Szykowałam się by wyjść z domu pobiegać kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach, by je otworzyć.
-Mam nadzieję, że teskniłaś. -powiedział Brazylijczyk wchodząć do domu. Plan czas zacząć.
-Tak kotku. -zaczęłam ciągnąć go w stronę mojej sypialni.
Wiedział co się święci. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Nie dałam mu się pocałować, przez co jego pragnienie wzrosło. Chciał przejąć kontrolę, ale pchnęłam go na łóżko. O dziwo wszystko działo się tak jak zaplanowałam. Chłopak zaczął się rozbierać. Kiedy został w samych bokserkach usiadłam na nim okrakiem. Złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek, który oddał z jeszcze większą siła, jakby chciał mnie pożreć, a w dodatku odwrócił nas tak, że ja byłam pod nim. Kiedy zaczął zdejmować ze mnie koszulkę przerwałam mu.
-Ney...
-Tak?
-Jak to jest całować się z matką swojego dziecka ze świadomością, że ma się dziewczynę? -spytałam spychając go z siebie. Był zszokowany. Nie ma to jak zagiąć chłopaka chwilę przed stosunkiem, kiedy jego ciało jest gotowe do działania.
-Nie wiem o czym mówisz. Chodź tutaj.
-Cały internet o tym mówi. -rzuciłam mu telefon z włączona stroną. Kiedy zaczął oglądać filmik raz spoglądał na mnie, a raz na ekran. Nie miałam zamiaru płakać, chciałam go uderzyć i wykrzyczeć co o nim myślę. Odłożył telefon i sięgnął po ubrania. Nie odzywał się, co jeszcze bardziej mnie denerwowało.
-Nawet nie spróbujesz się wytłumaczyć?!
-Bo nie umiem. I tak nie uwierzysz w żadne moje słowo. -ubrał się i już miał wychodzić. Czułam, że teraz on próbuje przejąć inicjatywę. Chciał bym to ja przepraszała go za moje zachowanie.
-A ja chcę usłyszeć twoje wytłumaczenie.
-Po pierwsze moi rodzice chcieliby abym z nią był. W końcu jest matką Daviego. Po drugie to ona specjalnie mnie pocałowała, bo wiedziała, że paparazzi czai się za rogiem. Zauważ, że to ona próbuje do mnie wrócić.
Z tym ostatnim zdaniem miał rację, Carolina przez ostatnie dni bardzo próbowała się do niego zbliżyć, ale czemu on na to przystawał i nie potrafił powiedzieć jej, że nie jest zainteresowany.-Wiesz, co by było gdyby Leo się dowiedział co nas łączy...
-Wiem, dziękuję, że mu nie powiedziałaś. -chciał mnie przytulić, ale mu nie pozwoliłam.
-Nie myśl, że tak szybko Ci wybaczę. Zachowujesz się jak gówniarz. Chcę mojego Neymara. Tego z Brazylii, tego romantyka, tego który nie widział świata poza jedną dziewczyną.
-Jestem taki. Przysięgam. -chłopak ukląkł przede mną. Patrzył mi prosto w oczy. Widziałam w nich strach. Czyżby bał się, że może mnie stracić? Złapał mnie za ręce i zaczął je całować.
-Ney proszę cię, spotkajmy się za parę dni. A na czas dzisiejszy po prostu bądźmy przyjaciółmi. Chcę to wszystko przemyśleć i ty też powinieneś.
Nic nie odpowiedział tylko grzecznie opuścił mój dom. Nie byłam w stanie już iść pobiegać, jednak nie mogłam zaniedbać treningów, które właśnie postanowiłam wcisnąć do mojego życia.
Po jakiejś godzinie napisałam do Andre Gomesa czy nie zechciałby wybrać się ze mną na siłownię. Żaden z chłopców z Barcelony nie potrafił mi odmówić.
Z chłopakiem spotkałam się ma miejscu. Czułam się jakby Andre był moim instruktorem, albo jakimś trenerem. To było urocze, dawał mi najlżejsze ćwiczenia i sadzał mnie na najmnienj wymagające maszyny. Po siłowni poszliśmy do kawiarni. Nie znałam się z nim za dobrze, ale to był doskonały czas na poznanie. Nie miał dziewczyny, co mnie bardzo zdziwiło. Taki cudowny chłopak, a żadna go nie chciała.-Może powinieneś poszukać dziewczyny w internecie? Nie żartuję, teraz wiele związków zaczyna się od poznania na jakiś portalach społecznościowych. Nie musisz jej od razu mówić, że jesteś piłkarzem.
-Spróbować zawsze można. A jak z twoim życiem uczuciowym? Jesteś z Marc'iem?
-Nie, nie jestem. On jest moim najlepszym przyjacielem i na tym ta relacja się kończy. A ostatnio mój 'aktualny chłopak' zdradził mnie ze swoją byłą.
-Może powinnaś zrobić w stosunku do niego to samo?
-Nie, nie jestem taka jak on. Z resztą nie chce robić innemu nadziei.
Gdybym była sama, to od razu zabrałabym się za ciebie. -posłałam mu zalotyny uśmiech, przez co trochę się zarumienił. To było urocze, nigdy nie pomyślałabym, że jest taki uczuciowy i nieśmiały.
Wieczorem umówiliśmy się, że pójdziemy na imprezę.***
Siedzieliśmy przy barze pijąc mocne drinki. Proponowałam Gomesowi różne dziewczyny. Na początku nie był zbytnio przekonany, ale po kilku kieliszkach czegoś mocniejszego rozluźnił się i podszedł do wybranej przeze mnie blondynki.
Obserwowałam sytuację. Jak na razie szło mu bardzo dobrze. Poszli razem na parkiet. Nie chciałam ciągle patrzeć się w ich stronę, bo mogli się głupio poczuć. Odwróciłam się w stronę baru i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Chciałam wiedzieć co jeszcze piszą o Neymarze. To, że zmieniał kobiety jak rękawiczki wiedziałam już dawno. Nic jednak nie było napisane o mnie. On sam też nic o mnie nie wspominał.
Nagle jakiś chłopak zaczął się do mnie przystawiać. Nie miałam ochoty na żadne kontakty towarzystwie.-Mała może zatańczymy? Albo drinka ci postawie?
-Przepraszam, ale nie jestem zainteresowana.
-No nie bądź taka. Chodź.
Mężczyzna zaczął zbliżać się do mnie. Próbując się od niego odsunąć on złapał mnie za nadgarstki. Zaczęłam się szarpać i szukać w tłumie piłkarza, z którym tutaj przyszłam. Nie mogłam stawić oporu swojemu przeciwnikowi, ale nagle na pomoc przyszedł Andre. Odepchnął ode mnie chłopaka i powiedział mu kilka niemiłych słów.
-Jejku Andre myślałam, że już po mnie nie przyjdziesz. -przytuliłam się do chłopaka.
-Ciągle zerkałem w stronę baru, kiedy znieknełaś zaniepokoiłem się.
-A co z tą dziewczyną, z którą tańczyłeś?
-Wymieniliśmy się numerami, ale nie wiem czy coś z tego będzie. Teraz będzie lepiej jeśli wrócimy do domu.
Chłopak pojechał ze mną taksówką pod dom. Kolejny raz podziękowałam mu za miły wieczór i weszłam do domu. Ciocia z wujkiem już dawno spali. Udałam się do swojej sypialni. Na łóżku leżała koperta bez nadawcy. Usiadłam i ją otworzyłam.

CZYTASZ
Misterio | Neymar Jr |
FanfictionCarmen straciła rodziców gdy miała 8 lat. Zamieszkała wtedy z Messim i jego rodzicami, to oni stali się dla niej pierwszą rodziną. Nigdy nie lubiła błysku fleszy, nie lubiła pokazywać się publicznie. Omijała mecze swojego kuzyna, bo nie chciała by ś...