Viktor obudził i oparł się łokciami na łóżku. Ziewnął, przecierając oczy i spojrzał w swoje lewo.
Yuri spał spokojnie. Włosy miał w nieładzie, a usta lekko rozchylone.
Patrzac na to, Viktor westchnął głęboko i spojrzał na zegar. "Musiałbym wstawać". Zwrócił swój wzrok znowu na Yuri'ego.
Uświechnął się i położył koło niego. Jedną ręką objął go w pasie, a drugą umiejscowił koło jego głowy. Viktor pocałował narzeczonego w kark. Śpiący wzdrygnął się przez sen.
- Jesteś słodki. - powiedział cicho siwowłosy..
Przytulił się mocniej do Yuri'ego.
Nagle zadzwonił telefon.
- Co-o? - zapytał obudzony łyżwiarz.
- Spokojnie. Śpij. - westchnął siwowłosy. - To mój.
Dźwignął się z łóżka. Zabrał komórke z szafki nocnej i wychodząc z pokoju, spojrzał na wyświetlacz.
Yuri okrył się szczelnie kołdrą i zamnknął zmęczone oczy. Tak bardzo chciałby jeszcze pospać, ale nie jest śpiący. Dźwięk dzwonka obudził go w sam raz. Westchnął głęboko, wstając z łóżka i wyszedł na korytarz. Stał tam Viktor i rozmawiał przez telefon.
- Nie zdziwiłbym się, gdyby poprostu nie chciała powiedzieć. ... No, tak. ... Możebym byłaby. ... Tak jestem prawie pewien. - Yuri z zaciekawieniem oparł się o ściane - Dobrze. Jasne. ... Załatwie to. ... Dzięki za telefon. ... No cześć. - rozłączył się.
Odwrócił się w stronę Katsuki'ego.
- Kto dzwonił? - zapytał.
- Wuja. Co powiesz na spacer od rana? - zmienił temat.
- Miałeś coś załatwić. - przypomniał mu.
- Ale... - podszedł do Yuriego- moge to zrobić i spędzić z tobą trochę czasu.
- Idę się przebrać. - odwrócił się w strone pokoju.
- Po toście przed spacerkiem? - zapytał Viktor, wchodząc do kuchni.
- Jasne. Czemu nie. - wyciągnął z szafy jakąś czerwoną koszulkę, szarą bluze i jeansy - A tak wogóle co musisz załatwić? Jest przed dziesiątą.
- Musze kogoś znaleść i z nią porozmawiać. - odpowiedział z kuchni, przygotowójąc chleb.
- Z nią? - zapytał, przebierając się.
- Polubisz ją. Chcesz suchy czy z dżemem?
- Z dżemem. Skąd wiesz gdzie jej szukać? - wyszedł szybkim krokiem z pokoju i wszedł do kuchni.
- Jest tu pierwszy raz. - podał Yuri'emu tosta - Z tego co pamiętam zawsze mówiła, że zobaczy sobór na Placu Czerwonym.
- Z tego co pamiętasz, czyli dawno jej nie widzialeś. - zaczął jeść swoje śniadanie.
- Nooo... Z osiem lat to już chyba będzie. - poszedł do pokoju się przebrać.
- Osiem? - zachłysnął się - Czemu aż tyle?
- Znaczy... Utrzymywaliśmy ze sobą kontakt przez pierwsze cztery lata. Później każdy zajął się sobą i rutyna zamieniła się w żadkość. - westchnął z pokoju - A z dwa lata temu rozmawiałem z nią nawet przez wideo czat. Nie wiadomo kiedy zleciały nam dwie godziny.
- Aha. - mruknął łyżwiaż kończąc tosta.
Viktor wszedł do pokoju w czarnych jeansach i ciemno niebieskiej koszulce z długim rękawem.
Katsuki zaczął rozmyślać kto mógłby przegadać z Viktorem dwie godziny. Skąd tyle się znają i dlaczego akurat teraz musi ją znaleść?
Trener zauwarzył jego zadumanie. Podszedł i pocałował go w policzek.
- Nie przejmuj się. - ugryzł tosta - To ja powinienem być zmartwiony! Nie moge romansować z moją kuzynką, ale ty za to tak.
- Kpisz chyba sobie ze mnie w tej chwili? - zapytał czerwony na twarzy.
Viktor się zaśmiał po czym nachylił się i złożył na ustach Yuriego krótki pocałunek.
- Cieszę się, że jesteś o mnie zazdrosny. - powiedział z uśmiechem siwowłosy - Ubieraj się. Lecimy na Plac Czerwony znaleść Nastkę.
CZYTASZ
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
FanfictionMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...