Asger [PAMIĄTKA]

67 3 0
                                    

Szłam przez las, niepewnie rozglądając się na boki. Niby dużo razy tędy chodziłam, lecz i tak się bałam. A co jeśli ktoś mnie napadnie? Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym i przyspieszyłam kroku. Po chwili byłam już na miejscu. Rozejrzałam się i uklęknęłam na ziemi, wyjmując z torby resztki jedzenia w foliowym woreczku. Wysypałam je na ziemię i czekałam. Po chwili zza drzew wyłonił się wilk o rudej sierści. Każdy normalny człowiek, by się przeraził, lecz nie ja.

- Witaj Asger – przywitałam się.

Wilk zerknął na mnie, po czym szybko zjadł wysypane resztki jedzenia. Oblizał się i spojrzał w moją stronę.

- Smakowało? – spytałam z uśmiechem. – Wybacz, że tak mało, ale moja rodzina dużo je. – Roześmiałam się.

Asger patrzył na mnie swymi mądrymi oczyma. Na chwilę zatopiłam się w ich głębi, po czym głęboko westchnęłam.

- Dzisiaj mam mało czasu. Obiecałam pomóc siostrze z pracą domową.

Wilk jakby posmutniał i położył się na ziemi, kładąc pysk na łapach.

- Wiem, Asger, mi też się to nie podoba.

Podniosłam się i powoli podeszłam do zwierzęcia. Ostrożnie usiadłam obok niego i wtuliłam się w jego sierść. Czułam jak jego ciało unosi się w rytm miarowego oddechu. Wreszcie poczułam się bezpieczna. Bezpieczna od problemów świata zewnętrznego. Wolna. Nie wiedzieć czemu obecność Asgera zawsze tak na mnie działała. Był moim ukochanym przyjacielem. Tak, przyjaźniłam się z wilkiem. Wbrew pozorom lepszego przyjaciela wymarzyć sobie nie mogłam. Zawsze mnie uważnie słuchał i tylko przy nim czułam się bezpieczna. Przy nim mój świat stawał się lepszy. Westchnęłam i oderwałam się od Asgera. Wilk popatrzył na mnie.

- Wybacz, Asger. Ja naprawdę muszę już iść.

Podniosłam się i otrzepałam spodnie z ziemi. Następnie pogłaskałam Asgera, wzięłam swoje rzeczy i wolnym krokiem ruszyłam w drogę powrotną.

*

- Mamo, wychodzę! – krzyknęłam i zamknęłam drzwi.

Ruszyłam przed siebie drogą, obserwując z zachwytem scenerię wokół mnie. Choć mieszkałam tutaj od dziecka, krajobraz górski zawsze mnie zachwycał. Był tak nieskazitelnie piękny, że nigdy nie mogłam się na niego napatrzeć. Zawsze ciągnęło mnie do gór. Patrząc na wysokie szczyty majaczące w oddali, wręcz słyszałam jak mnie wołają. Dlatego często chodziłam do lasu, by choć trochę odczuć tę wolność, towarzyszącą wędrówkom górskim. Lecz nigdy nie podejrzewałam, iż znajdę tam przyjaciela. Uśmiechnęłam się na tę myśl i przyspieszyłam kroku.

Gdy doszłam do granicy lasu, zwolniłam. Cicho przedzierałam się przez krzaki, uważnie stawiając kroki. Gdy doszłam na miejsce, Asger już tam był. Leżał na ziemi, a gdy się pojawiłam, wstał i podszedł kilka kroków w moją stronę. I wtedy kilka rzeczy stało się niemalże w jednym momencie. W koronie drzewa nade mną coś zaszeleściło, a potem spadła stamtąd wiewiórka wprost na moje włosy. Zaczęłam wrzeszczeć i rzucać się na wszystkie strony, aż jej nie zrzuciłam. Wtedy Asger warknął i skoczył na mnie. Poczułam potworny ból w ramieniu, krzyknęłam i upadłam na ziemię. Gdy otworzyłam oczy, Asgera już nie było. Spojrzałam na swoją rękę i zamarłam. Całe przedramię pokrywały trzy rozcięcia po pazurach Asgera. Poczułam jak do oczu nachodzą mi łzy – smutku i bólu. Zacisnęłam powieki, po czym podniosłam się z trudem z ziemi. Z rozdartym ramieniem, ale i duszą, wróciłam do domu.

*

Minął miesiąc odkąd Asger mnie zaatakował. Nie widziałam go więcej. Cały jeden dzień spędziłam w szpitalu, gdzie zajmowali się moim ramieniem. Niestety musiałam wyznać rodzicom prawdę: gdy spytali, co się stało, powiedziałam im, że zaatakował mnie wilk. Gdy ludzie się o tym dowiedzieli, zrobiła się wielka afera i wysłano myśliwych, by go przepędzili – w jakikolwiek możliwy sposób. Dalszego rozwoju wypadków nie znam. Nie wiem czy Asger uciekł, czy myśliwi go zabili. Po tamtym wydarzeniu zamknęłam się w sobie, wszyscy myślą, iż to przez traumatyczne przeżycie, jakim był atak wilka. Przesiadywałam całe dnie w swoim pokoju, nie rozmawiając z nikim. Wybrałam się potajemnie parę razy do lasu, lecz nie znalazłam tam Asgera. Rana na ramieniu nadal do końca się nie zagoiła, lekarz mówił, iż na zawsze zostanie po niej ślad. Patrząc na nią, cieszyłam się z tego. W końcu to była moja jedyna pamiątka po Asgerze.

Zbiór one-shotów 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz