Od autorki: Przeżyłam wczoraj jeden z najlepszych dni w swoim życiu. Zobaczyłam Bastille, mam ich autografy i przybiłam z nimi piątki, pogadałam chwile.. poza tym poznałam tyle niesamowitych osób.. Naprawdę, magia!
Siedzieliśmy z Milagros przed telewizorem oglądając Ant-Man i stwierdziłem, że mimo iż uwielbiam Paula Rudda, to ten film jest do bani.
Podjadaliśmy chrupki, gdy nagle drzwi do domu otworzyły się z hukiem. Spojrzałem przerażony w tamtą stronę i zobaczyłem wściekłego Liama zmierzającego w naszą stronę.
- Co ty sobie kurwa myślisz, co?! - wrzasnął, a oczy Mili były gigantyczne z przerażenia.
Wstałem chcąc w razie czego ją obronić, ale spójrzmy prawdzie w oczy, nie mam żadnych szans z Liamem.
- Chyba miałaś być w domu, a ty sobie wychodzisz i nawet nie raczysz mnie poinformować?! - Liam złapał ją za nadgarstek ściągając z kanapy.
- Puść ją - powiedziałem robiąc krok w jego kierunku. Mordercze spojrzenie przeniósł na mnie mierząc mnie od góry do dołu.
- Puszczasz się z nim? - spytał Milagros, która zaniosła się płaczem zaprzeczając - Jesteś małą kurwą, jak mam ci wierzyć co? - warknął szarpiąc nią a ja czułem jakbym z jeden strony miał rozwalić Liama a z drugiej ze jeden mój krok czy słowo, a on rozwali mnie - Przeleciałeś ją? - spojrzał na mnie. W jego oczach prócz wściekłości, widziałem szaleństwo.
- Liam, no co ty, oczywiście, że nie.. - powiedziałem powoli. No bo, z wariatami trzeba spokojnie.
- A chciałbyś? Ona pewnie nie będzie miała nic przeciwko, uwielbia się puszczać, hm? - spojrzał na Milagros, która płakała stojąc obok niego.
- Nie mów tak - powiedziałem a on zaśmiał się głośno.
- Przecież nie mówię nieprawdy, co nie kotku? - szarpnął Mili, która zaskamlała płacząc jeszcze głośniej. Zaraz jednak kiwnęła głową. Otworzyłem szeroko oczy i podszedłem do nich.
- Puść ją - warknąłem łapiąc go za przed ramię. Spojrzał na mnie z uśmiechem i potrząsnął głową.
- Jest moją. Mogą z nią robić co chce, prawda? - popchnął ją, tak, że straciła równowagę upadając.
- Nie waż się..
- Bo co? - powiedział łapiąc mnie za koszulkę, patrząc mi w oczy. Wpatrywałem się w niego przerażony.
- Liam! - wrzasnął Zayn wchodząc do domu. Odepchnął go ode mnie, a ja cofnąłem się patrząc na mojego chłopaka szarpiącego Payne'em - Nie dotykaj go nigdy więcej - warknął i podszedł do mnie łapiąc moją twarz w dłonie patrząc mi w oczy - Nic ci nie jest?
- Jasne, będę trzymał ręce przy sobie, gdy ty odwalisz się od mojej kobiety - odparł Liam, a ja zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co chodzi.
- Liam - warknął Zayn. Spojrzałem na niego pytająco.
- Milagros, do domu - mruknął Liam ignorując Zayna. Mili podniosła się z podłogi na której cały czas siedziała i ruszyła za Liamem do wyjścia.
- Mili - odezwałem się, ale nawet na mnie nie spojrzała - Pozwolisz jej z nim iść? - spytałem Malika z niedowierzaniem - Zayn, nie możemy pozwolić..
- Powiedziałem, że masz się nie wtrącać w ich sprawy, tak?! - warknął patrząc mi w oczy a ja zauważyłem w nich wściekłość.
No cóż, przynajmniej on potrafił poczekać z wybuchem złości aż nikogo nie będzie w pobliżu.
- Ale Zayn..
- Żadnych ale - powiedział - Żadnych więcej spotkań z Mili, siedzisz grzecznie w domu, rozumiemy się?!
- Zayn.. - wyszeptałem.
- Rozumiemy się?! - powtórzył jeszcze bardziej zły, a ja opuściłem przegrany głowę.
- Tak.
CZYTASZ
Tattooed heart • Ziall ✔
FanficBędę cię kochać póki twoje imię jest wytatuowane na moim sercu.