Rozdział 30

4K 414 152
                                    

1 miejsce w rankingu! 21.11.2016r.

       Obudził go trzask drzwi i jakieś dźwięki dobiegające z kuchni.
Otworzył szeroko oczy w panice, że ten kto wszedł do domu zobaczy jak leży w jednym łóżku z Brodiem.
Gwałtownie podniósł się do pozycji siedzącej i ze zdziwieniem zobaczył, że druga połowa łóżka jest pusta.

Zmarszczył brwi kiedy do jego nozdrzy dobiegł piękny zapach świeżo parzonej kawy.
Podążając za swoim zmysłem, wygramolił się z pościeli i w samych spodniach powędrował do kuchni.

Gdy zobaczył odwróconą do niego plecami mamę na jego twarzy zawitał promienny uśmiech.

– Wróciłaś! – wykrzyknął niespodziewanie, czym wystraszył kobietę, która aż podskoczyła. Jednak z równie szerokim uśmiechem odwróciła się do syna.

– Dylan, nie chciałam cię budzić. Thomas powiedział, że długo nie mogłeś zasnąć i...

– Czekaj, co? – zdziwił się chłopak – Gdzie jest Brodie? – Ella popatrzyła na niego zmartwiona.

– Naprawdę aż tyle wczoraj wypiłeś, że nie pamiętasz? – Mama puściła mu oczko widząc jego zdezorientowaną minę – Nie martw się nie jestem zła, cieszę się, że się jakoś dogadaliście. Chociaż jak zobaczyłam ten zmasakrowany nos Thomasa, to pierwsze o czym pomyślałam to to, że pewnie go uderzyłeś – zaśmiała się cicho i machnęła ręką w powietrzu.

– Co? – Dylan nie potrafił zadać innego pytania, bo jeszcze nie do końca przetrawił wszystkie informacje usłyszane od Elli.

– Kiepska sprawa z tym nosem, mówił, że jedynie operacja plastyczna wyprostuje go całkowicie – Dylan zagryzł lekko dolną wargę próbując szybko coś wymyślić.

_ Czemu go tu nie ma? – spytał znów, odsuwając sobie krzesło przy stole i siadając nerwowo.

– Podobno mówił ci wczoraj wieczorem, że musi rano wrócić do domu, bo chciał przywitać się z ojcem, gdy ten przyjedzie – wytłumaczyła powoli, patrząc na niego podejrzliwie.

– A no tak – westchnął zakłopotany – Musiało mi wylecieć z głowy.

– Jedno mnie tylko ciekawi, skarbie – zaczęła mama, gdy zasiadła naprzeciw syna podając mu kubek z kawą – Jak to się stało, że wylądowaliście tutaj? Miałeś mieszkać u niego...

– Zatęskniłem za domem i po prostu chciałem szybciej wrócić, a Brodie przylazł tu za mną – Wywrócił oczami, ale nie mógł powstrzymać się od nikłego uśmiechu – Dawno wyszedł?

– Minęłam się z nim na schodach. Pomógł mi jeszcze wytaszczyć walizki i pobiegł do siebie – powiedziała spokojnie i łyknęła trochę kawy.

Mimo że Brodie nie powiedział nic jego mamie o tym, że wczorajszego dnia prawie złamał mu nos, to i tak czuł się nieswojo.
Może chłopak zrobił tak jedynie po to, by uśpić czujność Dylana i za moment wygadać wszystko swojemu ojcu...

– Opowiadaj jak było w Paryżu! – Dylan podjął inny temat, by zagłuszyć nieprzyjemne myśli kłębiące się w jego głowie.

– Dylan – Ella nabrała powietrza do ust – Tam było cudownie – powiedziała szybko i zapiszczała niemal jak mała dziewczynka.

– Tak myślałem, ale może jakieś szczegóły? Co robiliście, byliście na wieży Eiffla? Widzieliście Luwr? – dopytywał rozemocjonowany, ale gdy nie doczekał się odpowiedzi posłał mamie pytające spojrzenie.

– Ten tydzień był naprawdę świetny, zwiedziliśmy wszystko co się dało...

– Chciałbym kiedyś tak pojechać – westchnął smutno. Strasznie zazdrościł mamie, że miała okazję zwiedzić to piękne miasto, ale też cieszył się z jej szczęścia.

Chcę być twoim oczkiem w głowie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz