Kylie's POV:
~ 23 grudzień, sobota
- Kochanie co powiesz na białą choinkę? - zapytałam Nialla siedząc wygodnie na kanapie z katalogiem świątecznym w dłoni.
- Dla mnie mogłaby być nawet żółta - stwierdził montując kolorowe lampki nad oknem.
Niestety wcześniej nie mieliśmy kompletnie czasu, aby przygotować się do świąt. Praca całościowo nas pochłonęła, ponieważ po ostatnim pokazie odezwało się do nas wielu sponsorów. Byłam strasznie zadowolona z sukcesów jakie odnosimy, jednak są to nasze pierwsze święta razem i chciałabym, aby były wyjątkowe i niezapomniane.
- Musimy jeszcze jechać na zakupy, przystroić dom, mamy wiele rzeczy do zrobienia, Niall - jęknęłam wstając z kanapy i kierując się w stronę Horana. - A tak mało czasu.
Mężczyzna zszedł z drabiny i przyciągnął mnie do uścisku.
- Wszystko będzie dobrze - mruknął. - Skończę wieszać lampki i wybierzemy się do sklepu, co ty na to?
Przytaknęłam lekko się uśmiechając, a Horan pocałował czubek mojego czoła i wrócił do poprzedniej czynności.
- Zadzwonię do Kendall i Kevina - oznajmiłam podnosząc telefon ze stołu i wykręcając numer do brata.
W tym roku postanowiliśmy, że święta spędzimy u nas wraz z naszą rodziną. Z mojej strony zaprosiłam Kevina i Kendall, którzy od prawie czterech miesięcy są w związku, Zayna wraz z Emily, której jeszcze nie miałam okazji poznać oraz mojego dziadka. Nie chciałam, aby kolejne święta spędził sam. Za to Niall zaprosił swoich rodziców, na których chciałam zrobić wyjątkowo dobre wrażenie. Wspólnie ustaliliśmy także, że zaprosimy Julię wraz z jej aktualnym chłopakiem - Nicholasem. Niestety, bądź stety Liam trafił do więzienia na ponad trzy lata pozbawienia wolności za to co zrobił. Był to duży cios dla Julii, po którym przez kilka miesięcy nie mogła dojść do siebie. Na szczęście pojawił się Nicholas, który pomógł pozbierać się dziewczynie po całym zdarzeniu. Kończąc swój monolog usłyszałam głos Kevina po drugiej stronie.
- Halo?
- Cześć, braciszku. - przywitałam się. - O której jutro będziecie?
- Przyjedziemy na trzynastą, ponieważ Kendall uparła się, że chcę ci pomóc - oznajmił.
- Kochana. - zaśmiałam się. - To widzimy się jutro. Cześć!
Rozłączyłam się odkładając telefon na stół. Obróciłam się w stronę Nialla i wzięłam do ręki czystą kartkę oraz długopis z szafki.
- Twoi rodzice oraz Julia z Nicholasem będą na siedemnastą, Kevin i Kendall przyjadą o trzynastej, a Zayn z Emily powiedzieli, że przyjadą chwilę po siedemnastej - stwierdziłam równocześnie zapisując wszystko na kartce. - Niall, musimy się pospieszyć.
- Skarbie, już kończę - mruknął Horan kończąc zawieszenie lampek na ostatnim oknie. Mężczyzna zszedł z drabiny spoglądając na zegarek. - Mamy ponad dwadzieścia osiem godzin. - zaśmiał się.
- Tak, ale strasznie się stresuję - przyznałam spoglądając na kartkę. - Nigdy nie spędzałam świąt w tak dużym gronie.
- To nic strasznego, Kylie - mruknął podchodząc w moją stronę. - Ważne, żebyś zrobiła mi prezent.
Zaśmiałam się uderzając Nialla w klatkę piersiową.
- Nic nie dostaniesz - stwierdziłam odwracając się tyłem do Nialla i zakładając ręce na klatkę piersiową.
CZYTASZ
Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌ || Niall Horan
Fanfiction" Czujesz jego obecność. Czujesz jego oddech, jego dotyk, jego wzork. Pochłaniasz wszystkie jego kłamstwa. Nie myślisz nawet, że to może być jego kolejna gra. Jesteś jego pionkiem. Jak daleko go posunie? " _______ Eh, wymyśliłam to sama próbując naw...