R.4

71 15 0
                                    

Bieg trwał i trwał Omen, Yuto, Ame i Shiro trzymali równe tępo przez większość czasu a potem lekko przyśpieszali. Takim sposobem znaleźli się w środku szeregu po kilku godzinach biegu. Wszyscy uczestnicy odnosili wrażenie że bieg trwa w nieskończoność, a w rzeczywistości minęła dopiero jedna doba...

Messus. Stolica państwa Gri.
Pałac Królewski.

- Nie zgadzam się Wieki Mistrzu. Twe prośby są absurdalne.
- Panie, danie wolnej ręki mojemu Zakonowi będzie najlepszym wyjściem. Jeżeli czegoś nie zrobimy wybuchnie woja domowa i ...
- Zamilcz! Nigdy nie dam wam wolnej ręki! Nie po tym co Zakon nawyprawiał za panowania mojego pradziada!
- Panie ...
- Nie panuj mi tu kurwa! Posłuchaj mnie De Reght, nie ma najmniejszych szans że dam wam wolną rękę rozumiesz mnie?!
- Tak Panie. Ale gdyby król zmienił zdanie...
- Nie zmienię zdania tego możesz być pewny.
- Panie proszę cię o przemyślenie tego wszystkiego jeszcze raz.
- Nie denerwuj mnie De Reght... Myślę że już czas na ciebie.
- Rozumiem Panie. Żegnam.

Siedziba Główna Zakonu Białego Wschodu.

- Dre polej mi jeszcze!
- A ty już nie za dużo wypiłeś? Co Krih?
- Jakie za dużo ? Jakie za dużo?! JA NIGDY NIE PIJE ZA DUŻO!
- Dobra dobra skoro tak sądzisz. Cóż nawet jakbym chciał to bym nie mógł. Wielki Mistrz zabronił dawać ci więcej niż ustawa przewiduje.
- Gówno mnie obchodzi co powiedział Wielki Mistrz!
- Więc moje słowa cie nie obchodzą? Tak Krih?
- Wiellllki Misstrzzz? Nie, to nie tak. Wielki Mistrzu ja nigdy ...
- Posłuchaj mnie Krih. Jeżeli mam sprawiać wrażeniem godnego zaufania to musze mieć pod sobą godnych zaufania ludzi, rozumiesz prawda?
- Tak Wielki Mistrzu...
- To dobrze, więc posłuchaj jeszcze raz zobaczę cię schlanego a staniesz się krótszy o głowę...

Podczas gdy w stolicy Zakon próbował przekonać Króla do swoich racji pierwszy etap egzaminu dobiegał końca. Czwórka naszych bohaterów biegł na czele szeregu dając z siebie wszystko. Gdy zobaczyli światło dobiegające ich z końca tunelu ich tępo jeszcze bardziej się zwiększyło co sprawiało że biegli krok w krok za egzaminatorem Magis'em. Gy uczestnicy wybiegli z tunelu ich oczom ukazała się mała zamglona polana otoczona lasem. Nie minęło 5 minut a brama zamknęła się odcinając drogę wyjścia tym którzy nie dali rady przejść pierwszej próby.

- Moi drodzy, w tym miejscu się z wami żegnam. Za nie długo przybędzie do was kolejny egzaminator i przeprowadzi drugą część egzaminu! Au revoir!!

Mężczyzna w garniturze odszedł w stronę lasu znikając we mgle. Wszyscy uczestnicy nie musieli długo czekać, nowy egzaminator zjawił się dosyć szybko. Po 5 minutach w ich stronę zaczęły się zbliżać dwie postacie. Jedna wysoka i druga niska.
Dy postacie podeszłym bliżej pomimo mgły dało się dostrzec ich stroje. Wyższa postać miała smukła sylwetkę i stąpała lekko po ziemi. Miała na sobie jasno zieloną lekką zbroje. Nisza postać była dosyć tęga ubrana była w czarny garnitur i niosła w ręce kosz.

- Witajcie moli mili. Nazywam się Arej a mój niski kolega to Krist.

Większość męskich uczestników nie mogło oderwać oczu od pięknej egzaminatorki. Jej uroda była olśniewająca. Mężczyźni nie mogli oderwać wzroku od jej urody i ... cóż dosyć sporych walorów. Szczególnie że noszona przez nią zbroja uwydatniała je jeszcze bardziej.

- Więc, mój kolega rozda wam teraz plakietki z numerami które macie nosić do końca egzaminu.

Krist ukłonił się lekko i zaczął rozdawać plakietki każdemu z uczestników. Omen dostał plakietkę z numerem 636, Yuto z 639, Ame z 843 a Shiro z 844.
- Wszyscy otrzymali swoje plakietki? Świetnie. Waszym zadaniem będzie przedostatnie się przez ten las. Może wydaje się wam to proste, ale nie dajcie się zwieść. Ten las mydli oczy licznymi iluzjami. Pokaże wam teraz mapę na której macie zaznaczoną bezpieczną drogę. Jeśli ją zapamiętacie dotrzecie bezpiecznie na koniec lasu ale jeśli nie jesteście zdani na siebie.

Arej wyciągnęła z kieszeni małe urządzenie. Postawiła je na ziemi i włączyła. Nad pudełkiem wyświetliła się mapa. Wszyscy zbliżyli się do mapy i z trudem odkrywając oczy od pięknej egzaminatorki. Po minucie mapa znikła a egzaminatorka zabrała urządzenie.
- Cóż nie zostaje mi nic innego jak życzyć wam powodzenia. Spotkamy się w mniej licznym gronie po drugiej stronie lasu. Żegnajcie!

Wszyscy ruszyli w las szukając początku ścieżki ukazanej na mapie. Omen i Yuto stracili z oczu Ame i Shiro. Mimo tego dosyć szybko udało się im znaleźć ścieżkę.
- Yuto
- Hmm ?
- Pamiętasz jak wyglądała ta mapa?
- Mniej więcej. A co?
- Pani Arej mówiła o iluzjach w tym miejscu. Jeżeli zgubimy drogę to mogą nam sprawić problem.
- Spokojnie. Iluzje mi nie straszne. Pokaże ci jak możemy ich uniknąć.
Yuto stanął w miejscu i złożył ręce. Jego oczy błysły jasnym niebieskim światłem.
- Magia Anioła STRÓŻ
Powoli przednim zaczęła się tworzyć sylwetka człowieka. Po kilku chwilach stanął przednim mężczyzna. Ubrany w biały garnitur. Miał jasne krótkie blond włosy. Nad głową miał złota aureole, a z jego pleców wystawały piękne białe puszyste skrzydła. Gdy tylko postać została stworzona w pełni uklękła.
- Na twe wezwanie.
Omen stał jak wmurowany nie wiedząc co ma zrobić.
- Wstań Urielu. Posłuchaj będziesz towarzyszyć mi i Omenowi w drodze przez ten las. Chciałbym żebyś chronił nas od licznych iluzji tworzonych przez tą mgle.
- Na twój rozkaz panie. Zrobię co w mej mocy.
Uriel złożył ręce i wyszeptał coś pod nosem, nagle jego ciało błysło jasnym światłem. Uriel stworzył wielkie pole obejmując Yuto i Omena.
- Dzięki temu polu będę mógł was skuteczniej chronić Panie.
- Rozumiem Urielu. Chodźmy musimy nadrobić stracony czas.

- Yuto twoja magia jest niesamowita!
- Tak sądzisz? Może trochę... ale twoja magia też jest wspaniała.
Omen zamilkł. Uśmiechną się głupio i podrapał się po głowie. Chłopcy szli przed siebie wzdłuż ścieżki a nad nimi latał Uriel utrzymując magiczne pole. W pewnej chwili chłopcy trafili na rozwidlenie drogi.
- Którzy teraz?
- Hmm... wydaje mi się że w prawo.
- Na pewno? Mi wydaje się że w lewo.
- To co papier kamień nożyce?
- Naprawdę chcesz rozstrzygnąć to w ten sposób?
- Dlaczego nie.
- Ehh dobra.
KAMIEŃ PAPIER NOŻYCE
- Ha wygrałem!
- No dobra to idziemy w lewo.
Chłopcy szli prosta ścieżka przez dłuższy czas aż w końcu trafili na mały domek.
- Dom?
- To dosyć podejrzane. Chodźmy to sprawdzić.
- Panie proszę poczekać.
Uriel wylądował na ziemi
- O co chodzi?
- Ten dom to niebezpieczna iluzja.
- Niebezpieczna iluzja? Nie rozumiem.
Uriel wyciągnął rękę w stronę domu i wystrzelił z niej biały promień w stronę domu. Dom znikł a w jego miejsce pojawiła się wielką bestia przypominająca wilka.
- Chyba nie obędzie się bez walki...
- Masz rację.
- Omen pamiętasz jak mówiłeś że moja magia zrobiła na tobie wrażenia?
- No tak, to było przecież niedawno.
- Panie przepraszam że wtrącam się w rozmowę ale dłużej nie wytrzymam utrzymania tego pola pod atakami tej bestii.
- Rozumiem Urielu. Omen teraz pokaże Ci moją prawdziwa moc...

Jeżeli się spodobało prosił bym o zostawienie Gwiazdki i Komentarza.

Mam nadzieję że zobaczymy się w następnym rozdziale. Żegnam :)

CelalyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz