Prolog

3.6K 161 105
                                    

Polecam przeczytać jeśli ktoś nie zna fabuły tej gry. Jeśli znasz i nie chce ci się czytać polecam przewinąć do 1 rozdziału

Ze snu wybudził ją najbardziej irytujący dźwięk jaki może istnieć - budzik. Szybkim ruchem ręki wyłączyła ten denerwujący alarm i poszła dalej spać rozmarzając o swoim idealnym chłopaku.

Leniwie otworzyła oczy i przeciągnęła się, spojrzała na budzik. Przypominając sobie, że dziś jest ten wyjątkowy dzień - rozpoczęcie drugiego roku w liceum. Była godzina 8:15, uroczystość nowego roku szkolnego jest za piętnaście minut!

Pośpiesznie umyła się, uczesała swoje czarne włosy, które związała w kucyka. Starannie założyła swój mundurek szkolny, poprawiając długą, czerwoną kokardkę na nim. Po raz ostatni przejrzała się w lustrze i poszła do kuchni. Włożyła tosta do buzi, licząc na to, że w drodze do szkoły go zje.

Biegła w kierunku szkoły, nie zważając na nic uwagi wpadła na jakiegoś ucznia, który wyszedł zza zakrętu.

– Przepraszam! Nie zauważyłem cię! Nic ci nie jest? – dziewczyna podniosła głowę i zobaczyła ciemnowłosego chłopaka. Miał czarno-szare oczy, spoglądał na nią z troską. Po chwili patrzenia się na niego, zrozumiała, że wypadało by coś odpowiedzieć i wstać.

– Nie martw się. Nic mi nie jest... – odpowiedziała i podała mu dłoń którą złapał i pomógł jej wstać.

– To dobrze, że nic ci się nie stało. Muszę już iść, bo spóźnię się. Na razie!

– Mhm... Do zobaczenia – powiedziała cicho i spoglądała w jego oddalającą się sylwetkę. To niezwykłe, że akurat dzisiejszej nocy śnił jej się bardzo podobny, bądź nawet ten sam chłopak! To jak... przeznaczenie.

– Czemu aż tak długo?! Zawsze każesz mi na siebie czekać! – odezwała się dziewczyna, w jej głosie czuć było oburzenie. – Już od zawsze tak jest. Zachowujesz się tak od czasów naszego dzieciństwa.

– Sorry...

– No dobra... – mówiąc do chłopaka na chwilę zamilkła a po chwili dodała. – Chodźmy już do szkoły.

– Kim ona jest?! – zapytała siebie Ayano.

Dziewczyna, miała na swojej głowie dwa, długie, pomarańczowe kucyki. Spinała swe włosy różowymi spinkami z białymi kropkami. Nosiła na sobie ten sam mundurek szkolny, co Ayano, oznaczało to, że chodzi do tej samej szkoły co ona. Na nogach założone miała różowe zakolanówki w białe kropki.

– Już na starcie przegrałam z tą rudowłosą pięknością – oznajmiła ciemnowłosa dziewczyna.

Patrząc się nadal na nich oboje jak się oddalają, zaczęła zmierzać w kierunku swojego liceum.

– Historia lubi się powtarzać... – powiedziała do siebie dziewczyna która stała z boku obserwując tą całą sytuację.

***

Po zakończeniu szkolnego apelu, dziewczyna o ciemnych włosach postanowiła pójść do szkolnej łazienki.

Nikogo w niej nie było, tylko ona sama. Podeszła do lustra, przyglądając się w nim. Delikatnie poprawiła elementy mundurka, strzepując delikatnie niewidoczny kurz i układając go tak jak miał wyglądać poprawnie. Patrzała na siebie, na rysy twarzy, ust, nosa i na końcu na swoje własne oczy. Przybliżyła się do lustra, opierając ręce na umywalce. Obserwowała swoje ciemne tęczówki, które były wypełnione pustką.

Po chwili znikąd pomyślała o tym chłopaku którego spotkała. Automatycznie na jej twarzy pojawił się uśmiech, oczy zmieniły swoją barwę na intensywniejszą, a rumieńce na policzkach łatwo można było dostrzec.

Szepty głosu serca ||Yandere SimulatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz