Rozdział 7

5.1K 265 66
                                    

Kylie's POV:

~ 23 styczeń, poniedziałek

Niedziela minęła mi dość szybko. Nie robiłam nic konkretnego, ale uważam, że oglądanie bajek disneya z moim bratem i jego dziewczyną - Hannah, było najlepszym rozwiązaniem. Lubiłam spędzać czas z moim bratem, a jego dziewczyna była naprawdę miła, sympatyczna i zabawna. Mimo, iż z Kevinem bardzo się różnili na moje oko pasowali do siebie.

Aktualnie był poniedziałek. Zegarek wskazywał równą siódmą, a ja zorientowałam się, że mam godzinę, aby wyszykować się do pracy. W sumie nie tak konkretnie do pracy, ponieważ wczoraj dostałam telefon od Nialla, iż dzisiaj o szesnastej odbędzie się kolacja służbowa, na którą jestem zaproszona. Szczerze powiedziawszy, myślałam, że moja praca będzie polegała na ciągłym siedzeniu przy papierach, zawalonych weekendach, a jak na razie męczą mnie jedynie dojazdy do biura.

- Kylie, śniadanie! - krzyknął mój starszy brat, a ja skinęłam głową mimo, iż Kevin nie był w stanie tego zobaczyć.

Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro, które stało dokładnie na przeciwko. Przejechałam palcami końcówki włosów i westchnęłam wychodząc z pokoju. Spojrzałam w stronę salonu, gdzie Kevin prawdopodobnie spał, ponieważ kanapa była zawalona poduszkami i kołdrami. Weszłam do kuchni i ujrzałam jajecznicę na talerzach. Uśmiechnęłam się szeroko, ponieważ było to moje ulubione danie na śniadanie.

- Wiesz co kocham - mruknęłam siadając do stołu razem z Kevinem.

- Strzelałem. - mrugnął i wstał zanosząc naczynia do zlewu.

Przewróciłam oczami i zabrałam się za moją jajecznicę.

__________

Pół godziny później byłam już gotowa do wyjścia. Ostatecznie postanowiłam założyć czarne rurki z wysokim stanem oraz czarno-czerwoną koszulę w kratę. Postanowiłam, że po pracy nie będę specjalnie przyjeżdżać do domu tylko po to, żeby się przebrać, dlatego sukienkę i szpilki schowałam do mojej torebki. Zarzuciłam na siebie kurtkę i szalik, po czym założyłam na moje nogi czarne kozaki na obcasie i wyszłam z domu.

Dzisiaj byłam zmuszona zamówić taksówkę, ponieważ podejrzewam, że mój rower nie przedostałby się przez dwumetrowy śnieg. Na szczęście nie musiałam długo czekać i po pięciu minutach siedziałam już w taksówce oglądając widoki za oknem.

_______

- Będzie razem dwadzieścia dwa złote - mruknął kierowca spoglądając na ekran, gdzie była przypisana kwota.

Przytaknęłam i sięgnęłam do torebki po portfel. Zamarłam, kiedy zobaczyłam, że nie ma go w jednej z kieszonek, do której najczęściej go wkładałam. Automatycznie zaczęłam grzebać po wszystkich kieszonkach, ale na marne. Spojrzałam na kierowcę, który był już prawdopodobnie zirytowany i posłałam mu lekki uśmiech.

- Proszę chwilę poczekać. - wysiadłam z samochodu i wyciągnęłam telefon z kieszeni, aby zadzwonić do Kevina. 

Wykręciłam numer i po paru sygnałach usłyszałam pocztę głosową. Przeklnęłam w myślach i oparłam się o samochód chowając komórkę do torebki. 

- Mogę dostać już swoje pieniądze? - usłyszałam głos kierowcy i automatycznie się odwróciłam. - Mam następne zlecenie.

Podrapałam tył swojej głowy i gdy miałam już zabrać głos, zobaczyłam Nialla podchodzącego do taksówkarza.

- Proszę, nie trzeba reszty - mruknął Horan, a mężczyzna bez żadnego słowa przyjął pieniądze i tak po prostu odjechał. - Po problemie.

Przyglądałam się Niallowi do momentu, kiedy chłopak stanął dokładnie przede mną. Nie był jakoś specjalnie ubrany. Zwykły czarny garnitur i czerwony krawat, nic nowego. Jego włosy jak zwykle były postawione na żel.

Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌  || Niall Horan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz