Kylie's POV:
~ 25 luty, środa
Następnego ranka obudził mnie dźwięk telefonu. Automatycznie otworzyłam oczy i powędrowałam dłonią na parapet próbując zlokalizować moją komórkę. Przystawiłam telefon do ucha nie mając nawet pojęcia z kim mam przyjemność.
- Ha-halo? - zająkałam się przecierając oczy zewnetrzną stroną dłoni.
- Kylie? Przepraszam, jeśli Cię obudziłem. - usłyszałam znajomy, męski głos po drugiej stronie.
- Kiedy ty mnie nie przepraszałeś, Horan. - uśmiechnęłam się próbując oswoić się ze światłem.
- Chciałem tylko ci oznajmić, że za dwie godziny widzimy się od razu w lokalu, gdzie odbędzie się wybieg. Musimy wszystko dopiąć na ostatni guzik, ponieważ zostały trzy do do pokazu - oznajmił, a ja przytaknęłam siadając na skraju łóżka.
- Ta-tak, dobrze, będę - mruknęłam w tym samym czasie ziewając. - Niall.
- Tak?
- Możemy porozmawiać po pracy? - zapytałam.
- Oczywiście, że tak. Widzimy się za dwie godziny, Kylie.
Uśmiechnęłam się do siebie kończąc tym samym rozmowę z Horanem. Przeciągnęłam się powoli wstając z łóżka i ruszyłam w stronę kuchni, aby przygotować sobie coś do jedzenia. Czekał mnie długi dzień, na który potrzebowałam mnóstwo energi, by przetrwać. Głównie chciałam porozmawiać z Niallem o pytaniu, które mi zadał. Byłam kompletnie zmieszana, jednak jak to mówią: ,,Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", prawda? Tym przysłowiem mogłabym poprzeć moją odpowiedź.
- O, Kylie, wstałaś - mruknął moj brat wychylając się za kanapy.
- Co Kevin Harrison robi o ósmej rano w salonie? - zapytałam z nutką rozbawienia spoglądając w stronę mojego brata. - Czekaj, czekaj, wiem! Wstałeś swojej kochanej siostrzyce zrobić śniadanie, ponieważ wiesz, że ją bardzo kochasz i chcesz tym pokazać swoją wdzięczność!
Usłyszałam głośny śmiech Kevina, po czym chłopak wstał z kanapy kierując się w moją stronę.
- Nawet chleba z masłem bym ci nie zrobił - oznajmił, a ja przewróciłam oczami, na co Kevin znów wybuchnął śmiechem.
- Nienawidzę cię! - krzyknęłam lekko się uśmiechając.
Ruszyłam w stronę lodówki i wyciągnęłam z niej mleko, aby przygotować sobie płatki. Nie chciałam jeść nic ciężko strawnego, ponieważ naprawdę obawiałam się, że z nadmiaru stresu zrobi mi się nie dobrze. Na samą myśl, że za trzy dni odbędzie się pokaz moje nogi robiły się jak z waty.
- Ach, zapomniałem ci powiedzieć. - ponownie usłyszałam głos Kevina. - Rozmawiałem z Larą.
- Naprawdę? - zapytałam lekko zaskoczona. Włączyłam gaz i położyłam garnek z mlekiem na palnik. Wyciągnęłam z szafki miskę i płatki, po czym spojrzałam w stronę Kevina. - Chcesz też?
Chłopak pokręcił przecząco głową i usiadł na jednym z krzeseł barowych.
- Dzwoniłem wczoraj do niej. Chciałem w końcu dowiedzieć się kto mówi prawdę - oznajmił.
- I?
- Hannah to suka.
- Żartujesz sobie? Co za pieprzona dziwka! Pokłóciłam się o nią z Zaynem!
Byłam zdenerwowana na Hannah. Naprawdę nie miałam pojęcia, że jest zdolna do takiego świństwa. Ach, tak, pozory mylą.
- Muszę z nim porozmawiać - oznajmiłam wyłączając gaz i wlewając mleko do miski. - Muszę go przeprosić - westchnęłam spoglądając w stronę Kevina.
CZYTASZ
Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌ || Niall Horan
Fanfiction" Czujesz jego obecność. Czujesz jego oddech, jego dotyk, jego wzork. Pochłaniasz wszystkie jego kłamstwa. Nie myślisz nawet, że to może być jego kolejna gra. Jesteś jego pionkiem. Jak daleko go posunie? " _______ Eh, wymyśliłam to sama próbując naw...