09

3K 288 29
                                    

Usłyszałem czyjeś kroki, niepewnie otworzyłem oczy i zobaczyłem Litmana stojącego nade mną. Wyciągnął w moim kierunku dłoń, a ja spojrzałem niepewnie na wytatuowaną rękę.

- Nie powinienem - wyszeptałem, a on parsknął krótkim śmiechem.

- Ufasz mu? Pomiata tobą, a ty wciąż się go słuchasz? Jesteś śliczny, ale i głupiutki - powiedział patrząc na mnie z politowaniem.

Zauważyłem teraz na jego policzku, tuż przy brązowym oku jasną bliznę. Patrzyłem na niego dłuższą chwilę, aż niepewnie złapałem go za rękę. Pomógł mi się podnieść, a ja ruszyłem za nim do naszej celi.

- Przyjaźniliśmy się kiedyś z Zaynem - odezwał się - A gust ma wciąż dobry - powiedział spoglądając na mnie przez ramię, ale ja odwróciłem wzrok. Na pewno nie byłem jedynym, który sypiał tu z Zaynem - Niestety, konflikt interesów - zaśmiał się, gdy weszliśmy do celi.

- Jesteś miły dlatego, że mam coś wspólnego z Zaynem? Jeżeli tak to nie ma to sensu, bo nic dla niego nie znacze - mruknąłem siadając na swojej pryczy - Wcześniej byłeś dla mnie wredny i..

- Rzeczywiście i żałuję tego, bo spędzimy razem w tej celu trochę czasu. I powinniśmy być w dobrych stosunkach - powiedział, jednak ja trochę mu nie wierzyłem - Ah wiem, Zayn pewnie ci nagadał niewiadomo co na mój temat i pewnie tak szybko mi nie zaufasz, ale ja naprawdę jestem fajnym gościem - odparł uśmiechając się do mnie.

- Fajni goście nie trafiają do więzienia - wymamrotałem, a on patrzył na mnie chwile.

- Każdy popełnia błędy - mruknął wchodząc na swoje łóżko - Zayn też nie jest święty.

- I nie jest fajnym gościem - dodałem cicho.

Obawiałem się tego faceta, ale Zayn nie wytłumaczył mi też czemu powinienem się trzymać od niego z daleka. Przymknąłem powieki. Nie chce tu być.

Tattooed heart • Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz