Rozdział 4

6.3K 264 145
                                    

Niall's POV:

~19 styczeń, czwartek

Dziś rano wstałem z okropnym bólem głowy. Nie wiedziałem czym to może być spowodowane, ponieważ jeszcze wczoraj czułem się wyśmienicie.

Poprzedniego dnia trochę posprzeczałem się z Larą, ponieważ ciągle twierdziła, że ją zdradzam. Nie zaprzeczyłem, ale też się nie przyznałem, ponieważ to byłby definitywny koniec naszego związku, który miał się dopiero rozwijać i budować. Koniec z końcem próbowałem jej wytłumaczyć, że bardzo ją kocham i tylko na niej mi zależy. Nie kłamałem. Tak było. Lara było moją drugą miłością i dalej nią jest.

Wstałem z łóżka kończąc tym swój krótki monolog i podrapałem się po głowie. Miałem szczęście, że nie wylądowałem na kanapie w salonie, a w łóżku koło mojej partnerki.

Jednak nie ma serca z kamienia.

Wstałem biorąc głęboki oddech i poczułem ból w okolicach skroni, jakby ktoś walił mnie mocno pięścią. Przeklnąłem w myślach i na chwilę zamknąłem powieki. Po chwili je otworzyłem i powoli zacząłem kierować się w stronę kuchni, aby w końcu móc coś zjeść. Zszedłem po schodach i rozejrzałem się po salonie, gdzie nie było śladu Lary. Byłem lekko zdziwiony, ponieważ zawsze gdy schodziłem witała mnie stojąc z jajecznicą na patelni.

- Lara! - krzyknąłem dalej rozglądając się po pomieszczeniach.

Po nieudanej próbie znalezienia Lary, ruszyłem na górę i wziąłem do ręki telefon, aby móc dodzownić się do mojej partnerki.

Po paru sygnałach usłyszałem głos po drugiej stronie. To nie była Lara.

- Halo? - usłyszałem gruby męski głos.

- Dzień dobry. Mógłbym poprosić Larę do telefonu? - zapytałem próbując brzmieć jak najbardziej groźnie.

W końcu jestem mężczyzną, nieprawdaż?

- W tej chwili jest zajęta - mruknął. - Niech Pan zadzwoni później.

I nagle połączenie zostało przerwane. Momentlanie oblały mnie zimne poty i miałem najgorsze scenariusze w mojej głowie. Co jeśli ktoś ją porwał, albo co gorzej - ma kochanka?

Usiadłem na skraju łóżka i zakryłem dłońmi twarz. Po chwili poczułem wibracje i automatycznie podskoczyłem biorąc telefon do rąk.

Od: Lara

Jestem w pracy nie mogę rozmawiać xx

Odetchnąłem z ulgą po przeczytaniu sms-a i wstałem z łóżka niechętnie kierując się w stronę kuchni. Spojrzałem na wielki zegar w salonie, który wskazywał dokładnie ósmą.

- Kurwa.

______

Dziesięć minut potem siedziałem już w samochodzie w drodze do pracy. Byłem już spóźniony, a ból głowy dalej nie ustępował. Co gorsza nie jadłem śniadania co skutkowało tym, że byłem kurewsko głodny. Przez myśl mi przeszło, aby się zatrzymać i kupić coś po drodze, ale byłem już wystarczająco spóźniony.

Uśmiechnąłem się, kiedy zobaczyłem Kylie biegnącą najprawdopodobniej w stronę firmy. Zwolniłem i jechałem tempem dziewczyny. Kiedy w końcu dostrzegłem, że jest u kresu wytrzymałości fizycznej,  zatrąbiłem o mało nie doprowadzając Kylie do zawału.

Brunetka automatycznie obróciła się w stronę samochodu, a ja rozsunąłem szybę, aby nie wystraszyć Harrison, chodź podejrzewam, że sam fakt, że jakiś podejrzany samochód jechał metr od niej jest przerażający.

Work with Mr.Horan Cz.1 ✔/ Cz.2 ❌  || Niall Horan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz