-Muszę ci coś powiedzieć...- To zdanie wypowiedział mój brat, a ja solidnie zastanawiam się o co chodzi. Nigdy nie było żadnych problemów. Popatrzyłam na Ash'a i Dominika, ale oni byli bardziej zdezorientowani niż ja.
-Mów, bo zaczynam się bać.
-Amber ja wiem ze po tym co ci powiem będziesz wściekła i pewnie mnie znienawidzisz, ale...
-Mów do cholery!-Krzyknęłam na cały dom. To wszystko zaczynało mnie irytować.
-Wyprowadzasz się..
-Co?!-Teraz to serio się we mnie gotowało
-Stary, co Ty gadasz?-zapytał Ash.
-Podjąłem już decyzję i jej nie zmienię.
-Luke?- zapytałam nie wierząc w jego słowa i czekałam tylko, aż powie mi, że mnie wkręca.
-Amber, nie żartuje.-W wyrazie jego twarzy widziałam, że jest w stu procentach szczery.
-Ale...Ale dlaczego?-Czy ja się jąkam?
-Bo taka jest moja decyzja.
-Am posłuchaj brata, będzie lepiej.-Czy mi się zdaje czy właśnie Dominik powiedział do mnie Am? I jeszcze się uśmiechnął? Coś jest na rzeczy.
-No dobrze, kiedy i gdzie jedziemy?
-Jedziemy?-zapytał mój brat ze zdziwieniem
-No tak.
-Amber Ja nigdzie nie jadę. To Ty się wyprowadzasz.
-To są chyba jakieś jaja?-Boże może być jeszcze gorzej?
-Jedziesz za dwa tygodnie na całe wakacje do...-I tu zrobił przerwę jakby miejsce do którego mam jechać sprawiało mu ból..-Do rodziców.- jednak gorzej może być.
-Nie, nie możesz mi tego zrobić. Przecież ja tam zwariuje!-Byłam bardzo bliska płaczu. Ja nie mogę jechać do rodziców.-Proszę powiedz, że to żart.-Popatrzyłam po chłopakach, ale każdy miał spuszczony wzrok w podłogę.-Luke, powiedz że robisz sobie ze mnie jaja.-Czułam że łzy spływają mi po policzkach. Gwałtownie wstałam z krzesła ze łzami w oczach.- Nienawidzę was.
Wybiegłam z kuchni z płaczem, jakim jeszcze nigdy nie miałam. Jak on może mnie do nich wysyłać po tym co się stało. Nienawidzę ich. Nienawidzę wszystkich ludzi. Dlaczego muszę mieć taką popieprzona rodzinę?Wbiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Siadłam naprzeciwko okna opierając się o łóżko. Czułam się okropnie. Wszystko było dobrze. Nawet zaakceptowałam kolegów Luke'a. Byłam pogrążona w żalu.
Nagle usłyszałam, że drzwi do mojego pokoju się otwierają, a po chwili zamykają. Później usłyszałam kroki i poczułam ze ktoś siada koło mnie. Nie miałam siły nawet popatrzeć kto to, ale byłam przekonana że to Luke.
-Daj mi spokój Luke.
-Mała nie płacz.- odezwał się męski głos, ale to nie był Luke. To był Ash.
-Czego chcesz?-zapytałam. Fakt, byłam teraz wściekła na wszystko co się rusza.
-Chodź, przytul się.- rozłożył ręce, a ja od razu wpadłam w nie i jeszcze bardziej wybuchłam płaczem. Gdy się już trochę uspokajam zapytał:- Dlaczego nie cieszysz się ze jedziesz do rodziców?
-Bo moi rodzice to najgorsze osoby na świecie.
-Nie bardzo rozumiem..
-Ash. To jest trudne dla mnie, ale ci powiem. Odkąd się urodziłam i odkąd już pamiętam mój ojciec pił i to dużo. Pamiętam nawet, ze czasami bił mnie i Luke'a. Moja matka, gdy tylko skończyłam pięć lat wróciła do pracy jako menager wielu gwiazd. Czyli często nie było jej w domu. Wszystkie pieniądze, które zarobiła on przepijał. Miałam już tego wszystkiego dość, tak jak Luke. Pamiętam jeszcze ten dzień jak dziś, kiedy ojciec pobił nas tak bardzo, ze ledwo się ruszaliśmy. W tym dniu Luke powiedział, ze gdy tylko skończy 18 lat wyprowadzi się z domu i zabierze mnie ze sobą. A miał dopiero 9 lat.
-Am... Ja... przykro mi...
-Jest okej. To znaczy było, dopóki Luke nie powiedział ze mam do nich wrócić.
-Wszystko będzie dobrze mała.Byłam tak zmęczona, że usnęłam.
CZYTASZ
Other than forever
Aksi-Niby wiesz o mnie wszystko?!-wykrzyczałam wprost w jego twarz-To gdzie byłeś przez te pieprzone dwa lata? -Cały czas przy tobie... Amber 16-letnia dziewczyna, której los nie nagrodził bogatymi rodzicami, wspaniałym chłopakiem... Wręcz przeciwnie. N...