Od autorki: Dopiero po przeczytaniu poprzedniego rozdziału po opublikowaniu zauważyłam, że jest słodki. Za bardzo słodki, wręcz do zrzygania. Jakby tu to zepsuć hmm
Minęło kilka dni beztroskiego, można to chyba nazwać "Miesiąca Miodowego". Naprawdę, w kółku uprawialiśmy seks, oglądaliśmy jakieś filmy, jedynie braliśmy przerwy na jedzenie czegoś.
W sobotnie popołudnie usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Milagros z szerokim uśmiechem.
- Część - przywitałem się z nią wpuszczając ją do środka. Wyglądała pięknie jak zawsze, a po podbitym oku nie było już śladu.
- Hej! - pisnęła całując mnie w policzek, a ja miałem dziwne wrażenie, że jest na prochach. Nie można chyba być tak szczęśliwym na trzeźwo.
- Co tam? Rozpiera cie energia, a uśmiech razi - zaśmiałem się prowadząc ją do kuchni - Kawy..?
- Nie powinnam - powiedziała siadając przy blacie a jej uśmiech się jeszcze bardziej powiększył. Zerknąłem na nią pytająco. Milagros przygryzła dolną wargę - Jestem w ciąży - wyszeptała patrząc mi w oczy.
Na początku zaskoczony jedynie zamrugałem zaraz jednak uśmiechnąłem się.
- Gratulacje! - podszedłem do niej i przytuliłem ją mocno - Co na to Liam?
- Jeszcze nie wie - przeczesała włosy palcami, gdy ja zacząłem robić sobie kawę a jej herbatę.
Zayna nie było w domu, wyszedł jak zwykle nie wiadomo gdzie.
- Chcę mu powiedzieć za dwa tygodnie w naszą rocznicę - dodała bawiąc się przyprawami ustawionym na blacie przy kuchni - Cieszę się, naprawdę się cieszę - wyszeptała - Liam ma swoje wady, ale myślę, że będzie wspaniałym ojcem - uśmiechnęła się jakby do siebie i spojrzała na mnie.
W tej właśnie chwili pomyślałem o Liamie. Skoro potrafi uderzyć Mili, to skąd pewność, że nie skrzywdzi też dziecka? Jednak nie mogłem powiedzieć tego Milagros, była zbyt szczęśliwa a ja nie chciałem jak zwykle wszystkiego psuć. Więc tylko uśmiechnąłem się do niej szeroko kiwając przy tym głową.
Do domu wszedł Zayn i przywitał się z Mili, po czym podszedł do mnie i pocałował czule.
- Idę wziąć prysznic i zaraz muszę wychodzić - powiedział w moje wargi. Zauważyłem, że ma na sobie dresy i mokry od potu podkoszulek.
- Biegałeś? - spytałem szeptem, a on kiwnął głową całując mnie znów. Całkiem zapomnieliśmy o Mili siedzącej tuż obok nas, wpatrującej się w nas miziających się.
Pocałował mnie raz jeszcze i odsunął się kierując do łazienki.
Zagryzłem mocno dolną wargę spoglądając z rumieńcem na Milagros, której uśmiech nie schodził z twarzy.
- On też byłby świetnym ojcem - powiedziała szeptem wstając z krzesełka.
- Chcesz ze mną zostać? - spytałem - Obejrzelibyśmy jakiś film czy coś. Zayn wróci pewnie wieczorem, a ja nie lubię siedzieć sam..
- Jasne - zgodziła się, a ja się ucieszyłem.
CZYTASZ
Tattooed heart • Ziall ✔
FanfictionBędę cię kochać póki twoje imię jest wytatuowane na moim sercu.