Rozdział 7

3.1K 178 4
                                    

Max

Dostałem pierwsze zadania. Było całkiem nieźle poza tym, że cały czas ktoś do mnie podchodził i twierdzi, że coś zrobiłem źle. Czasem wracałem do domu tak zły, że lepiej byłoby gdyby nikt się do mnie nie odzywał. W pracy jednak postanowiłem zachować zimną krew, bo nie chciałem jej stracić.

Tydzień przed świętami Bożego Narodzenia w zdjęciach pomogła mi Lucy – koleżanka z pracy.

- Dzięki, Lucy za pomoc.

- Gdybyś jeszcze potrzebował pomocy to wiesz gdzie mnie znaleźć.

- Jasne, jeszcze raz dzięki.

- Wiesz co, możesz się odwdzięczyć.

- Jak?

- Idąc ze mną na lunch, hm?

- Okay, to za pięć mi minut przy moim samochodzie.

- Dobra.

Lucy była fajną i miła kobietą, lubiłem z nią rozmawiać. Założyłem kurtkę i wyszedłem z budynku. Wsiedliśmy do auta, pojechaliśmy do knajpki niedaleko.

- Co powiesz na kolację dzisiaj u mnie? – zapytała, gdy weszliśmy do budynku.

- Dzisiaj? Nie dam rady...

- A jutro?

- Jutro, okay.

- Fajnie.

***

Ubrałem na siebie dżinsy i koszulę z długim rękawem. Kiedy zapukałem Lucy była gotowa.

- Ładnie wyglądasz. – powiedziałem.

- Dziękuję. Chodź, wejdź. Napijesz się wina.

- Odrobinę, bo prowadzę.

- Aha, dobra. Byłeś dzisiaj u szefa?

- Tak, zwolnili Carola.

- Co ty? I bardzo dobrze... Nie będzie się już czepiał.

- No, przynajmniej to dobre... Wreszcie święty spokój w pracy.

Dużo rozmawialiśmy przede wszystkim o pracy, ale znaleźliśmy kilka innych tematów. Kiedy odprowadziła mnie do samochodu przybliżyła się trochę i chciała pocałować, ale... Była miła, ale była dla mnie tylko koleżanką, nikim więcej. Gdy przejeżdżałem obok domu pani Meller miałem ogromną ochotę tam wejść, ale wiedziałem, że nie mógłbym przekroczyć progu. Dlaczego? Bo wiedziałbym, że nie przywita mnie uradowana staruszka, ale cisza. Nieznośna cisza. Czasem myślę sobie, że nie dziwię się Natalie, że wyjechała. Mnie też powoli denerwowała ta monotonia i brak śmiechu Marie. Jednak nic nie mogłem poradzić na to, by wróciła. Nie mogłem cofnąć czasu. 

Wróć do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz