10

3.1K 290 12
                                    

- Niall? - usłyszałem nad głową dobrze znany mi głos.

Był teraz czas na spacerniak, a ja jak zwykle siedziałem w swojej celi. Tym razem próbowałem się zdrzemnąć. Rozchyliłem jedno oko zauważając Zayna pochylonego nad moją pryczą.

- Czego chcesz? - mruknąłem znowu zamykając oko.

Litman wyszedł na spacerniak, więc miałem cele dla siebie.

- Czego mogę chcieć? - spytał, a w jego usłyszałem głosie śmiech. Poczułem jego duże dłonie na moich biodrach i szybko je odepchnąłem.

- Nie - wymamrotałem obracając się na bok plecami do niego. Sapnąłem zaskoczony, gdy nagle i mocno obrócił mnie w znów na plecy. Spojrzałem na niego pytająco, a on usiadł ja moich biodrach okrakiem - Co ty do chol-

Chciałem go odepchnąć, ale złapał moje nadgarstki przytrzymując je po obu stronach mojej głowy. Patrzył mi zirytowany w oczy, a ja starałem się przybrać taką samą minę. Jednak i tak było mi daleko do miny seryjnego mordercy, bo Zayn miał ją naprawdę wyćwiczoną.

- Dobrze wiesz - powiedział cicho pochylając się do mnie - Że jeżeli tego chce - przycisnął biodra do moich i nasze krocza się otarły, a ja zacisnąłem wargi powstrzymując jęk i starając się utrzymać wkurzoną minę - To to wezmę - warknął.

- Puść mnie! - wymamrotałem szarpiąc się pod nim.

- Co ci odbiło? - wysyczał.

- Nie dotkniesz mnie do póki nie dowiem się, czemu odbiło ci na widok Litmana i-

- Zdaje mi się, że już Cię dotykam - przerwał mi poruszając znów biodrami. Przycisnął wargi do mojej szyi, a ja znowu starałem się wyrwać.

- Zostaw mnie! - pisnąłem - P-puść mnie! - powiedziałem, choć bardziej wyjęczałem przez jego krocze ocierające się wciąż o moje.

Zacisnąłem powieki odchylając głowę przez co miał pełny dostęp do mojej szyi. Zaczął ją kąsać i całować, a ja nie byłem w stanie powstrzymywać już jęków. Ocierał nasze biodra o swoje aż obaj doszliśmy. Oddychałem po dopiero co osiągniętym orgaźmie.

Zayn puścił mój nadgarstek i spojrzał na swoje krocze.

- Przez ciebie będę musiał iść z tą plamą do swojej celu. Gdybyś grzecznie zdjął spodnie, nie byłoby takiego bałaganu - mruknął puszczając mój drugi nadgarstek i powoli schodząc ze mnie. Na moich i jego dresach w okolicy krocza były mokre plamy.

- Gdybyś nie był dupkiem ukrywającym wszystko przede mną, zdjąłbym spodnie -wymamrotałem siadając.

- Nie jesteś kimś z kim będę rozmawiał o moich prywatnych sprawach - mruknął. I znowu powiedział mi coś przykrego wychodząc i znowu zabolało. 

Tattooed heart • Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz