Rozdział 6

3K 170 1
                                    

Natalie

- Wszystko gotowe. Mikrofon Jill jest wyłączony... - oznajmił Sean, podając mi mikrofon.

- Dzięki. – powiedziała Jill i razem z grupą taneczną wyszła na scenę. A ja zaczęłam śpiewać.

***

- Podziwiam się. – powiedział Sean.

- Dlaczego?

- Bo zdecydowałaś się na trudny krok.

- E tam.

- Żyjesz ze świadomością, że zamiast Jill mogłaś być ty...

- Ja nie nadawałabym się do show-biznesu.

- Cześć, co czym gadacie? – rzuciła Jill siadając obok swojego menadżera.

- Rozmawiamy o tym, że Natalie przydałoby się trochę sławy.

- Jestem za... Oni wszyscy nie czekali na mnie, ale na ciebie, Nat. Patrząc na mnie nieświadomie widzą ciebie już od pół roku.

- Chodźmy na spacer. – zaproponował Sean.

- Nie, ja nie idę. – powiedziałam, zabrałam swoją torebkę i wstałam.

- Chyba żartujesz. Kiedy ostatnio byłaś w Tulsie?

- Nie pamiętam. – odpowiedziałam, przewracając oczami.

- No właśnie, idziemy na długi i cudowny spacer.

***

Kiedy pojechaliśmy do hotelu i od razu rzuciłam się na wielkie łóżko. Po kilku minutach zasnęłam.

Wróć do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz