12 kwietnia 2017 r., środa
– W sumie to już to nie jest ważne, możemy jutro o tym pogadać.
– Jak chcesz, to jutro podejdź do mnie, zresztą wiesz gdzie mnie znajdziesz – uśmiechnęła się życzliwie i poprawiła swoją chustkę na włosach koloru miętowego i poszła w kierunku klasy jak wszyscy.
Przypomniała sobie o tej rozmowie, idąc korytarzem. Pierwsze lekcje szybko zleciały, w końcu nic ciekawego tylko kilka godzin męki i pamiętania wszystkiego co mówi nauczyciel. Akurat teraz była przerwa obiadowa więc wiedziała gdzie znajdzie Amai Odayakę - liderkę klubu kulinarnego. Jeszcze nie wiedziała co przygotuje, nie chciała o tym po prostu myśleć. Dziś liczyła na przypadek losu i tak jeszcze ma kilka dni więc może cokolwiek wykombinować. Nie bała się jej, że ukradnie jej Taro, po prostu myślała, że już w możliwym wypadku dołączy do jej klubu i porozmawia z nią o nim, może zrozumiałaby.
– Cześć – brunetka podniosła wzrok na wchodzącą dziewczynę do klubu kulinarnego. – To ty, chciałaś ze mną o czymś porozmawiać, prawda?
– Tak, to byłam ja. Mam pewną sprawę... – zaczęła mówić ale Amai jej przerwała.
– Zamieniam się w słuch – powiedziała i uśmiechnęła się do niej życzliwie jakby rozluźniając atmosferę.
– Bo ja... chodzi o to, że... ja... eh – Ayano chciała zacząć ten temat ale nie wiedziała od czego zacząć. – Ty... kolegujesz się z Taro, prawda?
– No tak, ale co to ma do rzeczy? – brunetka była lekko zniecierpliwiona ale nadal cierpliwie czekała z uprzejmości i ciekawości.
– To ma duże znaczenie. Bo ja zakochałam się w nim.
Zapadła cisza w pomieszczeniu. Ayano zawstydzona upuściła lekko głowe w dół i patrzała się na podłogę, w końcu jeszcze nikomu wprost tego nie powiedziała.
– Wiesz... to – Amai chciała coś powiedzieć ale ktoś przerwał im rozmowę.
– Amai! O... jesteś z kimś, ja chciałabym bo chodzi o tę sprawę – jakaś dziewczyna przyszła i zagadała liderkę, ostatnie słowa wyszczególniła jakby przypomnieć jej o co chodzi nie mówiąc wprost.
– Aha, bo ja właśnie prowadzę rozmowę – tamta dziewczyna nie dawała za wygraną i pociągnęła ją za sobą wychodząc z pomieszczenia.
Świetnie, ale mnie się nie unika. Ale jesteś łatwa do zmanipulowania, prawie jak marionetka.
Stała nadal czekając, w tej sali klubowej nikogo nie było. Podeszła do blatu i wzięła z niego nóż. Tak na wypadek gdyby coś.
Usiadła na jednym z krzeseł które otaczały stolik. Zawsze tu siedziały dziewczyny z klubu, ale skoro ich nie było to ona sama mogła.
– Już jestem! - powiedziała głośno Amai.
Wstała i podeszła do niej mówiąc, aby wróciły do poprzedniego tematu.
– T-tak, wiem. Ja... sama też zakochałam się w nim. Nie jestem w stanie sobie go odpuścić, nie ważne co. Przez te dni w których go widziałam naprawdę poczułam coś do niego. Coś czego ja nigdy nie czułam. Wmawiam sobie, że on może zaakceptować moje uczucia ale... ja wiem że tak nie będzie, on zna mnie za krótko – popatrzała smutno w bok. – Ale... są jakiekolwiek szanse, ale skoro ty też go kochasz, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Bo ja...
Bo ja nie mogę się powstrzymać się od tego aby cię zabić.
Wyjęła nóż ze swej kieszeni i rzuciła się na brunetkę. Ona leżała tuż pod nią. Trzymając obiema rękami nóż wbijała go w klatkę piersiową Amai.
CZYTASZ
Szepty głosu serca ||Yandere Simulator
FanfictionCzy pozwoliłabyś aby osoba którą kochasz była z kimś innym? Ayano Aishi jest dziewczyną, która postanowiła zawalczyć o ukochanego. Przez wszystkie doświadczenia, krok po kroku powoli staje się perfekcyjnym mordercą. Ale jak każda osoba ma zdolność...