Rozdział 4. Spotkanie

1.6K 163 65
                                    

6 kwietnia 2017 r., czwartek

Godzina około 3:00

Siedząc na łóżku, myślała, jak przebiegnie jej pierwsze oficjalne spotkanie z Senpai'em. Nie potrafiła się go doczekać. Uznawała to za randkę pomimo, że byli tylko znajomymi ze szkoły.

– Ciekawe co tam u mojej przyjaciółeczki...
– zaśmiała się wpatrując się w jakiś punkt w pokoju. – Dziś jest specjalny dzień!

Zaczęła przeszukiwać komodę, w celu znalezienia majtek na ten dzień. Chciała czuć się pewniej w ten dzień. Zazwyczaj ubierała zwykłą bieliznę, lecz dziś jest wyjątek. Wybrała majteczki różowe w czerwone truskawki.

***

– Jak się czujesz Osana? – zapytała ciemnowłosa, chodząc dookoła krzesła.


– Kiepsko. A jak miałoby być inaczej? – oznajmiła dziewczyna. – Jak tam u Taro? Co z nim?

– Haha... Chyba dobrze – zaśmiała się.

– Co?! Co mu zrobiłaś?! – krzyknęła zdenerwowana rudowłosa.

– Nic... Dziś bardziej pozna dziewczynę która jest mu przeznaczona – powiedziała z uśmiechem.

– To... powodzenia, Ay... Yandere-chan?

– O... dziękuję – ciemnowłosa była zaskoczona tym co powiedziała dziewczyna.

– To nie tak, że odpuściłam sobie Taro... Po prostu... uważam, że i tak nawet jeśli polubi cię w ten sposób to... nie musisz zabijać innych osób. Mogłabyś być normalną dziewczyną, to byś zyskała jego sympatię. Pomyślałaś o tym co by było gdyby dowiedział się o tym, że mordujesz inne zauroczone w nim dziewczyny?

Ayano zastanowiła się nad tym. To co mówiła Osana, było prawdą. Co by było gdyby Senpai dowiedział by się o tym. Załamał się? Cieszył się? Popełnił samobójstwo?

Dziewczyna nigdy o tym nie myślała. Nikt nigdy jej o to nie spytał, bo nikt nie wiedział o tym co się dzieje w jej psychice.

– ... Nie wiem – odpowiedziała a w jej głosie było słychać niepewność.

Dziewczyna o pomarańczowych włosach uznała to za temat skończony, wolała zostawić ciemnowłosą w stanie rozmyśleń, aby zmieniła swój postęp rozumowania danych sytuacji.

– Osana? Co byś chciała zrobić przed swoją śmiercią...? – dziewczyna w kucyku, usiadła przed nią i patrzała się.

– Ja? Właściwie to... nie wiem. Zawsze myślałam o szczęśliwej przyszłości, może i nawet założeniu rodziny. Ale teraz to jest niemożliwe, bo jestem tu gdzie jestem. Ale na chwilę obecną... chciałabym porozmawiać z Taro, powspominać chodźby głupie momenty z naszego dzieciństwa. Możliwe, że nawet pragnę go pocałować...

– Heh – zaśmiała się. – A coś bardziej realnego?

– Od zawsze chciałam przeżyć swój pierwszy prawdziwy pocałunek... ale nie dożyję go – powiedziała cicho z zażenowaniem.

– Co chcesz przez to powiedzieć? Ja mam cię pocałować? – zapytała się ze zdziwieniem, niedowierzając.

– Nie... tylko..., nie wiem czemu tak powiedziałam! I tak wolę chłopców.

– Jesteś zabawna! – zaśmiała się i przewróciła oczami. – Już myślałam... ale i tak bym się nie mogła zgodzić bo te usta są zachowane tylko dla niego.

Szepty głosu serca ||Yandere SimulatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz