– Gally, ej Gall! – zawołał Dylan, gdy nieopatrznie minął się z chłopakiem na schodach. Zawrócił od razu biegnąc za nim na górę – Pisałem do ciebie wczoraj – powiedział chwytając go za ramię i odwracając w swoją stronę.
– Kurde Dylan, czego ty chcesz? – spytał z irytacją i wywrócił oczami wzdychając ciężko.
– Pogodzić się – powiedział dobitnie akcentując każde słowo.
– Chciałem ci pomóc – westchnął i spuścił wzrok na podłogę.
– Wiem stary, a ja zachowałem się jak ostatni debil, wiem – Także westchnął i podrapał się niezręcznie po głowie – Proszę, wybacz mi, obiecuję, że następnym razem nie będę zachowywał się jak dziecko...
Gally spojrzał na niego dziwnie, ale po chwili uśmiechnął się lekko pod nosem.
– Chcesz powiedzieć, że będzie jeszcze taka okazja byś przywalił Sangsterowi? – Gdy Dylan usłyszał to nazwisko odruchowo zagryzł policzek od środka. Każde wspomnienie chłopaka wywoływało w nim fale gorąca, która rozlewała się po całym ciele.
– Mam nadzieję, że nie – mruknął do siebie i ruszyli razem na następną lekcję.
Przechodząc wzdłuż szafek Dylan dostrzegł wśród tłumu uczniów Brodiego, który właśnie zatrzaskiwał swoje drzwiczki.Zagapił się na niego o sekundę za długo, bo właśnie w tym samym momencie blondyn podniósł na niego wzrok, a kącik jego ust powędrował do góry, w nieznacznym, jednak złośliwym uśmieszku.
Dylan posłał mu prawie niewidocznego całusa i zniknął za rogiem razem z Gallym.
Tak właśnie się teraz ze sobą porozumiewali. Może to głupie, ale było zabawnie.
Dylanowi podobało się to w jaki sposób Brodie się na niego patrzy, jak zachowuje się przy nim, jak całkowicie zrzuca z siebie maskę tysiąca pozorów.Wiedział też, że jakby powiedział Gally'emu, albo Tess o tym jaki naprawdę jest Thomas, żadne z nich by mu w to nie uwierzyło.
Był piątek po południu, gdy zadzwoniła Brenda. Dylan siedział na kanapie wraz z Ellą i rozmawiali o jutrzejszym wyjeździe. Kobieta opowiadała mu jak w jej przypadku dłużył się lot ze względu na liczne opóźnienia.
Chłopak miał już wszystko spakowane. Leciał jedynie na dwie noce, więc zmieścił się do małej torby biorąc tylko najpotrzebniejsze rzeczy.– Hej Dylan, idziemy dziś do Peppers, chcesz się z nami zabrać? – spytała, a po szumie jaki dobiegał z głośnika, chłopak wywnioskował, że musiała znajdować się na zewnątrz.
– Cześć, tak właściwie muszę się wyspać przed jutrzejszą podróżą... – Zaczął się jąkać, ale napotkał zbulwersowane spojrzenie Elli.
– Idź, Dylan, to twoi przyjaciele – wyszeptała i zmarszczyła brwi.
To nie tak, że chłopak nie chciał się z nimi spotkać, w dodatku cieszył się, że pogodził się z Gallym, ale jakoś nie miał ochoty iść do Peppers, wiedząc, że będzie tam Brodie ze swoją kapelą.– Um, jasne, chętnie – powiedział z wymuszonym entuzjazmem. Ella uśmiechnęła się do niego pokrzepiająco, a on w myślach walnął sobie mocnego facepalma.
Co on do cholery wyprawiał...– To super, będziemy pod tobą za jakieś dziesięć minut – powiedziała szybko i się rozłączyła. Dylan spojrzał na Ellę i uśmiechnął się lekko.
– Tylko pamiętaj, nie wracaj zbyt późno – powiedziała i sięgnęła po pilota, by po chwili włączyć sobie swoje ulubione reality show.
– Jasne – bąknął pod nosem, wstał i wyszedł z salonu, by iść do pokoju i ogarnąć się jak najszybciej.
CZYTASZ
Chcę być twoim oczkiem w głowie
FanficDylan O'Brien wraz z mamą przeprowadzają się do Harrisburga, by zacząć życie od nowa. Na drodze chłopaka od razu staje wysoki i arogancki blondyn i jego równie temperamentny buldog angielski. Thomas "Brodie" Sangster to szkolna gwiazda, gra w rock...