Niall's POV:
~ 18 styczeń, środa
Następnego dnia wstałem dość wcześniej przez co byłem strasznie zmęczony. Przez prawie całą noc próbowałem ułożyć umowę dla Kaylie, która w tym czasie zapewne smacznie spała. Nie na długo, ponieważ musimy zacząć jak najszybciej projekt, który wymaga bardzo dużo pracy i poświęcenia. Dlatego sen, odpada.
Aktualnie stałem przed firmą czekając na Liama, który spóźniał się już dobre dziesięć minut. Razem mieliśmy jeszcze raz przeczytać i przeanalizować umowę za nim damy ją do podpisania Kylie.
- Zły dzień? - ktoś dotknął mnie w ramię, a ja automatycznie się odwróciłem.
Zobaczyłem przed sobą Liama, który był w wyśmienitym humorze, jakby nie wiedział co go jeszcze czeka. Mimo, iż zatrudniałem nową osobę do współpracy, nie znaczy, że Payn będzie w tym czasie siedział w gabinecie i oglądał pornosy.
- Wiesz, która jest do cholery godzina? - warknąłem opierając się o swoje czarne bmw.
Zdecydowanie to nie był mój dzień.
- Spokojnie stary, Lara ma okres? - zapytał rozbawiony, a ja wziąłem swoją czarną teczkę do rąk i ruszyłem w stronę wejścia. - No ej, żartowałem.
- Od rana działasz mi na nerwy, co z tobą nie tak Payn? - warknąłem wchodząc do budynku i rozglądając się dookoła.
Po chwili Liam dorównał mi kroku poprawiając swoją marynarkę.
- Dzień dobry, Vanesso - przywitał się z naszą recepcjonistką, a ja jedynie spojrzałem obojętnie na dziewczynę.
Mimo, iż Vanessa była naprawdę atrakcyjna i nie raz już wylądowałem z nią w męskiej toalecie, na chwilę obecną miałem dość romansów. Musiałem się skupić na jednym. Projekt.
- Nie widziałeś jak na ciebie patrzyła? - szepnął Payn, kiedy naciskałem przycisk windy.
- Patrzyła się na moje krocze, Liam - stwierdziłem i usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi.
Minąłem stado staruszków i stanąłem na przeciwko Payna. Kiedy drzwi już miały się zamknąć, ujrzałem w szparze nogę prawdopodobnie kobiety. Drzwi ponownie uchyliły się, a do środka zawitała długo noga gazela - Vanessa. Skrzywiłem się automatycznie odwracając wzork. Drzwi zamknęły się, a ja usłyszałem miękki głos dziewczyny.
- Niall, dobrze, że cię złapałam - jęknęła. - Mam dla ciebie listy.
Przytaknąłem i wskazałem na Payna.
- Daj je Liamowi - mruknąłem opierając jedną dłoń o poręcz.
Drzwi uchyliły się, a Payn zaczął kierować się w stronę wyjścia.
- To ja skoczę jeszcze do bufetu, zaraz będę - mrugnął wychodząc z windy i unosząc kciuka w górę.
Nienawidzę cię.
Przeklnąłem w myślach i próbując zignorować dziewczynę siegnąłem do kieszeni po telefon.
- Tego szukasz? - zapytała, a ja automatycznie się odwróciłem.
Nie prowokuj mnie.
Vanessa wymachiwała moim telefonem zagryzając dolną wargę, która miała wyrazisty czerwony kolor.
- Proszę oddaj mi go, nie jestem w nastroju - jęknąłem wystawiając dłoń w stronę blondynki.
- Zawsze możemy go poprawić - mruknęła kładąc ręce na mojej klatce piersiowej.
CZYTASZ
Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌ || Niall Horan
Fanfiction" Czujesz jego obecność. Czujesz jego oddech, jego dotyk, jego wzork. Pochłaniasz wszystkie jego kłamstwa. Nie myślisz nawet, że to może być jego kolejna gra. Jesteś jego pionkiem. Jak daleko go posunie? " _______ Eh, wymyśliłam to sama próbując naw...