*32*

3.6K 192 7
                                    

Około godziny 21.30 stałam przed lustrem u siebie w pokoju i dokładnie oglądałam mój strój. Miałam czarne jeansy, czarną bokserkę, oraz na to założoną czarną skórzaną kurtkę. Na nogach  miałam czarne vansy. Włosy związałam w wysokiego kucyka i zrobiłam lekki makijaż składający się z tuszu do rzęs. 

-Am. Wychodzimy.-krzyknął mój brat z parteru.

-Już idę. 

Wzięłam do ręki telefon i schowałam go do kieszeni. Później ruszyłam do mojego brata. Gdy schodziłam po schodach usłyszałam, że mój brat z kimś rozmawia. Ten głos była bardzo podobny do...Dominik. Stał w korytarzu razem z moim bratem. Był ubrany cały na czarno, w sumie się nie dziwię, bo zawsze tak chodzi ubrany. Przyłapałam się znów na tym, że patrzę na niego.

-To... idziemy?-zapytał mój brat widząc między nami niezręczną sytuacje. 

-Jasne-odpowiedziałam bez zastanowienia. 

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do zaparkowanych na podjeździe motocykli. Oczywiście Luke'a i Dominika. Ruszyłam w kierunku maszyny mojego brata, ale mnie zatrzymał.

-Sorki siostra, ale muszę po drodze zgarnąć jeszcze jedną osobę. 

-Nie pojadę z Dominikiem.

-Przecież nie gryzę... No chodź.

Powoli podeszłam do maszyny i wzięłam kask od Dominika. Nie patrząc na niego wsiadłam na motocykl, na którym już siedział. 

-Powiedziałem, że nie gryzę.- chyba zauważył, że nie wiem co zrobić z rękami. 

Gdy tylko zaplotłam ręce na brzuchu Dominika, poczułam dziwne uczucie. I nie było to takie uczucie, które gdy tylko znajdę się w pobliżu Doma mam ochotę wybuchnąć i czuje dziwne mrowienie w całym ciele. Dziś jest inaczej. Czuję, że kiedyś już to było. Takie deja vu. W momencie zobaczyłam wszystko. Pogodny dzień i chłopaka siedzącego plecami do mnie. Miał bardzo podobne włosy do Dominika, ale przecież to nie mógł być on. Nie znam go długo. Gdy ten chłopak zaczął odwracać głowę moje wspomnienia wygasły.

-Wszystko w porządku?- zapytał zmartwiony Dominik. Zobaczyłam, że na podjeździe nie ma ninji mojego brata, czyli już pojechał. 

-Tak.. tylko się zamyśliłam. Jedź już.

-Czy myślałaś o mnie?- zapytał i poruszył sugestywnie brwiami, za co dostał po głowie. zaczął się śmiać, ale mnie posłuchał i wyjechał na ulicę. 

Nareszcie czułam się wolna. Tak jak zawsze, gdy słyszę warkot silnika i wiatr opadający na moje ciało. Po jakiś 10 minutach byliśmy na miejscu. Roiło się tam od ludzi i motocykli przede wszystkim. Wyglądało to tak jak zawsze. Wyznaczony plac do driftu, obok samochód z DJ, ale zawsze największą atrakcją były wyścigi na ćwierć mili. Dziś były wyznaczone od namalowanej lini do następnych świateł. A co jest najlepsze? Nikt nie wstrzymuje ruchu. Cały czas czujesz tą adrenalinę, żeby tylko policja cię nie zgarnęła. Tak... To moje życie. 

Odwróciłam się, żeby zobaczyć czy Dominik za mną stoi, ale to co zobaczyłam całkowicie mnie zbiło z nóg...

                                                   <<<CDN>>>

Przepraszam, że nie dodałam wczoraj, ale kompletnie zapomniałam 😂

Other than forever Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz