*****Kontynuacja po trzech latach? Zobaczymy jak się przyjmie 😝*****
Następnego ranka wstałam dosyć wcześniej. W przeciwieństwie do mnie, Niall zasnął szybko i bezproblemowo. Ja natomiast zmagałam się z bezsennością. Mimo chęci pozbycia się głupich myśli, słowa Lary wciąż dudniły mi w głowie przez co mogłam pomarzyć sobie o głębokim śnie. Dalej miałam mętlik w głowie. Jak powinnam zareagować na to wszystko? Rozmowa z Zaynem zdecydowanie wpłynęła na moje postrzeganie całej sytuacji. Ale czy prawidłowo? Kochałam Nialla bezgranicznie, dlatego tak trudno było mi przyswoić i co gorsza - uwierzyć w słowa kobiety.
Aktualnie zbliżała się godzina siódma. Siedziałam w kuchni z kubkiem świeżo zaparzonej kawy. Spałam niecałe cztery godziny, co i tak było wystarczająco długo porównując dzień poprzedni. Mogłoby się wydawać, iż całą sytuację puściłam w niepamięć, jednak nocne koszmary mnie nie opuszczały. Chciałabym móc znów spojrzeć na Nialla, tak samo jak wcześniej. Pragnęłam go dotykać bez wyobrażenia sobie scenariuszy pt: "Kto go lub kogo ON mógł dotykać,,.
— A gdzie kawa dla mnie, skarbie? — usłyszałam zachrypnięty głos Horana. Mężczyzna podszedł w moją stronę składając pocałunek na moim policzku.
Zamknęłam na chwilę oczy próbując naturalnie zareagować, jednak czując usta Nialla na moim policzku, wdrygnęłam się.
— Coś nie tak? — zapytał odsuwając się. — Myślałem, że już wszystko w porządku.
Ja też tak myślałam — odpowiedziałam sobie w myślach.
— Tu nie chodzi o Ciebie — skłamałam, jednak co mogłam mu powiedzieć? — Mam gorsze dni. Napijesz się kawy? — zapytałam wstając od stołu.
Mężczyzna podążał za mną wzrokiem wiedząc, że nie mówię prawdy. Domyślam się, że zapewne czekał, aż w końcu wyksztuszę z siebie co naprawdę chodzi mi po głowie.
— Napije się w pracy — stwierdził, a po chwili opuścił pomieszczenie udając się do sypialni.
Schowałam twarz w dłoniach podpierając się łokciami o szafkę kuchenną. Zdecydowanie potrzebowałam rozmowy z Zaynem. Po jego słowach otuchy miałam ochotę przelecieć Nialla nawet w biurze, jednak po dłuższym czasie znów nawiedzały mnie natrętne myśli.
Nie całą godzinę później byliśmy już pod firmą. Wysiadłam z samochodu i nie czekając na Nialla, udałam się w stronę wejścia. Miałam nadzieję, że Niall przydzieli mi dziś jakiekolwiek sensowne stanowisko. Chciałam oddać się w wir pracy, aby nie myśleć o zaistniałej sytuacji.
Weszłam do środka zauważając Vanesse rozmawiającą z prawdopodobnie, nowym sekretarzem Horana. Po chwili dostrzegłam przechodzącego obok siebie Nialla.
— Horan, pan Clark do Ciebie — mruknęła wychylając sie zza lady.
Całe szczęście, że dziś już piątek — pomyślałam zanim przewróciłam oczami.
— Proszę za mną — odpowiedział Niall.
C
hwilę później w trójkę siedzieliśmy już w gabinecie. Kiedy Niall szukał jakiś ważnych dokumentów, panowała niezręczna cisza. Byłam lekko zestresowana przypominając sobie wydarzenie z wczoraj. Prawdopodobnie, nowy pracownik naszego biura zobaczył nas w dosyć jednoznacznej sytuacji. Nie wyglądał jednak jakby był tym zaskoczony.
CZYTASZ
Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌ || Niall Horan
Fanfiction" Czujesz jego obecność. Czujesz jego oddech, jego dotyk, jego wzork. Pochłaniasz wszystkie jego kłamstwa. Nie myślisz nawet, że to może być jego kolejna gra. Jesteś jego pionkiem. Jak daleko go posunie? " _______ Eh, wymyśliłam to sama próbując naw...