Rozdział 28

2.6K 162 3
                                    

Max

Natalie wyjechała. Mieliśmy spotkać się w Nowym Orleanie na gali. Wszystko inne toczyło się tak jak wcześniej, jednak zdziwiła mnie wizyta Nicole.

- Cześć, mogę na chwilkę? - oznajmiła. 

- Okay, wejdź. Chcesz się czegoś napić?

- Nie, dzięki. Chciałam tylko zamienić kilka słów. Natalie wyjechała?

- Tak. 

- Rozmawiałyśmy niedawno mówiła ci?

- Tak, coś wspomniała.

- Chciałam ci podziękować i przeprosić. Podziękować za tą twoją stoicką cierpliwość do mnie... - zaśmiała się. - Przeprosić za tyle kłopotu, a co najważniejsze... pogratulować.

- Czego?

- Jak to czego? Zaręczyn i cudownej dziewczyny. 

- A tak, dzięki. Słyszałem, że ty też wreszcie ułożyłaś sobie życie.

- Tak, wreszcie jestem szczęśliwa. Mam faceta, studia... Jest cudownie. Dziękuję, bo to dzięki tobie zrozumiałam, że zmarnowałam sobie życie i warto by było zacząć od nowa. Dobra zbieram się, bo mam spotkać się z moim chłopakiem na mieście. Jeszcze raz dziękuję i... gratuluję. 

- Dzięki i powodzenia. 

- Dziękuję, mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się ponownie i nie już nigdy nie będzie jak dawniej.

- Trzymam cię za słowo. - przytuliła się do mnie i pożegnaliśmy się. 

Zbliżał się wieczór, więc niewiele myśląc wykonałem szybki telefon do Alie, by życzyć jej powodzenia. Położyłem się spać. Rano nie miałem na nic ochoty. Potem przyjechała Alice, była cała w skowronkach.

Wypytała o moją narzeczoną i pojechała. Znów zostałem sam w domu. Pojechałem na miasto, by czymś się zająć.

W pracy byłem lekko roztargniony, ale dzięki Lucy dawałem radę. Po pracy pojechaliśmy do mnie, by omówić szczegóły pracy zespołowej. Po mile spędzonym czasie zawsze znalazłem chwilę na rozmowę z moją ukochaną. Z utęsknieniem odliczałem czas do spotkania. Kochałem ją mocno, bardzo mocno.

Wreszcie przyszła chwila, na którą tak długo czekałem. Na lotnisku spotkałem się z Seanem, który przyjechał po mnie. Wszedłem do hotelu i mocno uściskałem moją Alie. Kolejnego wieczoru elegancko ubrani poszliśmy na galę. Myślałem, że będzie nudno, ale było naprawdę fajnie. Po wszystkim wróciliśmy do Los Angeles.

Wróć do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz