Ostatnie dni minęły mi dość spokojnie. Karen dzwoni praktycznie codziennie, żeby ustalić różne kwestie ślubu. Staram się jej pomóc, jak mogę. Niall robi co chce, a ja nie mam zamiaru go o nic błagać, ani tym bardziej przepraszać. Tamara dalej się do mnie nie odzywa, ani ja do niej. Zayn natomiast wrócił do normalnego trybu życia. Spanie do południa, wizyta u kumpli, dom, telewizor, piwko, i tak w kółko.
- Mamo, kiedy odfiecimy fujka Niall'a? - zapytała Noelle, radośnie zjadając chrupki.
- Niedługo pójdziemy na wesele... - przełknęłam ślinę. - Do wujka Niall'a i.. cioci Karen.
- Będę wyglądała jak ksieźnićka?
- Oczywiście. - uśmiechnęłam się.
- Tata!! - zawołała Ami i zeskoczyła z kanapy. Odwróciłam się. Zayn stał w drzwiach i beznamiętnie przyglądał się nam. Gdy Noelle do niego podbiegła, wziął ją na ręce.
- Cześć, Kruszynko. - przytulił córeczkę do siebie. Uśmiechnęłam się. Dla takich chwil moje serce bije. Kiedy jesteśmy tutaj, wszyscy razem. Zebrałam się na odwagę i podeszłam bliżej.
- Rozmawiałeś dziś z Niall'em? - zagadnęłam.
- Tak. - kiwnął głową. - Prosił, żebym był świadkiem. - zadrżałam. Perfidia Niall'a nie zna granic? Co on sobie w ogóle wyobraża?! Po tym wszystkim, co się wydarzyło prosi Zayn'a, żeby był świadkiem?
- Zgodziłeś się?
- No pewnie. Przecież to mój przyjaciel. Był świadkiem na naszym ślubie. Nie mogłem mu odmówić. Czemu zadajesz takie dziwne pytania?
- A tak. Z ciekawości. - machnęłam ręką. - Jesteś głodny? - odwróciłam się i ruszyłam w stronę kuchni. Nie odpowiedział. Za to ja już wyjmowałam ciepłą zapiekankę z pieca. Odłożyłam ją na stół i wyjęłam talerze. Zayn pojawił się w kuchni już bez Noelle.
- Dziwnie się zachowujesz. - oznajmił, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Dlaczego?
- Tego właśnie nie wiem. Ale się dowiem. - zapewnił, stając przede mną.
- Nic się nie dzieje. - zapewniłam i wysiliłam się na lekki uśmiech. Wyglądało to jednak bardziej na grymas nieszczęścia niż uśmiech.
- Nie okłamuj mnie, Elissa. O co chodzi?
- O nic.
- Elissa!
- Pokłóciłam się z Niall'em! - krzyknęłam mu w twarz. Posunęłam się ciut za daleko. Moje prawe ramię w mgnieniu oka znalazło się w jego żelaznym uścisku. Twarz Zayn'a znalazła się przerażająco blisko mojej.
- Nie krzycz. - szepnął. - O co się kłóciliście? I nie próbuj kłamać, bo pożałujesz. - kącik jego warg powędrował do góry.
- Bo.. Ja... Jaa.. No... Uważam, że on nie powinien się żenić z Karen. - wydukałam.
- Dlaczego? - Zayn cofnął się o krok i uniósł brew.
- Ona... Jest... Jakby to powiedzieć... - moje serce waliło coraz to mocniej. Z każdą sekundą brnęłam w to bagno jeszcze bardziej. - Jest zbyt szorstka i nieczuła dla Niall'a.
- Nie rozumiem.
- Niall jest wrażliwcem, natomiast Karen to twarda sztuka i już nie raz go zraniła.. Jak wezmą ślub, z odwrotem będzie jeszcze gorzej. - wyjaśniłam
- Liss, Karen jest w ciąży. Dla Niall'a i tak już nie ma ratunku, wpakował się w bagno, z którego nie wyjdzie. - wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic.

CZYTASZ
It's not you ||Z.M
Fiksi PenggemarElissa. Dziewczyna sławnego Zayn'a Malika dowiaduje się, że jest w ciąży. Zayn wpierw zdruzgotany, powoli godzi się z tą informacją. Zakochani biorą ślub, a na świat przychodzi Noelle Ami Malik. Liss ma nadzieję, że wszystko się już ułoży. Niestety...