32

2.5K 82 6
                                        

-Poza tym mamy coś, co może wam obydwu zaszkodzić. -zaczał Leo pokazując im swój telefon.

-Tato nie wiem jak mogłeś to zrobić, ale mama ci nie wybaczy.

Byłam przerażona, w mojej głowie zaczęły pojawiać się różne scenariusze. Messi pokazał nam zdjęcia, na których widać Neymara Seniora i Brunę w dwuznacznej sytuacji.
Nie wiedziałam czy oni naprawdę coś ze sobą kręcili, ale na pierwszy rzut oka możnaby tak stwierdzić.

-Wiesz, że nie chce tego robić, ale mama musi poznać prawdę.

-Nie zrobisz tego, inaczej cały wasz gorący film trafi do sieci.

Czy oni teraz nawzajem się szantażowali? Wiedziałam, że nigdy nie polubię się z ojcem Neya, ale gorsze było to, że teraz oni stali się dla siebie wrogami. Szanse na ich jakiekolwiek pogodzenie były marne.

-Wy usuńcie ten filmik, a my usuniemy zdjęcia. -zaproponowałam.

Cała ta sprawa była coraz dziwniejsza. Zależało im na zniszczeniu naszego związku, bo mieli nadzieję, że zniknę z jego życia, a Messi zmieni klub, przez co Neymar będzie bezkonkurencyjny.

Brazylijczyk musiał się chwilę zastanowić, zanim podjął decyzję. Nie chciał, by jego mama żyła w kłamstwie, jednak w końcu zgodził się i obydwa materiały zostały usunięte.

-Tato...-zaczął Neymar podchodząc do swojego ojca. -Leo jest moim najlepszym przyjacielem i ogromnym autorytetem, nie jest żadną konkurencją. Proszę cię, nie niszcz tego co tak długo budowałem.

Czyli była jakaś iskierka nadziei, że się pogodzą. Pan Neymar Senior podejmował wszystkie decyzje dotyczace swojego syna bez żadnego zapytania. Może i uważał Neya i Brunę za świetną parę, ale on nie byłby z nią szczęśliwy.

-Wyjaśnij też sprawę z mamą. Musisz podjąć decyzję, albo będziesz dobry dla mamy, albo powiedz jej prawdę i pozwól by ona mogła od ciebie odejść lub dać ci drugą szansę.

To wszystko poszło jakoś zbyt łatwo. Może między nimi była już zgoda, ale raczej Neymar Senior nie zamierzał mnie polubić, może jednak postanowił, że zacznie szanować decyzję podejmowane przez jego syna.

Z tego wszystkiego zapomnieliśmy o Brunie, która aż zamarła na widok zaistniałej sytuacji.
Próbowała się bezszelestnie wymknąć, ale nie było jej to dane, bo wszystkie oczy były zwrócone w jej kierunku.

-No nie myślcie, że będę oglądać tą  słodką scenę. Rzygać mi się chce. -powiedziała opuszczając zdenerwowana nasz dom.

Wszystko wydawało się mieć swoje dobre zakończenie. Ojciec Neya został z nami jeszcze przez kilka godzin. Nie krytykował mnie i ogólnie omijaliśmy jakiejkolwiek możliwości wymiany zdań. Raczej siedziałam cicho.

Wyszło na to, że twórcą całego konfliktu była Bruna. Trzeba jej przyznać, że ma wrodzony talent to uwodzenia i manipulowania mężczyznami, można to uznać za zaletę, ale również za wadę.

***

-Widzisz, mój tata nie jest taki zły. -zaczął Ney, gdy byliśmy w drodze do nowego domu jego rodziców.

Od tamtej poważnej rozmowy minął już tydzień. Mama Neymara wybaczyła jego ojcu, a ich relacje polepszyły się.
Piłkarz miał rację, jego tata wcale nie był taki zły, wyrobił sobie pewną opinie o moim kuzynie, a nawet go nie znał. Teraz między nami było już lepiej.

Na miejscu mama piłkarza przywitała nas ciepłymi uściskami. Zaczęła troszkę narzekać, że nie wyglądam na piąty miesiąc ciąży i powinnam zacząć troszkę więcej jeść, a nie tylko ćwiczyć.
Było pewne, że w czasie obiadu dostanę największą porcję posiłku.

Ich nowy dom był jakiś ogromny. Chyba starali się, aby nie był przesądzony, a raczej skromny. Miała w nim panować rodzinną atmosferą, by ich dzieci i wnuki chciały tam przebywać jak najczęściej.

-Wiecie już jak dacie małej na imię? - zapytała pani Nadine.

Spojrzałam na Neymara, a on na mnie. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym, ale ja już dawno miałam pomysł, jak damy na imię naszej córce.

-Bianca. -powiedziałam nagle zaskakując wszystkich. -Moja mama miała tak na imię.

Mama Neya uśmiechnęła się do mnie ciepło i pokiwała głową. Tata Brazylijczyka też się uśmiechnął. Neymar opowiadał im o mojej historii, już wiedzieli o mnie wszystko. W ich oczach widziałam współczucie, ale ja już go dawno nie potrzebowałam. W końcu zrozumiałam, że moi rodzice ciągle są przy mnie i będą mnie kochać mimo wszystko. Zawsze pozostaną w moim sercu.

Neymar przytulił mnie do siebie i szepnął do ucha, że to imię bardzo mu się podoba, tylko szkoda, że nie uzgodniłam z nim tego wcześniej.

-Nastepnemu dziecku, ty wymyślisz imię.

-Już się tak nie rozpędzajcie. Najpierw może niech się pierwsze urodzi, a nie wy już planujecie kolejne. -powiedział tata chłopaka, po czym poklepał go po plecach.

Popołudnie minęło nam na miłej rozmowie. Mama piłkarza pokazała mi jego zdjęcia z dzieciństwa, przez co chłopak bardzo się zawstydził. Wyglądał na nich przeuroczo, przy okazji mogłam zobaczyć jak wyglądała mała Rafaella, teraz była nie do poznania.
Sama też posiadałam sporo swoich zdjęć z dzieciństwa. Rodzice Messiego wzięli je z mojego i moich rodziców domu. Nigdy nie potrafiłam ich oglądać, bo zawsze zaczynałam płakać, wystarczyło tylko, że spojrzałam na swoją mamę, która trzyma na rękach małe zawiniątko i już byłam całą we łzach. Jednak teraz postanowiłam, że muszę je pokazać swojemu ukochanemu i nie uronię przy tym ani jednej łzy rozpaczy, jeśli już to będzie to płacz dumy, dumy że miałam tak cudownych rodziców.

***

Dzisiejszy dzień sprawił, że byłam już pewna, że to już koniec problemów. Mogliśmy w końcu odpocząć, sezon La Liga też dobiegl końca. Czekał nas teraz tylko odpoczynek, może jakieś wakacje, a na końcu narodziny naszej księżniczki.

_____
Chce wam powiedzieć, że jest to ostatni rozdział (znaczy jeszcze za tydzień pojawi się epilog)

Nie chcę dalej ciągnąć tego opowiadania, bo nie chcę by zrobił się z tego jakiś tasiemiec.

Ale dobra przedmowa końcowa będzie za tydzień.

Misterio | Neymar Jr |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz