36

2.3K 258 34
                                    

Od autorki: Przeżyłam wczoraj jeden z najlepszych dni w swoim życiu. Zobaczyłam Bastille, mam ich autografy i przybiłam z nimi piątki, pogadałam chwile.. poza tym poznałam tyle niesamowitych osób.. Naprawdę, magia!

Siedzieliśmy z Milagros przed telewizorem oglądając Ant-Man i stwierdziłem, że mimo iż uwielbiam Paula Rudda, to ten film jest do bani.

Podjadaliśmy chrupki, gdy nagle drzwi do domu otworzyły się z hukiem. Spojrzałem przerażony w tamtą stronę i zobaczyłem wściekłego Liama zmierzającego w naszą stronę.

- Co ty sobie kurwa myślisz, co?! - wrzasnął, a oczy Mili były gigantyczne z przerażenia.

Wstałem chcąc w razie czego ją obronić, ale spójrzmy prawdzie w oczy, nie mam żadnych szans z Liamem.

- Chyba miałaś być w domu, a ty sobie wychodzisz i nawet nie raczysz mnie poinformować?! - Liam złapał ją za nadgarstek ściągając z kanapy.

- Puść ją - powiedziałem robiąc krok w jego kierunku. Mordercze spojrzenie przeniósł na mnie mierząc mnie od góry do dołu.

- Puszczasz się z nim? - spytał Milagros, która zaniosła się płaczem zaprzeczając - Jesteś małą kurwą, jak mam ci wierzyć co? - warknął szarpiąc nią a ja czułem jakbym z jeden strony miał rozwalić Liama a z drugiej ze jeden mój krok czy słowo, a on rozwali mnie - Przeleciałeś ją? - spojrzał na mnie. W jego oczach prócz wściekłości, widziałem szaleństwo.

- Liam, no co ty, oczywiście, że nie.. - powiedziałem powoli. No bo, z wariatami trzeba spokojnie.

- A chciałbyś? Ona pewnie nie będzie miała nic przeciwko, uwielbia się puszczać, hm? - spojrzał na Milagros, która płakała stojąc obok niego.

- Nie mów tak - powiedziałem a on zaśmiał się głośno.

- Przecież nie mówię nieprawdy, co nie kotku? - szarpnął Mili, która zaskamlała płacząc jeszcze głośniej. Zaraz jednak kiwnęła głową. Otworzyłem szeroko oczy i podszedłem do nich.

- Puść ją - warknąłem łapiąc go za przed ramię. Spojrzał na mnie z uśmiechem i potrząsnął głową.

- Jest moją. Mogą z nią robić co chce, prawda? - popchnął ją, tak, że straciła równowagę upadając.

- Nie waż się..

- Bo co? - powiedział łapiąc mnie za koszulkę, patrząc mi w oczy. Wpatrywałem się w niego przerażony.

- Liam! - wrzasnął Zayn wchodząc do domu. Odepchnął go ode mnie, a ja cofnąłem się patrząc na mojego chłopaka szarpiącego Payne'em - Nie dotykaj go nigdy więcej - warknął i podszedł do mnie łapiąc moją twarz w dłonie patrząc mi w oczy - Nic ci nie jest?

- Jasne, będę trzymał ręce przy sobie, gdy ty odwalisz się od mojej kobiety - odparł Liam, a ja zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co chodzi.

- Liam - warknął Zayn. Spojrzałem na niego pytająco.

- Milagros, do domu - mruknął Liam ignorując Zayna. Mili podniosła się z podłogi na której cały czas siedziała i ruszyła za Liamem do wyjścia.

- Mili - odezwałem się, ale nawet na mnie nie spojrzała - Pozwolisz jej z nim iść? - spytałem Malika z niedowierzaniem - Zayn, nie możemy pozwolić..

- Powiedziałem, że masz się nie wtrącać w ich sprawy, tak?! - warknął patrząc mi w oczy a ja zauważyłem w nich wściekłość.

No cóż, przynajmniej on potrafił poczekać z wybuchem złości aż nikogo nie będzie w pobliżu.

- Ale Zayn..

- Żadnych ale - powiedział - Żadnych więcej spotkań z Mili, siedzisz grzecznie w domu, rozumiemy się?!

- Zayn.. - wyszeptałem.

- Rozumiemy się?! - powtórzył jeszcze bardziej zły, a ja opuściłem przegrany głowę.

- Tak.

Tattooed heart • Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz