Natalie
Nagrywaliśmy klip do mojej najnowszej piosence, potem byłam umówiona na lekcje tańca. Powygłupialiśmy się trochę i wróciłam do domu. Max już zrobił kolację, więc zjedliśmy ją i poszłam pod prysznic. Byłam zmęczona. Leżeliśmy już w łóżku przytuleni do siebie, gdy zadzwonił mój telefon.
ROZMOWA:
- Hej. - powiedziała Alice. - Przepraszam, że dzwonię tak późno, ale chciałam oznajmić, że jutro jest wieczór panieński, a nie mogę dodzwonić się do Violet. Zadzwoniłabyś do niej?
- Jasne, zaraz to zrobię.
- Dzięki, ucałuj Maxa, dobranoc.
- Okay.
Rozłączyłam się i wybrałam numer do mojej siostry.
ROZMOWA:
- Hej, Violet... Będziesz jutro na wieczorze panieńskim?
- Oczywiście, że tak. Jak mogłabym odpuścić tą imprezę. Dobra tylko co z samochodem. Obie raczej będziemy piły, więc raczej nie będziemy brać auta.
- No nie ma sensu... - spojrzałam na Maxa. - Max nas podrzuci.
- Na pewno?
- Tak. Dobranoc, pa.
- Pa.
- Ja mam was zawieźć?
- Nom. - pocałowałam go w usta.
- Przekonałaś mnie. A co z powrotem?
- Alice nie będzie piła, więc nas odwiezie.
- Dlaczego? Przecież to jej wieczór?
- Yyyy... Idziemy spać?
- Alie...
- Oj tak mi się powiedziało.
- Coś kręcisz.
- Nie... - by odwrócić jego uwagę pocałowałam go. - Pogadamy jutro, bo padam.
***
Jadłam w pośpiechu śniadanie. Zadzwoniłam rano do męża Anny, abyśmy spotkali się na mieście.
- Gdzie się wybierasz? - zapytał Max i przytulił się do mnie.
- Muszę kupić coś twojej siostrze.
- To może pojadę z tobą.
- Nie! - zaprotestowałam może zbyt szybko. - Znaczy mam jeszcze do obgadania z dziewczynami kilka rzeczy odnośnie ślubu i... Takie tam babskie pogaduchy, ale obiecuję, że jak wrócę to pobędziemy trochę razem okay?
- Okay.
- Dobra to ja uciekam. Kocham Cię pa.
- Pa.
Wsiadłam do czarnego wozu i pojechałam do kawiarni. Na dworze robiło się coraz cieplej, nadchodziła wiosna, więc usiadłam blisko okna.
- Dzień dobry, nazywam się Michael Upton.
- Natalie Harvey.
- O czym chciała pani ze mną porozmawiać?
- O pana żonie, Annie.
- Moja żona nie żyje.
- Och... Bardzo mi przykro. To dlatego nie pojawiła się na jej pogrzebie. Była córką Marie Meller, prawda?
- Tak, ale nadal nie rozumiem.
- Chodzi o to, że Marie zmarła i przepisała wszystko na mnie i na mojego narzeczonego i znalazłam to zdjęcie... Chciałam ją odnaleźć i porozmawiać.
- Anna zmarła rok po naszym ślubie. A ja całkowicie zerwałem kontakt z jej matką.
***
Kupiłam bieliznę dla Alice, ale nie chciałam jeszcze wracać do domu. Chciałam wszystko przemyśleć.
Kiedy już wróciłam Max był jakiś nie swój.
- Co jest, kochanie? - zapytałam.
- Nic. - odburknął i wyszedł z kuchni.
- Max, o co chodzi?
- O nic. Jadę na miasto chcesz coś?
- Nie.
Nim się obejrzałam musiałam się szykować. Ubrałam bordową sukienkę i czarne kozaki na szpilce za kolano. Włosy związałam w kucyk i umalowałam się. Max gdy wrócił zamknął się w sypialni. Nie wiedziałam o co może chodzić... Chciałam go wypytać, ale byłam pewna, że nic nie powie.
Gdy jechaliśmy do klubu razem z Violet było trochę niezręcznie, ale chciałam wszystko zatuszować i nawijałam jak najęta., choć bez sensu.
- Czekam w środku.
- Okay. Uśmiechnij się. - powiedziałam do chłopaka. - Miłej zabawy, ale... Nie za miłej... - poruszyłam zabawnie brwią, lekko się zaśmiał. - To do jutra. - pocałowałam w policzek i odeszłam.
- Pa.
Zabawa trwała w najlepsze, ale ja nie potrafiłam się bawić. Myślami ciągle byłam z Maxem.
- Zaraz wrócę, pójdę się przewietrzyć. -powiedziałam do Alice.
- Okay.
Założyłam płaszcz i wyszłam z kieliszkiem szampana w ręce. Sączyłam go powoli. Po kilku minutach wróciłam do środka.
Alice odwiozła nas koło czwartej do domu, opowiadając w samochodzie jak poszły badania u lekarza. Zdjęłam kozaki i weszłam na górę do naszej sypialni, ale łóżko było puste. Przebrałam się w luźniejsze rzeczy i położyłam spać.
Rano nadal druga strona łóżka była pusta. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Zefarek wstazywał godzinę dziesiątą. Usłyszałam strumień wody w łazience, więc odetchnęłam z ulgą, że Max wrócił bezpiecznie do domu. Zrobiłam tosty i kawę. Pocałował mnie na powitanie i usiadł naprzeciw. Zjedliśmy opowiadając jak minęła noc i o której wróciliśmy. Myłam naczynia, gdy Max zapytał:
- Alie, a może zrobilibyśmy kolejny krok, co?
- Ślub?
- Yhym.
- Max... Poczekajmy z tym jeszcze.
- Na co czekać? Nie jesteś czegoś pewna?!
- Ale nie podnoś głosu.
- Przez tego faceta z kawiarni?!
- Uspokój się, miałam ci powiedzieć...
- Zdradzasz mnie?!
Nie dał mi nic więcej powiedzieć, bo wybiegł z domu, a ja zaraz za nim.
- Max! Max, do cholery wracaj! Max!
Było za późno, ponieważ wyjeżdżał z podjazdu. Na tarasie stała moja mama i widziała całe zdarzenie. Mnie popłynęły łzy, bo wiedziałam, że nie mówiąc mu prawdy wszystko spieprzyłam.
***
Myślicie, że to koniec szczęśliwego związku Natalie i Maxa? Pogodzą się czy rozstaną? Ich związek wisi na włosku???
Jak sądzicie???
CZYTASZ
Wróć do mnie
RomanceCiąg dalszy "Potrzebuję cię". W tej części główni bohaterowie spełnią swoje marzenia. Natalie spotka kogoś o kim nigdy nie miała pojęcia, lecz ta osoba wiedziała o niej od samego początku. A Max? Zrobi wszystko, by dziewczyna, którą spotka zakochała...