Natalie
- Dzieci na pewno bardzo ucieszą się, że przyjechałaś.
- Mam nadzieję. Tęskniłam za nimi. - weszłyśmy do sali, a w niej dzieci, gdy tylko mnie zobaczyły przytuliły mnie . - Cześć, urwisy.
***
Siedziałam w domu i wyjęłam spod łóżka rzeczy należące do Marie. Otworzyłam notes i jeszcze raz dokładnie go przejrzałam. Znalazłam numer do Anny jak i do jej męża. Postanowiłam zadzwonić wieczorem. Zrobiłam spaghetti. Pokazywałam nowy samochód moi rodzicom, gdy zadzwonił mój telefon.
ROZMOWA:
- Tak, słucham?
- Dzień dobry, czy rozmawiam z panią Natalie Harvey?
- Tak.
- Jestem wychowawczynią Suzanne Dowson.
- Coś się stało? - zapytałam zaniepokojona.
- Chciałabym z panią porozmawiać.
- Dobrze, zaraz będę.
- Dziękuję.
Zabrałam torebkę i zamknęłam auto. Ruszyłam w stronę szkoły. Weszłam do sali wskazanej przez nauczycielkę.
- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc.
- Dzień dobry. Proszę sobie usiąść. Nie mogłam dodzwonić się do państwa Dowson, więc Suzanne powiedziała, że pani będzie mogła przyjechać. Chodzi o to jak traktują ją inni w szkole. Nie podoba mi się to. Suzy jest grzeczną i dobrze uczącą się dziewczynką, jednak jej rówieśnicy przez ostatnie kilka tygodni traktują ją okropnie. Oskarżają o kłamstwo.
- O kłamstwo?
- Tak, by zyskać uznanie powiedziała im, że jest pani jej ciocią.
- Oni mają jeszcze jedną lekcję, prawda?
- Tak, lekcję wychowawczą.
- W takim razie mam pewien plan.
***
- Jak było w szkole? - zapytałam, gdy Suz wsiadała do samochodu.
- Nawet okay, tylko Ruby i ta jej paczka...
- Kiedyś im przejdzie.
- A jeśli nie.
- Przejdzie im.
Wróciłyśmy do domu i zadzwonił do mnie Max z propozycją sesji zdjęciowej.
- Suzanne muszę jechać na miasto, niedługo wrócę.
- Okay.
***
Wracałam do domu, postanowiłam wstąpić jeszcze do cukierni. Kupiłam szarlotkę i wychodziłam z budynku kiedy zobaczyłam Nicole. Zastygłam.
- Hej. - oznajmiła i uśmiechnęła się szeroko.
- Hej.
- Masz chwilkę, chciałabym pogadać.
- Jasne.
Poszłyśmy do kawiarni, która znajdowała się za rogiem. Usiadłyśmy.
- Co podać?
- Dla mnie kawa.
- Ja poproszę ciasto cytrynowe i sok pomarańczowy. - kelnerka odeszła, a Nicole zaczęła: - Co u ciebie? Kariera idzie na przód...
- Tak, to prawda.
- A Max? Utrzymujecie kontakt?
- Tak.
- Ma kogoś?
- Jesteśmy zaręczeni. - podniosłam rękę do góry.
- Gratuluję. Wreszcie trafił na porządną dziewczynę... Naprawdę się cieszę... Natalie uwierz mi.
- Dziękujemy, a jak u ciebie?
- U mnie? Wspaniale. Zaczęłam nowe życie... Pogodziłam się z rodzicami, skończyłam terapię, wróciłam na studia. Znalazłam pracę, faceta.- O, to świetnie.
- Max, pewnie naopowiadał ci trochę o mnie.
- No trochę tak.
- Bardzo mi wstyd... Tak wiele mu zawdzięczam.
***
- Oslo, Tajlandia, Kopenhaga... Czad. -powiedziała podekscytowana Suz.
CZYTASZ
Wróć do mnie
RomanceCiąg dalszy "Potrzebuję cię". W tej części główni bohaterowie spełnią swoje marzenia. Natalie spotka kogoś o kim nigdy nie miała pojęcia, lecz ta osoba wiedziała o niej od samego początku. A Max? Zrobi wszystko, by dziewczyna, którą spotka zakochała...