Następny dzień zapowiadał się obiecująco. Wrócili do domu przed północą, i co ciekawe, wstanie o szóstej nie sprawiło Dylanowi żadnej przeszkody.
Czuł, że jeszcze będzie się cieszył życiem, póki je ma.Nie chciał przeżywać i martwić się na zapas tym co może się stać już jutro, kiedy wylatywała Ella.
***
– Hej Dylan, gdzie cię wczoraj wywiało? – Brenda rozpromieniła się na jego widok, gdy wszedł do klasy.
– Musiałem odpocząć – westchnął przypominając sobie falującą wodę i ciepły piasek. Oddałby wszystko by spędzić tam chociażby jeszcze jeden dzień.
– Jutro idziemy do Peppers, pamiętasz? – spytała niepewnie i Dylan zauważył w jej twarzy wahanie.
– Mhm – przytaknął – Jeżeli nie masz ochoty iść to nie musimy – zaproponował od razu.
– Jest jeszcze Tess i Gally, a oni na pewno będą chcieli – Przeczesała ręką włosy i spojrzała gdzieś w bok unikając jego wzroku.
Siedzieli w sali od francuskiego, a w środku znajdowało się już kilkoro uczniów.
– Możemy porobić coś innego – Dylan wzruszył ramionami spoglądając na koleżankę.
Dziewczyna nagle utkwiła zaskoczony wzrok w chłopaku i lekko się zarumieniła.– Masz na myśli...? W sensie razem? – Brenda wydawała się zakłopotana co szczerze zdziwiło chłopaka, bo dziewczyna zawsze zachowywała się pewnie.
– To znaczy... Nie mam nic przeciwko, ale tak czy siak będę musiał podejść pod Peppers po koncercie – westchnął z irytacją.
– Po co? Zamierzasz czekać aż gwiazdy wyjdą do swoich fanów? – zaśmiała się cicho.
– Coś w tym stylu – Skrzywił się na samą myśl, że już jutro ma się 'wprowadzić' do Sangsterów.
– Ej, nie poznaję cię – parsknęła brunetka i stuknęła go lekko w ramię – Od kiedy stałeś się fangirl? – Dylan spojrzał na nią z ukosa.
– Proszę cię – westchnął zrezygnowany właśnie w tym momencie gdy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec przerwy – Zostałem do tego zmuszony.
– Powiesz mi w końcu o co chodzi? – zdenerwowała się Brenda.
– Po prostu, nie idźmy jutro do Peppers. Może Tess i Gally sobie poradzą – zaproponował. Jednak nagle przypomniał sobie rozmowę z Brodiem w klasie, gdy ten chciał by chłopak obiecał mu, że przyjdzie na piątkowy koncert.
– No dobra, ale mam nadzieję, że powiesz mi o co chodzi – Brenda niestety musiała odwrócić się w stronę tablicy bo do klasy wszedł nauczyciel.
Nie wiedzieć czemu Dylan czuł się trochę nieswojo, gdy myślał o spędzeniu piątkowego wieczoru jedynie w towarzystwie Brendy.
A może czuł się tak dlatego, że...
Nie.
Na pewno nie.
Żaden wypindzglowany blondyn nie zepsuje mu ostatniego wieczoru wolności. A potem to niech się dzieje co chce.***
– Będę za tobą tęsknić mamo – Dylan stał w przedpokoju i gotował się do wyjścia z mieszkania, trzymając na ramieniu torbę.
– Kochanie, przecież jeszcze się nie żegnamy – Ella wyszła właśnie ze swojej sypialni ciągnąc za sobą małą, czerwoną walizkę na kółkach.
– Wiem, ale i tak... – westchnął zrezygnowany.
– Jesteś już prawie dorosły – Mama podeszła do niego i mocno go przytuliła – Wiem, że nie zrobisz nic głupiego. Marck już rozmawiał z Thomasem i powiedział, że on bardzo się cieszy, wiesz? – Dylan spojrzał na nią spode łba. On już dobrze wiedział, jak bardzo Brodie się cieszył.
CZYTASZ
Chcę być twoim oczkiem w głowie
FanfictionDylan O'Brien wraz z mamą przeprowadzają się do Harrisburga, by zacząć życie od nowa. Na drodze chłopaka od razu staje wysoki i arogancki blondyn i jego równie temperamentny buldog angielski. Thomas "Brodie" Sangster to szkolna gwiazda, gra w rock...