Max
Siedziałem na kanapie w domu i kiedy do mojego domu wpadła moja mama.
- Max widziałeś?! – pokazała mi gazetę, na pierwszej stronie była moja Natalie.
- O ja... - westchnąłem i przeszedłem do czytania artykułu. – Natalie...
- Jest w Nowym Jorku! Musisz do niej pojechać!
- Mamo minęło dużo czasu i jestem pewien, że ułożyła sobie życie.
- A twój ojciec to co... Wyjechał do Walii... Nasze drogi się rozeszły... I proszę, jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.
- Może w waszym przypadku wszystko poszło okay.
- Zobacz co ty robisz? Nawet nie próbujesz o nią walczyć... Poddajesz się na starcie. Zawsze byłam pewna, że za tą dziewczyną pobiegniesz nawet na koniec świata, a teraz?
Odwróciła się i po prostu wyszła. Może miała rację, ale co z tego? To prawda, że szalałem za tą kobietą, ale czy czułbym to samo co kiedyś? Czy potrafiłbym po jej wyjeździe spojrzeć na nią jak na kobietę, która była tak czuła i opiekuńcza... Opiekuńcza, właśnie... Dom dziecka. Postanowiłem, że jutro po pracy pojadę tam i zobaczę dzieci.
***
- Dzień dobry.
- Max? - zapytała pani dyrektor. - Witam, co cię tu sprowadza?
- Natalie dawno się tu nie pokazywała. - zignorowałem jej pytanie.
- Tak, dzieci za nią tęsknią. Dlaczego wyjechała?
- W liście napisała, że nie wytrzymała braku Marie... Szczerze to nie mogła sobie z tym poradzić.
- Tak bardzo mi przykro. Wyjechała, ale chyba nie miała pieniędzy na życie?
- Chyba miała jakieś drobne oszczędności no i pieniądze od rodziców.
- Powiem ci, że to bardzo dziwne, bo ktoś na konto przelał mi ostatnio pięć tysięcy, a teraz jest osiem. Nie wiem kto to może być, ale ma wielkie serce.
Czyżby to była Natalie? Nie, to niemożliwe, bo skąd by wzięła tyle pieniędzy.
***
I jak???
CZYTASZ
Wróć do mnie
RomanceCiąg dalszy "Potrzebuję cię". W tej części główni bohaterowie spełnią swoje marzenia. Natalie spotka kogoś o kim nigdy nie miała pojęcia, lecz ta osoba wiedziała o niej od samego początku. A Max? Zrobi wszystko, by dziewczyna, którą spotka zakochała...