Dwie ostatnie walki dość długo się przeciągały. Władczyni marionetek Lili i mistrz ognia Drigi wygrali walkę z siostrami. Niestety Gwetri i Hrix nie mieli tyle szczęścia siostry sprawnie uporały się z Gwetrinem i jego magią cienia a Hrix ze swoją magią kontroli padł chwilę później. Po walkach wszyscy udali się do pokoi żeby chwilę odpocząć i przygotować się na wieczorne ogłoszenie wyników które miało się odbyć na balu. Omen wpadł do swojego pokoju, wykąpał się, założył garnitur i pobiegł do pokoju Yuto. Podszedł pod drzwi i delikatnie je otworzył zobaczył że jego przyjaciel siedzi na łóżku załamany. Chłopak nie był pewny czy wejść czy nie. Po chwili namysłu wszedł do pokoju kolegi. Yuto gdy tylko go zobaczył otarł szybko zły i udawał że wszystko jest dobrze. Omen widząc to postanowił zrobić tak samo i udawał że nic nie widział.
- Hej Yuto ty jeszcze nie gotowy?
- Przecież mam jeszcze dużo czasu.
Omen nie odezwał się po prostu patrzył na przyjaciela.
- Patrzysz na mnie jak byś chciał mnie zabić.
- Zamyśliłem się - chłopak uśmiechną się głupio
Znowu zapadła niezręczna cisza.
- Eh dobra może faktycznie się przebiorę.
Omen znowu stał zamyślony. Widział smutek Yuto nawet go odczuwał. Chciał zapytać czy chłopak czuję się już lepiej, czy jego moc wróciła chociaż w najmniejszym stopniu. Ale wiedział że to może być dla niego ciężki temat. Gdy Omen wyrwał się z zamyślenia zobaczył że Yuto stoi w samych majtkach. Chłopak lekko się zarumienił, spojrzał na ramiona kolegi. Jego tatuaże stały się blade i nie wyraźne. Chłopak znowu się zamyślił
- Omen.
- He?
- Mógłbyś się tak nie gapić? Dziwnie się czuję.Chłopak zrobił się czerwony
- To ja poczekam na zewnątrz...
Omen wyszedł w pośpiechu z pokoju kolegi. Stał opary o ścianę, cały czas myślał. Nie dawało mu spokoju czemu Yuto stracił moc i czy to ma coś wspólnego z jego tatuażami. Po pięciu minutach Yuto wyszedł z pokoju przebrany. Chłopcy rozmawiali przez chwilę i poszli poszukać Ame i Shiro. Chłopcy wyszli na plac. Ich oczom ukazała się piękna biała karoca z symbolem wschodzącego słońca. Drzwi otworzyły się, z karocy wysiadła kobieta z różowymi włosami spiętymi w kok. Ubrana była w ciężką zbroję, przy pasie miała dwa miecze z diamentowymi wykończeniami. Kobietę przywitały Ami i Kiri, następnie weszły z kobietą do budynku.
Chłopcy stali chwilę bez ruchu i słowa. Potem ruszyli w stronę sali na której miał się odbyć bal. Przed salą spotkali Ame i Shiro. Dziewczyna miała na sobie piękną długą błękitną suknie i długie kryształowe kolczyki. Chłopak natomiast miał na sobie szarą koszulę i biały garnitur.
- O hej chłopcy - Ame uśmiechnęła się wesoło - wyglądacie uroczo w tych garniturkach.- Yyyy dzięki. - Omen uśmiechną się głupio jak zawsze gdy nie wiedział co robić.
- Słyszałem o waszej walce, podobno coś nie tak z twoimi mocami Yuto.
- Eh wolał bym o tym nie mówić.
- Rozumiem...
Omen znowu się zamyślił, przypomniała mu się sytuacja w pokoju Yuto, jego wyblakłe tatuaże na ramionach, jego smutną i przygnębioną twarz.
- Omen hej wracamy do żywych.
- Hm? Co? O co chodzi?
- Znowu odpłynąłeś.
- Ah przepraszam. A gdzie Ame i Shiro?
- Weszli już na salę.
- My też chodźmy zaraz się zacznie.
Chłopcy weszli na ogromną salę gdzie stały wielkie stoły z jedzeniem. Oprócz uczestników egzaminu byli jeszcze inni goście, znane osobistości. W śród znanych osobistości znajdowała się między innymi Rada 12(dwunastu) znajdowali się tam wszyscy mistrzowie gildi od Resger do Mirdi. Nie było tylko dwóch mistrzów byli to mistrzowie najpotężniejszej gildi, z pośród gildi należących do Rady 12.
- Pacz ile ludzi.
- Omen spójrz tam jest ta kobieta którą widzieliśmy.
- Faktycznie chyba jest kimś ważnym.
Chłopcy chodzili po sali bawiąc się doskonale. Pili, jedli, rozmawiali z gośćmi. Yuto co jakiś czas stawał się smutny ale nigdy gdy patrzył na niego Omen. W końcu wybiła północ, czas ogłoszenia wyników. Wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na scenę. Chwilę po uczestnikach na scenę weszła Hisko.
- Witam wszystkich zgromadzonych. Niestety Wielki Mistrz nie mógł przybyć tu osobiście. Dlatego to ja będę reprezentować Zakon. Pozwólcie że się przedstawię jestem Prawą Ręką Wielkiego Mistrza moje imię brzmi Hisko. Ale przejdźmy już do rzeczy. Czas ogłosić wyniki Egzaminu na Łowce. Proszę o wystąpienie z szeregu osób imieniem Lili, Drigi oraz Omen.
Gratulacje ukończyliście ostatnią próbę z najlepszym wynikiem. Mam ten zaszczyt aby wręczyć wam licencję. Chciała bym również za proponować wam wstąpienie do naszego Zakonu. Jeszcze raz wam gratuluję. Teraz poproszę o wystąpienie Shiro i Ame. Pomimo tego że przegraliście swoje walki w ostatnim teście wykazaliście się wilkom determinacją i siłą gratuluję o to wasze licencję. I zostało nam trzech ostatnich uczestników a są nimi Gwetri, Yuto i Hrix.
Niestety wam nie udało się zdać egzaminu przegraliście swoje walki i nie wykazaliście się determinacją. Życzę wam powodzenia w przyszłym roku. Jeszcze raz chciała bym pogratulować całej piątce i zaprosić was do wstąpienia do Zakonu. Myślę że to czas żeby się pożegnać. Życzę wszystkim dobrej nocy. Bywajcie.
Na sali wywołał się szum wszyscy goście powoli zaczęli się rozchodzić. Uczestnicy też zaczeli rozchodzić się do pokoi. Omen wrócił do pokoju, wykąpał się i przebrał. Nie mógł się doczekać ranka. W końcu będzie mógł wrócić do domu wreszcie zobaczy się z ojcem. Gdy miał się kłaść już spać nagle ktoś zapukał do drzwi jego pokoju. Wstał z łóżka i poszedł otworzyć. Po otwarciu drzwi zobaczył Yuto który stał w samych spodenkach bez koszulki.
- Yuto?
- Masz może pożyczyć koszulkę, nie mam już żadnej czystej.
- Ta raczej tak.
Omen wpuścił Yuto do pokoju. I dał mu jakąś bluzkę.
- Dzięki. To ja będę leciał.
- Yuto poczekaj. Co masz zamiar teraz robić?
- Nie wiem. Nie mam dokąd wracać. Cała moja rodzina nie żyje. Pewnie zacznę szukać kogoś kto pomoże mi odzyskać moc. A ty? Wracasz do rodziny?
- Tak, i tak pomyślałem... może chciał byś pojechać zemną?
Yuto stanął jak wmurowany.
- Ja? Chcesz żebym z tobą pojechał?
- Tak. U nas na wyspie jest kilku druidów może któryś będzie wiedział jak ci pomóc.
- No niech będzie. Pojadę z tobą.
- Naprawdę? Super!
- A teraz Dobranoc.
- Dobranoc.
Yuto wyszedł z pokoju Omena. Pomimo że nie okazywał tego, gdzieś w głębi liczył na to że Omen mu to zaproponuje, że będzie go chciał zabrać ze sobą. Oboje chłopców bardzo się cieszyło że nie muszą się jeszcze rozstawać. Yuto wrócił prędko do swojego pokoju i położył się spać. Omen jak i Yuto nie mogli doczekać się poranka.Jeżeli się spodobało prosił bym o zostawienie Gwiazdki i Komentarza.
Mam nadzieję że zobaczymy się w następnym rozdziale. Żegnam :)
![](https://img.wattpad.com/cover/89764048-288-k732432.jpg)
CZYTASZ
Celalya
AdventureMłody chłopak podąża za swoim marzeniem aby zostać potężnym Łowcą jak jego zmarła matka. Po przekonaniu ojca a następnie zdaniu egzaminu nasz bohater powraca do domu wraz z nowo poznany przyjacielem, tam też zaczyna objawiać się "choroba" jego noweg...