasizmu i homofobii, która w naszym kraju jest bardzo powszechna. Naprawdę nie rozumiem, jak można się bać gejów czy lesbijek. Przecież to ludzie, jak wszyscy inni. Orientacja nie ma nic do tego, jakim się jest człowiekiem. Drogi Czytelniku, wyjrzyj przez okno spójrz na ulicę. Widzisz jakieś różnice między ludźmi? Nie chodzi tu o ubiór, fryzurę ani kolor skóry. Czy gołym okiem można „wykryć" czyjąś orientację seksualną? Jeżeli widzisz w tłumie ludzi, kto woli chłopców a kto dziewczyny, to gratuluję. Też bym tak chciała. Tylko po co mi ta umiejętność? Czy muszę wiedzieć z kim umawia się osoba, którą mijam w drodze do sklepu? Po co mi wiedzieć, z kim spędziła noc pani w bibliotece? Przecież to nie moja sprawa czy spała z kobietą, czy z mężczyzną, prawda?

Osoby o innym kolorze skóry niż biały są traktowane jak trędowaci. Okay, w Warszawie to nie robi różnicy, ale w mniejszych miastach widok „kolorowego" (bardzo nie lubię tego określenia) może być czymś czego ludzie będą się bali.

Wszyscy jesteśmy ludźmi. Każdy z nas potrzebuje miłości i zrozumienia. Nikt nie chce być wytykany palcami. Ty też byś nie chciał, mój Kochany Czytelniku, żeby ktoś podszedł do Ciebie i powiedział coś nie miłego o Tobie albo po prostu patrzył się Ciebie wzrokiem pełnym obrzydzenia, prawda?

Inność jest ciekawa. Gdyby każdy był taki sam byłoby mało ciekawe na świecie. Kto by chciał wyglądać tak samo jak wszyscy? Ja na pewno nie, ale kiedy patrzę na dziewczyny w moim wieku widzę, że wszystkie są tak samo ubrane i uczesane, różnią się czasami tylko długością i kolorem włosów. To samo tyczy się chłopaków. Co się stało z indywidualnością i byciem sobą? Czy teraz będziemy klonami modeli i modelek, bo tego wymagają od nas media? Widząc nastoletnią dziewczynę na ulicy, która nosi rozmiar trzydzieści osiem, a może nawet czterdzieści, pomyślisz, że byłaby świetna jako Aniołek Victoria's Secret? Nie wydaje mi się. Wiedziałeś modelkę plus size, która dostała do grona Aniołków? Ja też nie.

Teraz, Mój Czytelniku, pomyśl o marzeniach. Tak, Twoich własnych. Nie ważne czy są one możliwe do spełnienia, czy nie. Skup się na nich w tej chwili. Wyłącz muzykę, telewizor. Pomysł o tym, co chcesz tak bardzo, że byłbyś w stanie zrezygnować z czegoś, co masz na co dzień. Dla mnie takim marzeniem jest mieć wcześnie wspomnianego chłopaka z Indii przy sobie. Mogę zrezygnować z ulubionego jedzenia, telewizji, Internetu, byle był teraz obok mnie i mówił do mnie. Nawet głupoty. Chcę, żeby siedział pijany na kanapie i mówił, że ma dość takiego świata.

Powiesz: „Głupie marzenie". Głupie? Dla mnie najważniejsze. Każdy ma inne priorytety. Dla każdego z nas co innego jest znaczące. Jeżeli w tłumie wegetarian powiesz, że codziennie jesz mięso może być nieciekawie, prawda? Tak samo jest z marzeniami. Nie mów innym, że ich marzenia są głupie.

Każda dziewczynka chciała kiedyś być księżniczką. I co z tego wyszło? Nic. Pewnie wiele takich niedoszłych księżniczek siedzi teraz przy biurkach i stuka w klawiatury komputerów, żeby mieć co jeść. Który mały chłopiec nie chciał być rycerzem? Ilu z nich teraz walczy na wojnach i ginie? Tak, w tej chwili, kiedy ich księżniczki siedzą w domach i płaczą, gdy dowiadują się, że ich książęta w złotych zbrojach zamienionych w mundury, już do nich nie wrócą.

Czy wiesz, co czuje kobieta, która została zgwałcona i w jej łonie rozwija się potomek zwyrodnialca, który ją skrzywdził? Nie? Więc nie mów, że aborcja jest zła. Gdyby któraś z nas była w takiej sytuacji, bylibyście w stanie pokochać to dziecko czy choćby je tolerować? Osobiście nie mogłabym i, chociaż nie jestem za aborcją, wolałbym usunąć niż patrząc na swoje dziecko mieć przed oczami to, jak zaczęło się jego życie.

Patrząc na matki z wózkami większość z nas myśli, że są szczęśliwe. Czy na pewno? Może nie chciały tego dziecka? Może jest ono skutkiem gwałtu? Może nienawidzi tego dziecka tak samo, jak jego ojca? Może każdego wieczoru, kiedy kąpie swoje maleństwo, myśli o tym, że lepiej by było, gdyby się nie urodziło? Mimo tego, iż wie, że ten maluch w wózku nie jest niczemu winien, to patrząc na niego, widzi swojego oprawcę.

Psychika cierpi. Ciało cierpi. Otoczenie cierpi. A wystarczyłoby, gdyby nasz cudowny rząd zalegalizował aborcję w takich wypadkach. Niestety, jako kraj chrześcijański, powinniśmy potępiać aborcję i kobiety, które ją wykonały. Polska jest zamknięta na ludzi, nawet tych, którzy się tutaj urodzili i mieszkają całe swoje życie.

Każdy ma inne poglądy i szanuję to, jednak wszyscy powinniśmy być pomocą dla skrzywdzonych. Zanim zaczniesz nienawidzić postaw się sytuacji tej osoby. Zadaj sobie pytanie: „Co ja mógłbym zrobić na jej miejscu?" i na nie odpowiedz. Proste? Otóż nie, ale jeżeli Ci się to uda będziesz lepszym człowiekiem.

Drogi Czytelniku, pamiętaj — jedno zdanie, jeden gest może zmienić czyjeś życie. Pomyśl, zanim kogoś zranisz słowami, których nie przemyślałeś. Dzięki tego świat będzie lepszy. Ty też możesz się przyczynić do zmiany poglądów milionów ludzi na świecie. Jednym, prostym zadaniem — „Przestań nienawidzić". 

Zbiór one-shotów 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz