Rozdział 4

1.3K 40 3
                                    

Następnego dnia wciąż miałam słowa Lary w swojej głowie. Może o to jej właśnie chodziło? Chciała nas skłócić i rozdzielić. Nie dam jej tej satysfakcji.

- Wszystko w porządku? - zapytał Niall, kiedy wspólnie jedliśmy śniadanie przed pracą.

- Tak, tak - odpowiedziałam szybko lekko się uśmiechając. - Zamyśliłam się.

- Mam wrażenie, że od wczoraj coś przede mną ukrywasz... - przeciągną spoglądając na telefon. - Cóż, musimy się zbierać. Za dwadzieścia minut ma przyjechać nowy pracownik naszej firmy.

Byłam wdzięczna Niallowi, że nie dręczy mnie pytaniami na temat mojego nastroju, jednak w tym momencie miałam wrażenie, że bardziej interesowała go firma.

- Wezmę tylko torebkę i możemy jechać - oznajmiłam wstając od stołu.

Szybkim krokiem pospieszyłam do pokoju, aby zabrać torebkę i poprawić makijaż. Stanęłam przed lustrem intensywnie się w siebie wpatrując. Od momentu, kiedy poznałam Nialla coś się we mnie zmieniło. Nie jestem tą samą Kylie co kiedyś. Mam wrażenie, że stałam się gorszą osobą. Kiedy ostatni raz odwiedziłam dziadka? Kiedy ostatni raz pomyślałam o kimś innym, niż o sobie?

- Kotku, musimy już jechać - mruknął Niall podchodząc w moją stronę. Dopiero po chwili zorientowałam się, że Niall stoi tuż za mną. - Wiesz, że jesteś piękna? Uwielbiam twoją burzę loków, twoją figurę i to jak chodzisz w tak obcisłych ciuchach - szepnął mi do ucha powoli wsuwając dłoń pod moją czarną spódniczkę.

- N-niall musimy jechać - stwierdziłam mimo tego dalej stojąc w miejscu.

- Pięć minut nas nie zbawi - mruknął powoli dobierając się do mojej bielizny.

Kiedy przypomniałam sobie słowa Lary momentalnie poczułam się zniesmaczona. Szybko odskoczyłam zaskakując tym Nialla. Poprawiłam spódniczkę i biorąc torebkę pobiegłam w stronę samochodu.

- Lara!

Piętnaście minut później byliśmy już na miejscu. Kiedy chciałam wysiąść poczułam dłoń Nialla na swoim udzie. Przez całą drogę żadne z nas się nie odezwało. Byłam zadowolona, ponieważ nie miałam najmniejszej ochoty tłumaczyć się Horanowi z mojego zachowania.

- Powiedz mi do kurwy, zrobiłem coś? - zapytał. Wyczułam w jego głosie coś w rodzaju smutku. - Zachowujesz się jakbym był dla ciebie kimś obcym. Odsuwasz się ode mnie. Nie rozumiem.

- Wszystko jest w porządku. Musimy chyba już iść - oznajmiłam próbując nie wybuchnąć niekontrolowanym płaczem. Kochałam Nialla najmocniej na świecie, jednak kiedy próbował się do mnie zbliżyć czułam barierę między nami.

Wysiadłam z samochodu czekając na  Horana. Nie byłam pewna czy to dobry pomysł, ponieważ nasza rozmowa znów mogłaby wrócić do obiegu.

Ku mojemu zaskoczeniu dotarliśmy do firmy bez wymiany jakiekolwiek słowa. Wchodząc do budynku zauważyłam Vanessę, której wzrok był skupiony na stosie papierów. W końcu pojęła co to znaczy praca.

- Oh, Niall! - krzyknęła zauważając nas. Oczywiście ignorancja mojej osoby w ogóle mnie nie zaskoczyła. - Tristan czeka już przed twoim gabinetem.

Horan jedynie przytaknął wchodząc do windy.

- Tristan?

- Potrzebujemy nowego sekretarza - oznajmił. - Moja dobra koleżanka mi go nadesłała.

Była klientka.

- A co ze mną? - zapytałam lekko zdziwiona.

- Jako, że jesteśmy razem należy ci się wyższe stanowisko niż moja sekretarka - odpowiedział chłodnym tonem. - Po za tym chcę żebyś miała więcej wolnego.

Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌  || Niall Horan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz