*Dwa miesiące później*
Jestem właśnie na najważniejszych zawodach w życiu. Po moim wypadku wróciłam do formy i stoję w śród największych gwiazd gimnastyki na olimpiadzie. Jestem z siebie dumna. Pomimo tego, że lekarze mówili, że nie dam rady, ja podniosłam się i ruszyłam dalej. Nie udałoby się to, gdyby nie pomoc bliskich.
Jesteście pewnie ciekawi co z Dominikiem? Otóż nie odzywał się do mnie odkąd uciekł ze szpitala. Może i na początku miałam lekką depresję, że najważniejsza osoba w moim życiu mnie zostawiła. Znów. Teraz jest inaczej. Tęsknię za nim bardzo, ale skoro tak będzie szczęśliwy, to muszę to zaakceptować.
Luke dzwoni do mnie regularnie odkąd wyjechał i za każdym razem nie ma dobrych wiadomości. Przez ostatnie trzy dni nie dzwonił, ale pewnie to przez to, że cały czas go szuka. Jestem mu niezmiernie wdzięczna. Mam najlepszego brata na świecie.
Wracając do zawodów. Siedzę w szatni razem z resztą drużyny i słuchamy motywacyjnych słów Val.
-Drogie panie, to już nie te same czasy, gdzie lekkie potknięcie nie pozbędzą was miejsca na podium. Teraz stawka jest wyższa. Nie możecie w siebie zwątpić i powiedzieć, że nie dacie rady. Takiego czegoś nie ma dzisiejszego dnia. Wierzę, że dacie z siebie wszystko i przyniesiecie mi powód do dumy.
Val ma rację. Nie możemy się poddać, choćby nie wiem co. Jeśli nie robię tego dla siebie, to zrobię to dla Dominika, mimo, iż nie ma go tutaj razem ze mną.
-Następna uczestniczka Amber Mark.
Na dźwięk mojego nazwiska cała zesztywniałam. Drugi z trenerów, Joseph, podszedł do mnie i wziął mnie za rękę, żeby mnie zabrać na matę.
Gdy ustawiłam się twarzą do publiczności, zobaczyłam Marisę, Katnise, ale na tą ostatnią osobę patrzyłam najdłużej. Koło dziewczyn, z którymi tańczyłam zobaczyłam mojego brata. Jego twarz kipiała dumą, a ja czułam, że do moich oczu napływają łzy. Muszę zrobić to dla niego, a przede wszystkim dla Dominika.
Muzyka zaczęła grać, a ja wiedziałam, że to mój moment.
Po zatańczeniu całego układu, kończąc na full oucie, ukłoniłam się w stronę publiczności, a później pobiegłam do trenerki i stanęłam tyłem do maty.
-Jestem z ciebie dumna Amber. Pokazałaś na co cię stać.
-Dziękuję.
-Dałaś czadu mała.- mój brat wyglądał jakby był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. U jego boku stała Nikola, a na rękach trzymała małego Alana.-Mamy dla ciebie małą niespodziankę.-powiedział, po czym uśmiechnął się do swojej narzeczonej.
Nie wiedząc o co im chodzi odwróciłam się do maty i zobaczyłam ścieżkę usypaną z białych róż. Jak idiotka popatrzyłam na mojego brata, a on tylko kiwnął głową, na znak, żebym poszła tą ścieżką. Niewiele myśląc ruszyłam w wyznaczonym kierunku. Trafiłam na zewnątrz, a przez pierwsze promienie słońca, które mnie oślepiły nie wiedziałam co się dzieje.
Po chwili usłyszałam dźwięk motocykla i mój wzrok się wyostrzył. Na parkingu, przed salą stali motocykliści na sowich maszynach. Na przodzie stali wszyscy koledzy mojego brata, a zaraz za nimi postać, której na początku nie poznałam.
O mój boże!
Zza chłopaków wyszedł Dominik ubrany w strój motocyklowy. Uśmiechał się do mnie przepraszająco, a ja jak idiotka zaczęłam płakać. Rzuciłam się mu na szyje i zaczęłam jeszcze bardziej szlochać.
-Tęskniłem za tobą skarbie.-wyszeptał do mojego ucha.
Jak poparzona odskoczyłam od niego i założyłam ramiona na piersi.
-Myślisz, że jak wrócisz sobie po dwóch miesiącach i nagle sobie o mnie przypomnisz, to wszystko będzie dobrze? Mylisz się kochany.
-Amber, posłuchaj. Musiałem wypisać się z tego szpitala, bo Marcus wrócił do miasta, a ja nie mogłem pozwolić, żeby najważniejszej osobie w moim życiu włos z głowy spadł. Znasz mnie nie od dziś i wiesz, że od tak ludzi nie zostawiam.
-Ryzykowałeś dla mnie życiem?-zapytałam czując przypływ emocji.
-Oczywiście, że tak.-powiedział, po czym podszedł do mnie i złapał w tali.- Jesteś dla mnie całym światem. Dlatego...-odsunął się i zaczął czegoś szukać w kurtce. Po chwili wyjął małe, białe pudełeczko.- Wiem, że pewnie uznasz mnie za wariata, dlatego, że masz dopiero siedemnaście lat, a ja dziewiętnaście, ale chcę spędzić z tobą resztę mojego życia.-uklęknął na jedno kolano.- Tak więc, Amber Mark, zrobisz ze mnie najszczęśliwszego motocyklistę na ziemi i wyjdziesz za mnie?
-Tak!-powiedziałam ze łzami w oczach i uklękłam razem z nim, po czym wpiłam się w jego usta. wszyscy motocykliści włączyli swoje maszyny i wydali dźwięk, który zawsze zwalał mnie z nóg.-Zrobiłeś to wszystko dla mnie?
-Oczywiście, że tak. Kocham cię całym moim serduszkiem.
-Na ile procent?
-99
-A ten jeden?
-Nienawidzę cię .
-Za co?
-Za to, że pokochałaś takiego dupka jak ja.
Przytuliłam się mocno do niego. Kto by pomyślał, że Dominik Smith ma uczucia?
-Jestem z ciebie dumny.
Do Dominika podszedł średniego wieku mężczyzna. Po chwili poznałam, że to jego lekarz ze szpitala, ale dlaczego jest z niego dumny. Gdy dokładniej się mu przyjrzałam, to zobaczyłam, że Dominik ma takie same oczy. Co tu się dzieje.
-Amber, chciałem ci kogoś przedstawić. Oto mój biologiczny ojciec.
-Ale mówiłeś, że twoi rodzice nie żyją.
-Myślałem tak do niedawna, ale znalazłem go.
Pierwszy raz widziałam u niego tyle szczęścia na twarzy. Mocno go przytuliłam. Nareszcie mam przy sobie osobę, którą mogę kochać i której mogę zaufać.
W tym momencie nie interesuje mnie, czy wygrałam olimpiade czy nie. Wygrałam coś znacznie lepszego...
CZYTASZ
Other than forever
Acción-Niby wiesz o mnie wszystko?!-wykrzyczałam wprost w jego twarz-To gdzie byłeś przez te pieprzone dwa lata? -Cały czas przy tobie... Amber 16-letnia dziewczyna, której los nie nagrodził bogatymi rodzicami, wspaniałym chłopakiem... Wręcz przeciwnie. N...