37

2.3K 265 18
                                    

Leżałem w łóżku myśląc o Liamie, Mili, o Zaynie. Nie rozumiałem czemu Mili wciąż z nim jest, ani tego czemu Zayn nie chce nic zrobić z tym jak Liam ją traktuje.

- Śpisz? - spytał Zayn wchodząc do sypialni.

Odwróciłem się na bok plecami do niego. Łóżko się ugięło po drugiej stronie pod jego ciężarem. Poczułem jego dłoń na biodrze i wargi na karku.

- Odczep się - mruknąłem odsuwając się.

- Nialler - wyszeptał wsuwając palce pod materiał moich bokserek.

- Chyba powiedziałem, że masz się odwalić - powiedziałem odpychając go i szybko wychodząc z łóżka. Złapałem jeszcze tylko poduszkę i kołdrę.

- Dobra, jak chcesz - prychnął układając się na materacu wtulając w poduszkę.

Patrzyłem chwile na niego, ubranego jedynie w bokserki.

Przymknąłem na chwile powieki i wyszedłem szybko z sypialni. Poszedłem do salonu i rzuciłem pościel na kanapę. Przysiadłem na stoliku do kawy chowając twarz w dłoniach i starając się oddychać równo.

Byłem taki zdezorientowany tym wszystkim co się wokół mnie dzieje.

Gdy zabrałem dłonie z twarzy zobaczyłem coś wystającego z pomiędzy kanapy części kanapy. Zmarszczyłem brwi i wyciągnąłem teczkę.

- Co..? - wyszeptałem otwierając ją. Po zobaczeniu zawartości kremowej teczki zerwałem się z miejsca.

Ruszyłem wściekły do sypialni i rzuciłem w śpiącego Zayna tą właśnie teczką.

- Co to ma być?! - wrzasnąłem.

Malik obudził się i spojrzał na mnie pytająco przez ramię. Zaraz jednak podniósł się widząc co jest porozrzucane na materacu. Dokumenty, papiery, dane o mężczyźnie i sposób w jaki ma umrzeć.

- Niall - powiedział, a ja zacisnąłem wargi wpatrując się w niego wściekły.

- Czemu Zayn? - spytałem czując w oczach wzbierające łzy złości - Przyjąłeś to zlecenie?

- Tak - odparł zaczynając zbierać papiery, które wypadły z teczki.

- Obiecałeś! - zawołałem - Obiecałeś, że dasz sobie z tym spokój - powiedziałem i moja złość zmieniła się w smutek.

- Niall, nie zrozumiesz.

- Zrozumiem - warknąłem - Nie jestem głupi. Chce wiedzieć czemu wracasz do tego.

- To wyjątkowa sytuacja.. Niall, rzadko pracowałem na zlecenie, ale teraz to naprawdę..

- Czemu? - spytałem raz jeszcze.

- To ojciec Milagros - powiedział przejeżdżając dłonią po twarzy. Zmarszczyłem brwi - Szukaliśmy go od dwóch lat, Liam chce z nim skończyć.

- Niby czemu on..

- On dość mocno skrzywdził Mili, gdy była dzieckiem - mruknął Zayn - Po czym uciekł od niej i od jej matki.

Wpatrywałem się w Malika.

- Czy to dlatego ona jest taka? - spytałem szeptem.

- Tak, to dlatego jest taka zależna od Liama. Nigdy nie miała prawdziwego mężczyzny w swoim życiu, który by się nią opiekował. A Li naprawdę ją kocha i dał jej wszystko czego potrzebowała. Obiecałem Liamowi, gdy dowiedział się o tym co ojciec Mili jej zrobił, że z nim skończę jak tylko go znajdziemy.

- Narażasz się dla niego? Skoro jest taki mądry, niech sam to zrobi - powiedziałem wpatrując się w swoje nagie stopy.

- Tak, bo jest twoim przyjacielem, a Milagros przyjaciółką. I wiem - zaczął podnosząc się z łóżka i podchodząc do mnie. Chciałem go odepchnąć, ale nie pozwolił mi na to łapiąc moją twarz w dłonie - Że gdybym ja się dowiedział o tym, że twój ojciec cie molestował gdy byłeś dzieckiem. On by się podjął zabicia go, gdybym go o to poprosił.

Patrzył mi w oczy aż ja westchnąłem cicho kiwając głową.

- Proszę, nie wracaj do więzienia - wyszeptałem a on pocałował mnie w czoło.

- Nigdy Niall, nie zostawię cie. Ale ty proszę wróć teraz do łóżka - powiedział całując mnie delikatnie - Potrzebuje cie u swojego boku jak zasypiam Niall.

Tattooed heart • Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz