Wróć do mnie

Rozdział 3

Natalie

Ubrałam na siebie dżinsy, podkoszulek i skórzaną kurtkę. Wsiadłam do samochodu i pojechałam pod wskazany adres. Zatrzymałam się przed ekskluzywnym budynkiem, który robił wrażenie. Od razu weszłam i skierowałam się do gabinetu właścicielki.

- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc do środka.

- Dzień dobry? Kim jesteś i kto cię tu wpuścił... Jesteś dziennikarką i chcesz przeprowadzić ze mną wywiad, ale to niemożliwe więc powiedz temu swojemu szefowi, że może mnie cmoknąć w...

- Nie jestem dziennikarką... miałam od dziś zacząć pracę tutaj jako sprzątaczka. Nazywam się Natalie Harvey. – podałam jej dłoń.

- Aha... To są klucze do szatni. Powodzenia.

- Dziękuję.

***

Minął miesiąc odkąd się tu zatrudniłam. Było tu nawet fajnie, nie wliczając sprzątania oczywiście. Miałam właśnie przebrać się i wyjść, ale Hope dogoniła mnie i zapytała:

- Nat, możesz wziąć za mnie zmianę? Proszę. Nie mam z im zostawić mojej małej córeczki.

Czemu nie. Każde pieniądze się przydawały, a odkąd przelewałam pieniądze od rodziców na dom dziecka w Los Angeles starczało mi na podstawowe potrzeby. Chciałam też jej pomóc.

- Jasne.

- Dzięki!

- Które piętro?

- Piąte.

- Całe?

- Tak.

- Okay, już się za to biorę.

- Nie wiem jak ci się odwdzięczę.

Tutaj w Nowym Jorku czułam się z lekka nieswojo, ale miałam nadzieję, że to się zmieni. Chodź znalazłam pracę, mieszkanie to i tak nie mogłam czuć się tutaj tak jak w moim prawdziwym domu. Nie mogłam jednak wrócić, nie byłam na to jeszcze gotowa.

Zerknęłam na zegarek, była dwudziesta pierwsza trzydzieści. Miałam tylko nadzieję, że skończę do pierwszej. Włożyłam słuchawki i pojechałam na piąte piętro z potrzebnymi rzeczami. Zaczęłam sprzątać i pewna, że nikogo już nie ma zaczęłam śpiewać. Jednak po chwili poczułam czyjąś dłoń na plecach... Przestraszyłam się. To była moja szefowa.

- Potrafisz śpiewać . – powiedziała. – Mam dla ciebie pewną propozycję, dzięki, której będziesz bogata.