Natalie
Pomagałam mamie w przygotowaniach do kolacji, na której mieli się pojawić rodzice Maxa. Tata poszedł do Maxa pomóc mu z samochodem, bo i tak nie miał nic lepszego do roboty.
- Zaprosiłam również Violet i Alice... - zagadnęła mama. - Powiesz mi wreszcie czy ty i Max... Jesteście razem? - zadzwonił mój telefon.
- Przepraszam, ale to Jill... Muszę odebrać.
ROZMOWA:
- Tak, Jill?
- Hej, co tam u was?
- Cudownie. A u was?
- Mama ze mną rozmawiała. - powiedziała i usłyszałam chwilę ciszy. - Przeprosiła mnie za... za to jak się wobec mnie zachowywała. Mówiła, że to dzięki tobie zrozumiała swój błąd.
- Ucięłyśmy sobie małą pogawędkę po rozprawie.
- Zmieniła się. W ogóle mam dla ciebie dobrą wiadomość... Przeprowadzamy się z Sean do Los Angeles.
- To świetnie! Bardzo się cieszę. Kiedy przylatujecie?
- Najprawdopodobniej za tydzień.
- Świetnie. Muszę kończyć, pa. Koniecznie ucałuj Sean ode mnie.
- Jasne, a ty Maxa.
- Okay.
***
Ubrałam na siebie kremową sukienkę, włosy spięłam do góry i założyłam biżuterię.
- Natalie, rodzice Maxa już są! Dobrze wyglądam, myślisz, ze mnie polubią?
- Mamo, wdech, wydech... Uwierz mi, na pewno. Chodźmy.
Zadzwonili do drzwi, a ja pobiegłam je otworzyć.
- Dzień dobry. - powiedziałam uśmiechnięta.
- No proszę jak wyładniałaś od naszego ostatniego spotkania. - oznajmiła pani Smith i przytuliła mnie. To sam zrobił tata mojego chłopaka.
- To moja mama Julie... Tatę już poznaliście. - przywitali się.
- A gdzie mój syn?
- Zajrzę do niego. - zaśmiałam się. - Zaraz wracam.
Założyłam płaszcz i botki po czym poszłam do domu bruneta. Kiedy weszłam usłyszałam przekleństwa dochodzące z łazienki na piętrze. Od razu tam się skierowałam. Max pochylał się nam umywalką.
- Wszystko okay? - zapytałam stając w progu.
- Tak... - jego głos złagodniał. - Znaczy... nie mogę zawiązać krawata.
- Daj, pomogę ci. - stanęłam przed nim i płynnym ruchem zawiązałam go. - I po co tyle nerwów? - poprawiłam kołnierz i pomogłam założyć marynarkę.
- Dziękuję. - powiedział i namiętnie mnie pocałował. Kiedy przestaliśmy, by zaczerpnąć powietrza oparł swoje czoło o moje. - Zamieszkaj ze mną.
- Co?
- Nie chcę po pracy wracać do pustego domu. Wiem, że mieszkamy po sąsiedzku, ale... Chcę cię mieć tutaj. Chcę budzić się przy tobie, chcę spędzać z tobą każdą wolną chwilę, chcę byś była tutaj... ze mną. Kocham cię.
- Okay, zamieszkajmy razem. - odpowiedziałam. - Chodźmy już, bo się na nas nie doczekają. - wziął mnie za rękę. - Wkręćmy ich, że nic między nami nie ma... Mówię ci ich mina będzie bezcenna.
Gdy znaleźliśmy się w środku Alice i Violet dotarły. Kiedy zobaczyłam dziewczynkę przed moją siostrą oniemiałam... Wyglądała zupełnie jak ona, tylko w młodszej wersji. Obok obejmował ją jej mąż.
- To jest moja córka Suzanne i mąż Patrick.
- Ja jestem Natalie. - podałam rękę dziewczynie i mężczyźnie. - A to Max. Miło was wreszcie poznać. - uśmiechnęłam się życzliwie. - Biegnę przywitać się z Alice, zaraz wracam. Hej, piękna. - powiedziałam.
- Cześć. Cholera musisz mi pomóc, ale to potem, okay?
- No dobra, ale o co chodzi?
- Potem cię wtajemniczę.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. No i zaczęły się pytania.
- No to jak dzieciaki... Jesteście razem. - stwierdziła mama Maxa i puściła oczko do mojej.
- Mamy być szczerzy do bólu? - zapytałam.
- Oczywiście.
- No to... - spojrzałam na Maxa i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Nie, nie jesteśmy razem.
- Jak to? - rzuciła pani Smith, lekko przerażona.
- Właśnie... - dodała moja mama.
- Zgrywamy się. - zaśmiałam się.
- Wiedziałem. - powiedział tata.
***
Wszyscy mężczyźni wyszli na zewnątrz, a ja, Alice i Violet zebrałyśmy się w moim pokoju. Moja siostra i siostra Maxa od razu bardzo się polubiły.
- Dziewczyny, chyba mam mega wielki problem. - zaczęła Alice.
- Jaki?
- Obawiam się, że... jestem w ciąży.
- No to świetnie. - wyparowałam.
- Robiłaś test? - zapytała Violet.
- Boję się go zrobić.
- Już sio do łazienki. - pogoniła ją moja siostra. - Muszę wiedzieć czy zostanę ciocią. - zaśmiała się.
- Cholera! - usłyszałyśmy z wnętrza pomieszczenia. Już wiedziałyśmy, że wynik jest pozytywny. - Jestem w ciąży. - uśmiechnęła się, ale w oczach miała łzy, bała się. - Bardzo się cieszę, ale boję się jak to będzie.
- Też tak mówiłam i co... dałam sobie radę... Poza tym masz Thomasa i rodziców.
- Mam do was jeszcze jedną prośbę... Zostałybyście druhnami na moim ślubie.
- Jeszcze pytanie!
***
Kiedy wszyscy zniknęli z naszego domu zostawiając mnie i Maxa z moimi rodzicami postanowiłam powiedzieć im o zamieszkaniu z Maxem. Spakowałam swoje rzeczy. Do domu poszliśmy gdzieś grubo po północy. Od razu poszłam pod prysznic, założyłam bieliznę i koszulę nocną po czym poszłam do sypialni.
***
I jak Wam się podoba???
CZYTASZ
Wróć do mnie
RomansaCiąg dalszy "Potrzebuję cię". W tej części główni bohaterowie spełnią swoje marzenia. Natalie spotka kogoś o kim nigdy nie miała pojęcia, lecz ta osoba wiedziała o niej od samego początku. A Max? Zrobi wszystko, by dziewczyna, którą spotka zakochała...