Noelle
- Chcę się z nią zobaczyć - spojrzałam w zielone oczy Stylesa.
- Za dużo wymagasz... - pokręcił głową. - Zayn prosił mnie...
- Zayn? - zmarszczyłam brwi. Własny ojciec kombinuje tak, abym nie spotkała się z kobietą, która mnie urodziła. Pamiętam, że sama wiele razy mówiłam, że nie chce jej widzieć. Ojciec powtarzał, że to w pełni moja decyzja i sama zdecyduje, kiedy nadejdzie odpowiednia chwila. A teraz co? Izoluje mnie? Niedoczekanie... Jeśli Elissa Malik jest jedynym sposobem, by rozwalić ten chory związek, zrobię wszystko, by doprowadzić do konfrontacji. - Nie może mi zabronić widywać się z .. nią. Zaprowadź mnie do niej. - Twardo spojrzałam w oczy wujka Harry'ego, który nadal był tym wszystkim oszołomiony.
- Zayn mnie zabije..
***
Pół godziny dłużyło się niemiłosiernie. Przez całe trzydzieści minut nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca. Chodziłam z kąta w kąt, zastanawiając się, jak ona teraz wygląda, jaka jest, czy w ogóle za mną tęskniła. Ocknęłam się dopiero, gdy do moich uszu doszły stłumione rozmowy. Nagle serce zaczęło mi szybciej bić. Odwróciłam się do drzwi i ujrzałam... ją... Śliczną brunetkę o drobnej budowie... i zapłakanych brązowych oczach. Identycznych jak moje. Elissa widząc mnie, jeszcze bardziej się popłakała. Po prostu stała w progu, nie mogąc wydusić z siebie słowa. A ja? Co ja w tamtej chwili czułam? Nie mam pojęcia... Wydaje mi się, że.. żal... złość... smutek... obojętność... Niech cierpi. Niech cierpi jak ja i tata!
W końcu zebrała się w sobie i podeszła bliżej. Stałyśmy naprzeciw siebie. Mierzyłyśmy się spojrzeniami. Wszystkie wspomnienia zaczęły przelatywać mi przed oczami. Choć było ich niewiele... Miały dla mnie jakąś wartość. Poczułam jak pierwsza łza spływa mi po policzku. Widziałam w jej oczach wielką chęć przytulenia mnie... Jednak nie byłam na to gotowa. Usiadłam, a ona zrobiła to samo.
- Posłuchaj... - zaczęłam drżącym głosem. Wzięłam się w garść i odchrząknęłam. - Nie chce od ciebie nic, naprawdę nic. Nie chciałaś mnie, dobrze..
- Nie.. - przerwała mi. Po raz pierwszy usłyszałam tak niesamowicie melodyjny, lecz mimo to załamujący się głos. - Nie kochanie, to nie tak, że cię..
- Nie przerywaj mi - powiedziałam stanowczo. - Po prostu pomóż mi odciągnąć tatę od Lily. Wystarczy, że powiesz mu o chorobie Zayna. Dokonacie przeszczepu, czy czego tam potrzeba... Wy wyjedziecie, a ja zostanę z tatą. Wszystko będzie jak dawniej. Ty wrócisz do swojego życia, a my do swojego. - Gdy skończyłam, odetchnęłam z ulgą. Pozostaje mi czekać na jej reakcję.
- Nie.. - przełknęła ślinę. - Nie chcesz mnie wysłuchać?
- Nie.
- Ami.. - wyciągnęła drżącą dłoń, lecz po chwili ją cofnęła.
- Nie mów do mnie Ami. Już dawno straciłaś prawo, by tak do mnie mówić. Nie znasz mnie, nigdy nie znałaś. Nie chciałaś poznać. To był twój wybór.
- Noelle proszę... Nie rozumiesz...
- I nie chcę - dokończyłam za nią. Wstałam i podeszłam do drzwi. - Poczekam na zewnątrz. Mam nadzieję, że dla odmiany zrobisz coś dla mnie i spełnisz moją prośbę. Zayn na pewno się ucieszy, że odwiedzi tatę. Ale z łaski swojej nie mów mu, że jesteśmy rodzeństwem.. Po co ma cierpieć jeszcze bardziej?
***
- Tato! - wbiegłam do salonu, już od progu rozglądając się za ojcem. - Tato!! - krzyknęłam jeszcze głośniej. Mój wzrok zatrzymał się na białej sukni, stojącej przy oknie. Na moją twarz wkradł się złośliwy uśmiech. Ta suka nawet tego nie założy.
- Co się stało? - o wilku mowa.. Lily wyszła z kuchni, trzymając w dłoni karton z butami.
- Szukam taty...
- Pomaga mi w wyborze butów, chodź.. - uśmiechnęła się zachęcająco. Wyminęłam ją i weszłam do kuchni. Nie zważając na protesty ojca, wyciągnęłam go z pomieszczenia.
- Co ty wyrabiasz?! - warknął, prawie wywijając orła. Jeszcze bardziej ścisnęłam jego dłoń. Oboje znaleźliśmy się przed domem...
Zayn
Noelle naprawdę zaczyna doprowadzać mnie do szału. Jak kompletna wariatka wyciągnęła mnie z kuchni na podwórko... Ciekawe, co to dziecko wymyśliło tym razem.
- Spójrz... - wskazała dwie postacie. Kobietę i dziecko. Rozpoznałem ciemne włosy, wijące się na wietrze. Elissa. Ale co z tym dzieckiem? Czy to... Podszedłem bliżej. Gdy znalazłem się w odległości dwóch kroków od Liss, przykucnąłem i położyłem dłoń na ramieniu chłopca. Powoli się odwrócił. Zamarłem. Cholernie mi kogoś przypominał... Nawet wiem kogo.
- Kim pan jest? - zapytał, wtulając się w Elissę.
- Skarbie... - Liss również przykucnęła. - To twój tata...
![](https://img.wattpad.com/cover/45282867-288-k855547.jpg)
CZYTASZ
It's not you ||Z.M
FanfictionElissa. Dziewczyna sławnego Zayn'a Malika dowiaduje się, że jest w ciąży. Zayn wpierw zdruzgotany, powoli godzi się z tą informacją. Zakochani biorą ślub, a na świat przychodzi Noelle Ami Malik. Liss ma nadzieję, że wszystko się już ułoży. Niestety...